35
Kilka słów o nas i o kosmosie. Podczas oglądania filmu można popaść w depresję.
Dodano: , wyświetleń 5557
androll
ponad 9 lat temu
Tak sobie mysle jak pod to podpiac teorie wzglednosci Einsteina, ktora w zalozeniu ma fakt ze czas jest zmienna, ze dla ciala rozpedzonego do predkosci zblizonej swiatlu (299 792 458 m/s), czas biegnie inaczej. W obserowalnym wszechswiecie z filmu koles na planecie Ziemia (w domysle Einstein) wymyslil sobie ze jak przeleci kolo nich inna planeta, z predkoscia swiatla, to czas tam bedzie biegl inaczej, ale z punktu obserwatora z boku tegoz wszechswiata, dwie male kuleczki przelecialy bardzo szybko kolo siebie i polecialy dalej, a czas tyka tak samo. No bo skoro tam czas biegl inaczej, to ktora jest w koncu u mnie godzina?
musti
ponad 9 lat temu
Koncepcja Wielkiego Wybuchu nie jest już dziś taka oczywista chociaż nadal uznawana za słuszną.. Mowa tutaj jest o tym że cała materia oddala się (rozpręża) we wszechświecie by potem znów zacząć się kurczyć.. Problem w tym że ostatnimi czasami udowodniono że materia wcale nie zwalnia.. wręcz przeciwnie materia ma przyśpieszenie dodatnie co oznacza że coraz szybciej się rozpręża we wszechświecie a co za tym idzie nie można liczyć na to że zacznie wyhamowywać i potem się kurczyć.. tak więc koncepcja cyklicznego wielkiego wybuchu stoi pod wielkim znakiem zapytania tam samo jak sam wielki wybuch. To hipoteza która została przyjęta dawno temu ale teraz jest coraz badań które nie pasują już do tej koncepcji ale nadal nie ma innej lepszej.. a wiadomo jak w nauce jest.. nikt nie chce przyznać się do błędu i tego że coś w co wierzą masy było nieprawdą.. wszak naukowce się nie mylą
musti
ponad 9 lat temu
@musti:zanim uderzą poloniści tego świata: ostatnie zdanie z błędem było celowym zabiegiem ironizującym
ATR
ponad 9 lat temu
@musti: Koncepcja wielkiego wybuchu od samego początku niemalże była koncepcją trój drożną zakładającą:1 nieskończone rozszerzanie sie wszechświata, 2. rozszerzanie do punktu w którym się zatrzyma i w takim stanie pozostanie oraz 3. rozszerzanie, osiagnięcie punktu krytycznego oraz zwrot akcji czyli wspomniane kurczenie. Na chwilę obecna jedyne dowody jakie mamy dotyczą rosnących odległości między obiektami kosmicznymi, nie są one jednak na tyle miarodajne by jednoznacznie określić czy znajdujemy sie nadal w fazie wybuchu (ekspansja prędkości oddalających się obiektów) jak i również nie potwierdzono spekulacji w temacie fazy hamowania po wybuchu (która z uwagi na brak znajomości struktury czarnej materii i jedynie hipotez w temacie sił działających w efekcie wielkiego wybuchu pozostaje nadal jedynie teorią, kolejną hipotezą cierpiąca na brak dowodów.) Teoria wyhamowywania ma swoich zwolenników jak i przeciwników, biorąc swoje początki w badaniach nad wybuchem różnych substancji w warunkach znanych ludzkości i podważane przez teoretyków negujących istnienie owych warunków w kosmosie (teoria piłki rzuconej w kosmosie niosącą energie która nie ma ujścia np w postaci oporu powietrza. Nadal jednak podobne obserwacje opierane sa na badaniach we wspomnianej grupie lokalnej pozostawiając w tajemnicy wszelkie aspekty odnośnie ciemnej materii i jeszcze bardziej tajemniczej ciemnej energii, i poznanie ich natury jest obecnie podmiotem głównym dla dalszego badania zasadności i warunków rozszerzalności wszechświata w teorii wielkiego wybuchu.
Przez długi czas punktem spornym szczególnie między środowiskiem matematyków a fizyków było diagnozowanie wersji z malejącą prędkością rozszerzalności wszechświata, gdzie wedle pierwszych prędkość może maleć w nieskończoność, a wedle drugich prędzej czy później wartość malejąca zacznie przyjmować wartości odwrotne, lub stworzy anomalię.
Nadal jednak nie wysnuto żadnych dowodów czy w obecnej chwili wszechświat znajduje sie nadal w fazie ekspansji czy recesji, pomijając fakt że w im dalszych odległościach badamy obiekty tym mniej aktualne dane dostajemy co tworzy swoisty paradoks uznany przez wielu jednocześnie jako dyskwalifikujący wszelkie badania.
Jest również ciekawa teoria w temacie kurczenia się wszechświata mówiąca o tym że badanie dalekich obiektów są tak bardzo nieaktualne, że tzw wielki kolaps przy swojej rosnącej prędkości zapadania się wszechświata może nadejść praktycznie w każdym ułamku sekundy osiągając prędkość nieporównywalnie większą od tej znanej nam dotychczas, czyniąc zjawisko automatycznie nie możliwe do zarejestrowania przez obserwatora badającego obecnie możliwie najdalsze zakątki uniwersum.
Mówiąc krótko, badający wszechświat ludzie to nadal nie naukowce, a tylko teoretycy Naukowce to na razie nadal rozważają słusznośc wkładania głowy do akceleratora cząsteczek obawiając sie powstania ciemnej materii w ich głowach!
musti
ponad 9 lat temu
@ATR: Koniec Twojej wypowiedzi jest najważniejszy.. ciemna materia i ciemna energia to wynik niezgodności równań Einsteina z rzeczywistością. Zabrakło naukowcom 96% całości więc pomyślano że coś jest oprócz tego 4% które znamy. Wiec wymyślono ową materię i energię jako resztę co by w równaniu się zgadzało. Problem w tym że przez wiele lat badań i zabawy z akceleratorami nic się nie udało wykrzesać w tym kierunku ani nie udało się zarejestrować choćby jednej cząsteczki tego czegoś.. Może okazać się że szukają czegoś co uroiło się w głowach dla zgodności równań a tego wcale może nie być. Einstein raz przyznał się do błędu. Błąd polegał na wprowadzeniu jakiejś stałej bo mu coś nie grało w równaniu więc dołożył stałą.. potem sam zrozumiał że popełnił błąd (który nazwał swoim największym w życiu).. A "naukowce" popełniają ich na pęczki.. problem w tym że nikt się do niczego nie przyzna bo stracą posadkę. W poszukiwaniach ciemnej energii i ciemnej materii zatrudnione są całe rzesze ludzi finansowane przez państwo.. Naukowcy nigdy nie przyznają się do błędu tej koncepcji i będą nadal szukać czegoś co możliwe że istnieje tylko w głowach teoretyków.