Ten film już kiedyś był na milanosie ale to było bardzo dawno temu więc mało osób może go pamiętać.

A mi sie wydaje rze tam jest poprostu woda ktura zamienia sie w pare wodnom i gasi ogień.

Jurz wam tłumacze: w kontenerze zapalil sie olej z frytkownicy, tam piekli frytki i je sprzedawali na wagem. Kucharz kurzyl se fajkem kiedy kiep zj@%al mu sie do zlewu z olejem frytkowym nastompila ekspolzja i az wyrwalo drzwi z kontenera no i biedne frytki wszystkie zaczely sie palic... wszedzie było czuć frytkami to co zostało wrzucone do środka to pigułka z owadami frytkożercami, frytki strasznie sie ich bojom bardziej niż otworu gembowego z zembami bądź tez sztuczną szczeką w naszych fejsach. Palonce sie frytki na widok tych owadow zaczely wypiedralac z budynku i pozar tez dzienkujem. Wszędzie czuje frytki ale to bez sensu

W jednym odcinku Łowców Okazji były granaty gaśnicze z roku bodajże 1800 któregoś. W takich fiolkach czerwonych i niebieskich były. O odcinek nie pytajcie bo widziałem to dobre pół roku temu.

ten gaz to C02

Substancja zapewne wytwarza jakis gaz ktory wypycha tlen bez ktorego jak wiadomo ogien powie dziekuje chyba ze wie ktos jak to dziala?