hahah dobrze że go Kanary nie złapały

no widac ze zwierzęta są coraz bardziej cywilizowane

Pies Który Jeździł koleją. Historia rozegrała się następująco. Pies wsiadł w pociąg gdzieś tam w Polsce i jechał i jechał i jechał.. i jechał i jechał i jechał.. kiedy był już Warszawie gdzie natknął się na strajk stewardes na Okęciu zrezygnował z loty samolotem. Przesiadł się do podmiejskiego który wywiózł go na Ukrainę, do Czarnobyla . Tam przygarnął go jeden z pracowników tamtejszej elektrowni atomowej. I tak sobie żył i żył, ale nie jeździł pociągami i strasznie tęsknił za tą rozrywką. Postanowił uszkodzić elektrownie. Pomógł mu w tym Mózg i jego nieodłączny druh Pinki. I jak nie strzeliło, jak nie buchnęło, jak nie walnęło! Pies napromieniowany przemienił się w gołębia. Przyleciał do Polski gdzie zobaczył jedną nitkę metra na cały kraj. Zrobił kupę i poleciał do W.Brytanii gdzie jest lepiej rozwinięta sieć metra. Tam nawet nie robi kupy w środku.
Ot.
Pisał: Z.iep tłumaczenie: Z.iep Dźwięk: Z.iep Reżyser: Z.iep czytała: Krystyna Czubówna.

czyżby inspiracja dla pisarzy na nową książkę
"Gołąb który jeździł koleją"

Gołąb walczący z systemem

widac nie lubi sie przemeczac

heheheh cwaniak

gołąb cwaniak

ciekawe czy chociaż zaopatrzył się w bilet

gołąb który jeździł koleją hehehe od razu mi sie dzieciństwo przypomniało

hehe fajny film a to do czego wsiadł to nie pociąg lecz metro xD

Był to tak zwany tajniak. Kiedyś, kiedyś policjanci żeby się nie ujawniać patrolowali ulice po cywilnemu. Teraz stosują jednak bardziej wyszukane metody kamuflażu. Był to po prostu policjant przebrany za gołębia. Jakbyście się dobrze przyjrzeli, to zauważylibyście pod lewym skrzydełkiem klamkę (broń).

haha ale cwaniak

Pewnie poszedł po bułki do sklepu

Haha squbany xD

Juz to widze jak mowiacy pijanym glosem golab oznajmnia pasazerom, ze wlasnie wysiada na tej stacji. Po tym jeszcze podchodzi na chwile do jednego z pasazerow na gape i widac, ze ma ochote na jakies drobne - daremnie. Kiedy nic nie dostaje obrazony na caly swiat wychodzi. Pewnie sam nie mial biletu i jechal na gape. Cale szczescie, ze nie wjechaly do wagonu kanary bo by go zadziobaly...

Łap gołębia!