Sorry mufę na 380V

Lipa kondensator jest na 220V pisało zresztą na nim.
I podłączyli mufę na 360v

gdzieś jest haczyk
a znając życie to to jest kotwica

to białe to kondensator ceramiczny ???

Hmm..a gdyby do koła zamachowego doczepić jeszcze jeden silnik(zasilany z alternatora)aby utrzymywał prędkość obrotową wspomnianego koła to czy wtedy nie było by to perpetuum-mobile?Ferdynand Kiepski by wiedział..jest obecny?

mhm.. a pod deską która podłożona jest pod nóżki od strony wyłączników i gniazdek kabel który prowadzi w stronę ściany z zasilaniem.. w konstrukcji tej maszyny kabel pewnie ukryty jest w profilu zamkniętym nogi.. z kogo on chce zrobić idiotę? z tych co na fizyce nie uważali?

Perpetuum mobile wynalazł j@%any ale niektórzy ludzie ciągle mają wątpliwości.

Ten gość z filmiku jest bardzo naiwny. Jeśli policzy ile energii zużył do wprawienia w ruch koła zamachowego to okaże się że te wszystkie urządzenia które podłączał nie zużyłyby tyle przez kilkanaście godzin pracy. A zeby było śmieszniej do uruchomienia uzył prądu trójfazowego, a podłączał tylko odbiorniki dwufazowe - czyli o wiele mniejszej mocy.

Jak chcesz mieć pront w domu to musisz zapracować na njego. Najlepiej kópić rower domowo-stacjonarny z dóżym dynammem.Jak tak pokrencisz w domu z pienć godzin to puźniej masz na pułtora dnia pront.Ja ped#@owałem całom noc to dzisiaj za to bende mugł pograć pszes godzine w sapera na notbóku taty a mama zagżeje wody w wannie gżałkom na tydzień cherbaty tacie do pracy.

a mi sie wydaje że to zasługa tego koła zamachowego które magazynuje pewną część energii ale niestety to na dłuższą mete nie wystarczy bo każde tarcie powoduje strate energii a ten alternator nie jest na tyle wydajny żeby sam wyprodukować to co potrzebuje ten silnik el. + wszystkie straty poprzez tarcie + dodatkową energie na inne urządzenia, po pewnym czasie jak skończy sie to co zmagazynował w kole zamachowym maszyna po prostu stanie.

ciekawe co jest pod długa deską idącą pod meble pod maszyną?
zapewne tunel czakry...

Jeden mniejszy silnik chwilowo podłączony do sieci może trwale rozkręcić większy silnik sprzężony z nim mechanicznie i potem bez dopływu energii z zewnątrz oba kręcą się w nieskończoność dodatkowo generując napięcie na zaciskach większego silnika? Oczywiście, że jest to możliwe. Zasada działania jest banalnie prosta.
Chwilowy moment obrotowy z wału małego zasilanego silnika zostaje przekazany przez pasek klinowy do dużego silnika z wykorzystaniem fizycznego prawa zachowania pędu i przekazania wkrętu. Obracający się wirnik dużego silnika powoduje wyindukowanie się siły magnetoturbomotorycznej w uzwojeniu jego stojana. To wytworzone napięcie z kolei pod wpływem działania pierwotnego pola elektrostatycznego wirnika powoduje wytworzenie przez duży silnik własnego momentu obrotowego i to on zaczyna się obracać po odłączeniu zasilania od mniejszego silnika. Duży silnik może jednak kręcić się samoczynnie bez strat tylko wtedy, gdy reaktancja i susceptancja uzwojenia jego stojana będą sobie równe i dodatkowo pierścienie ślizgowe połączone z uzwojenie wirnika zostaną uziemione do kaloszy.

Nie tak to nie działa. Zapewniam to jest ściema. Logika jest prosta a tłumaczenie banalne, jest to z punktu widzenia fizyki niemożliwe. Inżynierowie całego świata starają się stworzyć perpetuam mobile gdzie raz włożona energia będzie krążyć zamknięta w układzie już wieczność (nawet jest za to spora nagroda). Przekazanie pasami czy innymi środkami w takich warunkach generuje jedynie straty energii a nie jej przyrost. Jest wiele świetnych technologi 98% wykorzystania energii do produkcji prądu i to nie jest jedna z nich. Poza tym smutno mi że ktoś z maturą w to uwierzy.

Możliwe jak najbardziej. To się dzieje poprzez podwójne sprzężenie tych kół pasami klinowymi. Dzięki temu nie można ich zatrzymać bez dostarczenia energii z zewnątrz, a pobieranie energii od tej maszyny nie powoduje dla niej żadnego obciążenia, a wprost przeciwnie.

Sciema