27
Od "Strzelaj, czekałam cały dzień" do "OK, przepraszam" w niecałe 2 minuty
Dodano: , wyświetleń 6063
Reinert
ponad 6 lat temu
Ja też bym tego za szybko nie oceniał. Sam jako dzieciak znalazłem się w sytuacji, która wydawała mi się bez wyjścia. Myślałem, że wszystko straciło dla mnie sens, że wszystko jest dla mnie już obojętne. Byłem gotów na cokolwiek co mogłoby doprowadzić nawet do mojej śmierci. Dziś jak o tym myślę, nie mogę uwierzyć, że taka bzdura - z perspektywy czasu - mogła zaważyć na całym moim życiu. Cholera wie czego ta dziewczyna była świadkiem, co zastała w domu, czego doświadczyła, ale pamiętajcie, że psychika dziecka, nawet tego nastoletniego jest bardzo podatna na różne skrajności, które trudno zrozumieć człowiekowi dorosłemu, doświadczonemu przez życie. Nie będę potępiał tej dziewczyny. Nikomu nie zrobiła krzywdy. Z filmu wynika, że raczej czekała, aby ktoś ją skrzywdził...
H...aponad 6 lat temu
@Reinert:
A jaką to sytuację bez wyjścia może mieć nastoletni gówniarz. Świat mu się zawalił i chce umrzeć, bo mu starzy nie kupili najnowszego ajfona, którego już mają wszyscy koledzy w klasie? A może rozstanie z miłością swojego życia z którą się było całe dwa tygodnie. Wszystkie te dramy nastoletnich gówniaków spowodowane są wyłącznie bezstresowym wychowaniem i brakiem rodzicielskiej ręki. Za moich czasów młodzież wstępowała do organizacji młodzieżowych typu Grossdeutsche Jugendbewegung i nie było czasu na gównodramy.
czesio1234
ponad 6 lat temu
@HeinzBagieta: no fakt mógł ją potraktować wpierw paralizatorem….
wolto
ponad 6 lat temu
no nie wiem czy takie od razu strzelanie do nastolatki to dobre rozwiązanie. Z takim podejściem to i stara babcia może być policjantką. Prawdziwy policjant powinien poradzić sobie z takim łatwym przypadkiem bez użycia broni. Nie raz się bawiłem ze starszym bratem drewnianym nożem, i bez strzelania potrafił mnie łatwo obezwładnić. Na tym polega sztuka walki.
Ja się cieszę że w Polsce nie jest takie łatwo używanie broni przez policjantów.
A tak apropos odnośnie broni i narodowości. Byłem raz z młodymi Amerykanami w parku z sarnami. Dodam że byli to myśliwi, bo w Ameryce co drugi to myśliwy. Podszedł do nas jelonek i zaczął zaczepiać porożem. Amerykanie się wystraszyli i nie umieli sobie poradzić. Jeden został raśniety porożem w czoło. Ja się pytam to co z was za myśliwi? Widzę że bez broni nie umili sobie w ogóle poradzić ze zwierzęciem, na które nie raz polowali. A wystarczyło złapać jelenia za rogi i wystraszyć by dał nam spokój, zwłaszcza że był to młody jeleń i nas tylko zaczepiał.