Rozumie,że gościu się zabił na tym motorze.Widząc jak jeździł nie dziwię sie ,że zginął.Mam nadzieję,że nikomu przy okazji nie zrobił krzywdy. Każdy facet który wsiada na taki motor powinien sie zastanowic jaką krzywde zrobi swoim bliskim tym "zniknieniem swoim".On chwila moment i juz go nie ma,nic nie czuje a rodziny, często małe dzieci cierpią przez długie lata. Koledzy zmontują jakiś kretyński filmik typu "memento mori" a za parę dni pójda na piwko,grilla i mają takiego gościa w dupie.Opamietajcie sie młodzi ludzie.Całe życie przed wami. Dla odrobiny adrenaliny nie warto ryzykować życiem.Każdy odpowiedzialny facet zakładający własną rodzinę,płodząc dzieci powinien odstawić taki motor albo przynajmniej zmienić styl jazdy.Nie bądzcie przysłowiowymi dawcami.Przed każdy wyjściem na motor spójrzcie w oczy swojego dziecka i ucałujcie żony, dziewczyny jakby to miał być ostatni wasz pocałunek. Napisałem to nie żeby kogoś obrazić ale ku przestrodze i chwili zastanowienia się nad swoim życiem.Nie bądźcie przysłowiowymi dawcami.Na koniec. Gumowych drzew i prostych zakrętów.