@Profesor: Ale inni - niemyślący - przejadą o wiele szybciej . Dlatego to przede wszystkim pieszy powinien uważać, a nie wchodzić jak krowa pod pędzący samochód. I później żal do kierowcy, bo w deszczową noc nie zauważył przebiegającego przez pasy pajaca... Pan na filmiku - szacunek .

@juzek: czyli zwalmy całą odpowiedzialność na pieszego. Ekstra. I nie pomyślisz, że tam mogły wybiec dzieciaki. Tylko i wyłącznie kierowca powinien tak się zachować w obrębie przejścia dla pieszych, żeby móc wyhamować jak pieszy wtargnie na jezdnię. Przejście dla pieszych jest świętością dla kierowcy i powinno tam się zachować odpowiednio wzmożoną czujność. Chyba że jest się Józkiem że wsi i nie jest się do końca rozgarnietym.

@juzek: W tej sytuacji gdyby doszło do potrącenia, tylko i wyłącznie winny byłby kierowca. I nie ma ku*wa żadnego, powtarzam ŻADNEGO znaczenia, że pieszy wyszedł zza autobusu i nie niż na to było zobaczyć. Rozumiesz czy narysować?

@Profesor: * I nie można go było zobaczyć

@Profesor: Uważam, że jesteś w błędzie. To pieszy powinien zachować szczególną ostrożność przechodząc przez pasy. Zasada "spoglądam w lewo, w prawo, w lewo i przechodzę" jest nauczana już w przedszkolach. To auto ma pierwszeństwo, a pieszy ma grzecznie czekać, aż się ono zatrzyma lub przejedzie.

@Profesor: Dodam jeszcze, że w wielu przypadkach poryty pieszy wbiegający na pasach pod jadące auto psuje kierowcy całe życie, sobie robiąc przysługę...

@juzek: Przede wszystkim przepraszam, że nieładnie się wyraziłem. Nie będę się usprawiedliwiał. Co do tego, że jestem w błędzie również mogę się zgodzić. Ale tylko co do tego, że to kierowca tylko i wyłącznie jest odpowiedzialny w tej sytuacji. Przepisy zakazują pieszym wychodzić zza przeszkody (tak mi dziś powiedział instruktor nauki jazdy) Ale był ze mną zgodny, że kierowca też powinien zachować się tak, jak ten na tym filmiku. No i jeszcze jeden przykład. Pieszy musi uważać. Ok, musi. Ale co, jeśli tym pieszym jest dziecko wypchnięte przez matkę w wózku. To dziecko nie miało szansy pomyśleć, bo myśli za nie matka, która wystarczy, że wysunie wózek pół metra za autobus. I w takiej sytuacji kierowca, który zwolni tam do zera, nie przejedzie po tym wózku. Najlepiej jakby i pieszy i kierowca uważali, ale mi wydaje się, że ten, który może zrobić drugiemu większą krzywdę (kierowca auta) musi uważać bardziej. Kierowcy nic się nie stanie, pieszemu może stać się bardzo wiele. Łącznie ze śmiercią.

@Profesor: Oczywiście, że każdy kierowca zbliżający się do przejścia dla pieszych lub np. przejeżdżając obok zatrzymanego autobusu powinien zachować szczególną ostrożność i ja tego nie neguję. Zawsze może wybiec dziecko za piłką, wbić pijaczek na czworaka czy zapatrzony w telefon babsztyl w kapturze... Mało tego, przez cały czas należy zachowywać ostrożność i przewidywać wszystkie możliwe zdarzenia na drodze. Wszędzie ktoś może wybiec. Ale są sytuacje (mgła, deszcz, noc), w których nie widzisz pieszego, ale on widzi Ciebie (światła). I jeszcze ma pretensje, że skoro on Ciebie widział, to Ty powinieneś widzieć jego.