9
Gruziński „kaskader” nie żyje Jego wyczyny na ulicach Tbilisi szokowały i niejeden z widzów zastanawiał się, kiedy kierowca skończy życie we wraku zmiażdżonego samochodu. Giorgi Tevzadze zginął w wypadku samochodowym, jadąc jako pasażer. Potężne uderzenie w drzewo zniszczyło prawą stronę BMW, w którym na fotelu pasażera siedział Tevzadze. Kierowca i znajomy słynnego Gruzina przeżył wypadek.
Dodano: , wyświetleń 1951
Cortez
ponad 12 lat temu
Some Say............ all we know is, he's called the Stig
-bajer-
ponad 12 lat temu
moze i ryzykowal zycie innych ale nigdy nikogo nie zabil bo naprawde jezdzil bardzo dobrze. Mozecie mnie zminusowac ale taka jest prawda ze byle gnojek wsiada w swojego golfa3 1.9super turbo extra tdi cale 115HP i rozwala sie na drzewie zabijajac przy tym kolegow albo dziewczyne, bo chce przycwaniakowac a jezdzic nie umie i nie wie ze przy 120 z napedem na przod nie podriftuje ile takich sytuacji slyszymy. Sam jestem kierowca moze nie takim bo busem tak nie zrobie ale duzo widzialem wiele wypadkow jest spowodowana brakiem wyobrazni i umiejetnosci kierowcy. Redukcja but i odciecie kolego kierowco. Odpoczywaj w pokoju.
hondafx
ponad 12 lat temu
I bardzo dobrze, że zdechł pies j@%any. Lepiej on jak przypadkowi ludzie. To ,że miał talent nie znaczy ,że mógł ryzykowac ludzkim życiem na zatłoczonych ulicach miasta. Prędzej czy później by kogoś zabił.
demonium
ponad 12 lat temu
Zginął bo zaufał komuś kto chciał go podrobić. . Niestety talentu wszyscy nie mają
-bajer-
ponad 12 lat temu
@demonium: dobrze powiedziane