Matura to bzdura - odcinek 15 - Informatyka podstawy
Nie daj sie Straży Miejskiej XVI - Zatrzymanie na Komendzie
-
"Sami postawcie się na jego miejscu a wyciągniecie z tego jeden wniosek, mianowicie i bez zastanowienia dali byście Panu Emilowi w morde i taka jest prawda"
Alexzander: mozliwe ze duzo osob tak by sie zachowalo, roznica polega jednak na tym ze to jest komendant strazy miejskiej a nie podpity jegomosc w barze. Tego pana obowiazuja okreslone procedury postepowania w takich wypadkach i napewno nie jest nimi grozba dania w ryj czy bezprawne pozbawienie wolnosci i zagrabienie mienia. Od osoby piastujacej funkcje publiczne wymagamy opanowania i umiejetnosci trzymania emocji na wodzy. Skoro pan komendant reaguje tak impulsywnie w takiej blachej sytuacji, nalezaloby wnoscic ze w sytuacjach bardziej stresogennych bedzie od razu bil lub strzelal? A co jak go ktos wyzwie na ulicy od najgorszych? Ma podejsc i od razu strzelic w ryj bo ucierpial jego honor? Skoro nie potrafi sie opanowac nie powinien pracowac jako funkcjonariusz. Dotyczy to rowniez drugiego funkcjonariusza, ktory pomagal przetrzymac pana Emila wbrew jego woli.
Uwazam takze ze pan Emil tez postapil niestosownie i bezczelnie zamykajac przed komendantem drzwi, jeszcze opatrujac to komentarzem "to juz lepiej pan tam zostanie". Funkcjonariusz powinien to jednak zignorowac i jesli uwazal ze pan Emil przeszkadza w pracy, powinien zawiadomic policje. Nie rozumiem takze po co wogole obaj funkcjonariusze wdawali sie z panem Emilem w niepotrzebne pyskowki. Powinni zalatwic jego sprawy i wrocic do swoich obowiazkow, ignorujac go, a rozstrzygniecie tego czy zdjecia zostaly prawidlowo wykonane nalezy do sadu. -
Racja, tylko jeszcze raz chcialbym powtorzyc ze nie ma co sie zastanawiac jak ktos by sie zachowal na miejscu komendanta. Jego praca jest taka a nie inna, i powinien byc przeszkolony do radzenia sobie z takimi sytuacjami innymi sposobami niz tymi, ktore zaprezentowal. W roznych urzedach panstwowych lub ogolnie miejscach gdzie obsluguje sie ludzi nie raz dochodzi do tego ze klientowi puszczaja nerwy i w niewybrednych slowach, lub czasami czynach, wyraza swoje zdanie. Jednak nie oczekujemy od urzednika aby odpowiadal w sposob silowy i agresywny. Odmawia sie wtedy obslugi lub/i wzywa ochrone albo policje.
Jeszcze chcialbym dodac, ze o ile bardzo nie podoba mi sie \'akcja drzwi\' to pan Emil pokazuje innym jak mozna walczyc o swoje, w przypadkach gdy uwazamy ze zostalismy ukarani nieslusznie.
Pozostaje mi tylko zyczyc panu Emilowi wytrwalosci (ale bez chamskich akcji z drzwiami itp., wszyscy wiemy ze pan to zrobil specjalnie
). Niestety o ile sie nie myle beda pana Emila pozywac z urzedu i pan komendant nie zaplaci za to z wlasnej kieszeni. Pan Emil bedzie jednak musial zalozyc sprawe cywilna i koszty sadowe poniesie niestety on sam. Jesli sie myle w tej kwestii to prosze prawnikow o sprostowanie -
Popieram jak najbardziej. Obie strony przegięły w tej sytuacji.
Widać jasno i wyraźnie, że Pan Emil przegina i przekroczył granice pomiędzy pokazywaniem problemów w funkcjonowaniu owej straży miejskiej a stwarzaniem problemów przez niego.
Został poinformowany, że musi poczekać - mimo to dalej przeszkadzał, następnie dokumenty zostały przyjęte (potwierdzenie dostał jak było mówione) i sprawa w tym momencie powinna się zakończyć. On jednak dalej trwał w swoim zachowaniu aby wymusić ową sytuację.
Strażnik nie zachowywał się nagannie do czasu akcji z drzwiami - a nie ma co ukrywać, że "akcja drzwi" to wina Pana Emila. Zachował się chamsko i prostacko czynem i słowem. Zachowanie strażnika po powrocie z za drzwi nie trzeba komentować bo to widać, że jest naganne i niestosowne.
Dla tych co to tak zawzięcie bronią Pana Emila pytam "Co byście Wy zrobili gdyby to wam zamknął drzwi przed twarzą świadomie, celowo i z premedytacją?"
Panu Emilowi życzę powrotu do pierwotnej koncepcji jego działań bo to co teraz robi wygląda mi na robienie z siebie "gwiazdy poszkodowania" za szelką cenę - byle by tylko było o nim głośno. -
zgadzam sie jak najbardziej. ze strony pan emila to zwykła prowokacja. a ten komendant który sie dał tak prymitywnie sprowokować nie powinien juz w strazy miejskiej pracowac. tak by było w normalnym kraju. a jeśli chodzi o jego bezprawne działania to powinien sie nim prokurator zająć, myślę o bezprawnym przetrzymaniu oraz zaborze mienia. ale u nas władza to jedna sitwa. pies psa nie ugryzie jak to powiedział pewien znajomy policjant.
Strona główna
takaprawda
ponad 14 lat temu
Kuba ostatnio egzaminowal z j. angielskiego ale w tym odcinku sam sie nie popisal: 'delete' nie wymawia sie 'delejt' tylko 'dili:t' (dlugie drugie i).