Bajka, głupota, SF normalnie.... Pozwólcie że w odpowiedzi zacytuję "Powrót do gwiazd" Stanisława Lema z roku 1961:
"Księgarnia przypominała raczej elektronowe laboratorium. Książki to były kryształki z utrwaloną treścią. Czytać można je było przy pomocy optonu. Był nawet podobny do książki, ale o jednej, jedynej stronicy między okładkami. Za dotknięciem pojawiały się na niej kolejne karty tekstu. Ale optonów mało używano, jak mi powiedział robot-sprzedawca. Publiczność wolała lektany – czytały głośno, można je było nastawiać na dowolny rodzaj głosu, tempo i modulację."

Po co ten cały kosmiczny pojazd? Nie lepiej od razu z bazy wypuścić dużego drona z zapasem wody?

Już to widzę jak takie wielkie dziadostwo przejeżdża w tunelu. Ludzie muszą umierać, a że nie ma drapieżnika który by regulował naszą populację to wypadki są jak najbardziej wskazane.

Bajka. Nie uwzględniono w ogóle praw fizyki...
PS: dobrze, że autobus nie jechał w korku, i żadne szczątki nie leciały z palącego się pomieszczenia, które mogły by uszkodzić śmigło. Nie mówiąc już o lataniu tak dużym wielowirnikowcem między takimi budynkami. itd... itd...
ale to tylko wizja...

ale głupota