To był nowy system przeciwwłamaniowy, specjalnie wytrenowana wiewiórka-ninja sprawdza, kto zacz dzwoni do drzwi. Każdy zostaje automatycznie rozbrojony taką zabawną sytuacją. Gdy wszystko okej to specjalny detektor ultradźwięków rejestruje jej ciche piski i zezwala na otwarcie drzwi. Gdy wiewiórka nie zapiska, biada tej osobie, zostaje przez nią zagryziony i zarażony Wiewiórczą Wścieklizną Północy. Nic tylko opatentować.