43
"Tramwaj wjechał na czerwonym, nie zainteresował się motorniczy losem pasażerów i wycofał tramwaj z miejsca kolizji. Skandal! Za nim stał już drugi czego nie widać już na filmiku. Ciekawe jest dopiero potem! Motorniczy panicznie bał się wezwania policji, a gdy powiedziałem że policje już wezwałem, to wsiadł do tego rozbitego tramwaju i odjechał nie pozostawiając żadnych swoich danych, po prostu odjechał!"
Dodano: , wyświetleń 14374
wolto
ponad 8 lat temu
jak dla mnie to do zdarzeń drogowych w których biorą udział środki transportu publicznego tj tramwaje czy autobusy (i to jeszcze z pasażerami w środku) policja powinna być zawsze wzywana, a nie że kierowcy się dogadają między sobą i sprawa załatwiona. Gdyby w tym przypadku ktoś postronny nie wezwał policji która dotarła do motorniczego na zajezdni, to motorniczy nigdy by nie miał oficjalnie potwierdzone że z pasażerami wjechał na skrzyżowanie na czerwonym. To się normalnie kwalifikuje do sprowadzenia zagrożenia w ruchu lądowym. Gdyby nie sekundy to konsekwencje tego zdarzenia mogłyby być o wiele bardziej dramatyczne.
deathmind
ponad 10 lat temu
No po opisie widzę, że autor nagrania nie odkrył jeszcze, że większość ludzi to nie kochający bliźnich (rzekomo chrześcijanie), a ludzie, którzy jak mogą coś ukręcić na lewo to ukręcą. Na szczęście gość jest łosiem, bo o ile z osobówką taki myk cokolwiek by dał (można by wskazać innego kierowcę żeby np. uniknąć punktów karnych) to tutaj mają nagranie z mordą faceta i numerem tramwaju, więc nic nie zdziała
Czupur82
ponad 10 lat temu
@deathmind:
http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/3574791,kolizja-tramwaju-z-ciezarowka-przy-scc-w-katowicach-rzecznik-tramwajow-slaskich-komentuje-wideo,id,t.html?cookie=1
17luty1983
ponad 10 lat temu
Z pamiętnika maszynisty kamikadze...to było uderzenie próbne.