46
Film przedstawia likwidację dużego gniazda szerszeni. Fachowo i szczegółowo o problemie Od 8:40.
Dodano: , wyświetleń 12215
sznyrek2878
ponad 8 lat temu
Najlepiej takie coś robić późnym wieczorem w tedy wszystkie szerszenie wracają do gniazda
sonia1111
ponad 8 lat temu
mordercy wiecie jak to ich bolało? mam was poszczuć feministkami?!
kruszon
ponad 8 lat temu
Prościej by było wpuścić piankę montażową lub muchozol.
T...6ponad 8 lat temu
@kruszon: Absolutnie. Przy wpuszczaniu muchozolu zaczęłyby atakować, piankę wygryzą bez najmniejszego kłopotu, a do ognia się nie zbliżą. Są bardziej wytrzymałe niżeli nam się wydaje.
kruszon
ponad 8 lat temu
@Tomasz396: Muchozol działa błyskawicznie tylko należy go sporo wpuścić i zakleić taśmą wejście a pianki nie wygryzą bo ich sklei żywcem wiem bo tak robiłem.
T...6ponad 8 lat temu
@kruszon: Jasne, ale jeśli pianka nie dotrze do nich wszystkich? Nie wiadomo jak głęboko mają gniazdo. Pianki nie stosowałem ale słyszałem że wygryźć mogą, natomiast muchozol na te bestie odradzam! Po straż pożarną musiałem dzwonić jak się mendy rozgniewały Nim go dobrze napuściłem to już wylatywały atakować Choć w sumie jak tak teraz myślę to popełniłem tam błąd, gdyż otwór do gniazda miały duży, a ja zamiast zakleić go na "wymiar" muchozolu to zacząłem atakować od razu a one się wydostawały bokiem/górą ...
kruszon
ponad 8 lat temu
@Tomasz396: Dla mnie trzy razy udało się je wytępić bez problemu po muchozolu kilka minut wrzało ale nie miały którędy uciec to pomogło a innym razem pianki nie pożałowałem i też wyszło dobrze.
T...6ponad 8 lat temu
@kruszon: Ok. Tak jak mówię, ja popełniłem ten błąd że pozostawiłem im pole ucieczki. Skoro masz sprawdzone te sposoby to warto je jednak zapamiętać.
Pozdro
musti
ponad 8 lat temu
@kruszon: włączę się do dyskusji
Najszybciej i najbezpieczniej jest to zrobić płomieniem bo działa natychmiastowo. Nawet niewielki płomień spala skrzydła szerszeniom toteż nie są wstanie juz wzlecieć i nas pokąsać. To najpewniejsza metoda w sytuacji kiedy przestrzeń w której siedzą jest nie za duża i ograniczona. ALe nie zawsze można użyć płomienia. Np ja miałem szerszenie w skrzynce od licznika gazowego. Płomień wiadomo odpada. Wiec zakleiłem taśmą dziurki wentylacyjne w drzwiczkach zostawiłem jeden przez który rozpylałem muchozol. Po czym zakleiłem tą dziurkę i odczekałem. Muchozol nie działa od razu. Działa na układ oddechowy owada i chwilę to trwa. Zanim obezwładni owada jest on naprawdę wkurzony i lata na oślep i zaatakuje co tylko mu się napatoczy. Wtedy w tej skrzynce jak rozpyliłem wrzało wewnątrz.. zdawało się że wyważą te drzwiczki.
Co do pianki to np w moim przypadku też by się nie nadawało. Pianka może ma rację bytu w specyficznych warunkach.. jednak wiadomo że pianka oklei nam też wszystko dookoła. Szerszenie i osy często robią gniazda na suchych strychach na otwartej przestrzeni np w jakimś zagłebieniu lub kąciku gdzie łączą się krokwie wtedy jest o wiele większy problem bo nie można użyć żadnej z tych metod. Ani pianki, ani ognia ani muchozolu. Z tego co wiem jeśli można zakłada się worek na gniazdo i odcina tak by zostało w tym worku ewentualnie zakłada worek i przez dziurkę zagazowuje się jakimś środkiem. Robi się to wieczorem lub nocą gdy owady są mniej aktywne. Ale do tej metody lepiej mieć odpowiedni ubiór zabezpieczający przez użądleniami ponieważ jak pójdzie coś nie tak to jesteśmy chronieni. Worek taki z gniazdem i owadami należy potem spalić. Ja likwidowałem też kilkakrotnie gniazda os. Najtrudniej jest to zrobić na strychu gdzie gniazda są podwieszone do skomplikowanego miejsca gdzie nie jest tak prosto założyć worek i uszczelnić tak by nie wyleciały gdzieś.
Likwidację os czy szerszeni powinno robić się nocą lub późnym wieczorem jeszcze z jednego powodu. Otóż owady te na noc wszystkie wracają do gniazda. W dzień zaś niektóre są z dala od gniazda. Jeśli zlikwidujemy gniazdo a kilka sztuk przeżyje bo sa poza gniazdem to potrafią odbudowywać z uporem maniaka swoje gniazdo. Owady te mają zakodowane swoje miejsce pobytu i nic ich nie zniechęci do budowania gniazda. Trzeba je wybić do ostatniej sztuki.. inaczej odbudują gniazdo. Miałem tak z osami pod balkonem. Usunąłem gniazdo w dzień a potem zlatywały się do tego miejsca przez kilka dni osy i musiałem je wybijać pojedynczo bo budowały to gniazdo od nowa. Osobiście odradzam usuwanie gniazd os a tym bardziej szerszeni. Jeśli ktoś jest uczulony na jad tych owadów to może nie zdążyć pogotowie przyjechać i się np udusi. To nie są żarty. Lepiej dobrze przemyśleć czy to zrobić samemu a jeśli tak to zabezpieczyć się ubierając się odpowiednio by zminimalizować ryzyko ukąszenia w przypadku jakiegoś niepowodzenia.. Odradzam też likwidowanie gniaz z drabin i miejsc gdzie nie ma możliwości szybkiej ucieczki. Słyszałem o przypadku że ktoś użądlony spanikował i spadł z drabiny i się połamał poważnie. Jednak pozdrawiam odważnych którzy sami dają radę
Profesor
ponad 8 lat temu
@musti: O żeś się kolego rozpisał. Niby oczywiste rzeczy, ale komuś może te informacje okażą się przydatne. Kiedyś pamiętam rzuciłem coś w gniazdo os. Prawie nie zdążyło dolecieć i już jedną osę miałem na brodzie. A szerszenie to w ogóle skurczybyki i lepiej umiejętnie do nich podchodzić.