27
W ciągu kilku lipcowych dni 1997 roku, tysiące ton wody przelały się poprzez Polskę wyzwalając w ludziach to co najlepsze: solidarność, bezinteresowną pomoc....
Dodano: , wyświetleń 6038
RaSzo
ponad 7 lat temu
Miałem 12 lat... W Gliwicach była masakra... Wtedy miałem gdzieś ludzi w innych miastach, Teraz jak na to patrzę - człowiek by pomógł nawet ludziom o 30km oddalonym.... To była rzeź. Ani sklepy, ani apteki nie działały.... Nie było HIPER marketów....
Teraz wspominam to z uśmiechem, bo śmigało się kajakami po ulicach ale ogólnie było przej@%anie
GROM1PL
ponad 7 lat temu
To właściwie była powódź stulecia (o ile dobrze pamiętam poprzednia o podobnej skali wystąpiła niecałe 100lat wcześniej).
Z resztą u Nas powodzie występują co kilka-kilkanaście lat, a do dziś (choć od czasu do czasu władze obiecują) nie ma ścianek szczelnych.
ścianki szczelne najtaniej/najlepiej robić w naszych warunkach kopiąc w głąb po środku wału (poniżej poziomu wału) rowek rzucać zbrojnie i zalewać betonem - w ten sposób wały nie będą przerywane przez nurt i nie będą ich niszczyły bobry bo nie przejdą w poprzek wału (jak było w 2010r gdzie plaga bobrów (bo są pod ochroną...) poniszczyła wały i zostały one załatane głównie dzięki inicjatywie okolicznych mieszkańców z różnych gmin oraz pomocy wojska ...co ciekawe ekolodzy (sukinsyny) się czepiali że bobrom zatyka się dziury w wałach.