Zamachowiec z Londynu na dzień przed atakiem miał żartować z pracownikami hotelu, w którym się zatrzymał - donoszą amerykańskie media. Według menadżera obiektu mężczyzna sprawiał wrażenie "bardzo przyjaznej" osoby. Dwa dni temu napastnik wjechał samochodem w grupę ludzi, a następnie próbował dostać się na teren parlamentu.