ale ludzie to są ścierwa, o jednego maca za 3 zł (w Polsce) potrafią głodnemu odmówić. Rozumiem, że jak ktoś jest nachlany i śmierdzi wódą to mogliby mieć obiekcje ale tu tego nie było. Wolałabym mu dać coś do jedzenia i propozycję jakiegoś zarobku (nie wiem, wytrzepać dywany, naprawić coś, posprzątać piwnicę, odśnieżyć chodnik - cokolwiek) niż zachować się jak ku%_#s_.

Znaczy że bezdomny miał pilnować jedzenia? Opis jak zwykle po ch*ju i nie trzyma się kupy.

Swoją drogą jak można mieś tak założone spodnie jak tamten bambus?