4
48-letni Jerry Douthett z Rockford miał małą ranę na dużym palcu u nogi, która nie chciała się goić. Odkładał wizytę w szpitalu, co mogło okazać się zgubne w skutkach. Na posterunku był na szczęście... Kiko, terier. Pewnego dnia po kilku piwach i margaritach wrócił pijany do domu i zaległ na łóżku. Kiedy się obudził, zauważył swoją stopę całą we krwi oraz brak skaleczonego palca, a także krew na pysku psa leżącego obok. Okazało się, że pies wyczuł chorobę swojego właściciela i postanowił mu pomóc na własny sposób. W szpitalu lekarze zdiagnozowali u Jerry'ego cukrzycę typu 2, czego nie udało by się zrobić, gdyby nie pies.
Dodano: , wyświetleń 1765
#670 0 72
Powiązane (0)