Cejrowski i Hołownia - Bóg w wielkim mieście
Przemyślenia Niekrytego Krytyka: Muminki
Polszczyzna najmłodszych pokoleń
-
Język jest narzędziem komunikacji i rzeby ją usprawnić cały czas ewoluuje a ten dziad próbuje go sztucznie ograniczać zamykając w skostniałe zasady w które bezgranicznie wierzy. Na szczęście rozwój języka to siła, której nie można powstrzymać, więc ten jego cały nudny wykład to takie wycofywanie się na z góry upatrzone pozycje.
Nawet taki mistrz literatury jak Barańczak proponuje zlikwidowanie w naszym języku znaków diaktrycznych, jako nie współczesnych i ograniczających szybką komunikację (sam Barańczak pisząc maile, żeby zaoszczędzić czas, używa tylko słów bez tych znaków).
ZCDCP - Mikrofon Sony
Hardkorowy Koksu gotowy do walki z Najmanem
-
Od litwina mieszkającego w stanach wymagasz mowy jak u prof.Miodka? Do czego mam ci dać linka? Rusz dupe i sobie poszukaj wywiadów z nim. Kolejna sprawa Robert to pozytywna postać w szerokim aspekcie min. dlatego, że wyrwał się z biedy i fakt stał się celebrytą a mimo to nie ćpa i stoni od alkoholu. Mało tego zaraża ludzi tym by ruszyli dupy z przed kompów i zaczeli uprawiać sport (obojętnie jaki).
ps: jakoś ci nie wierze, że płynnie mówisz w 4 jezykach.
ps2: skoro już taki ekspert polszczyzny to pisz po POLSKU nie 'polskiemu' -
Radzę sobie lepiej niż myślisz, ale nie lansuję sie na celebrytę i bohatera internetu dla ubogich duchem. Daj linka - niech się przekonamy, bo korzystanie z kilkuset słów słownika czynnego i z wielkim (co widać) trudem formułowanie myśli Koksa po polskiemu) nie czyni go jeszcze poliglotą
Minister Joanna Mucha pochyla się nad problemami trzecioligowego hokeja
Minister Joanna Mucha pochyla się nad problemami trzecioligowego hokeja
Hardkorowy Koksu gotowy do walki z Najmanem
-
Od litwina mieszkającego w stanach wymagasz mowy jak u prof.Miodka? Do czego mam ci dać linka? Rusz dupe i sobie poszukaj wywiadów z nim. Kolejna sprawa Robert to pozytywna postać w szerokim aspekcie min. dlatego, że wyrwał się z biedy i fakt stał się celebrytą a mimo to nie ćpa i stoni od alkoholu. Mało tego zaraża ludzi tym by ruszyli dupy z przed kompów i zaczeli uprawiać sport (obojętnie jaki).
ps: jakoś ci nie wierze, że płynnie mówisz w 4 jezykach.
ps2: skoro już taki ekspert polszczyzny to pisz po POLSKU nie 'polskiemu' -
Radzę sobie lepiej niż myślisz, ale nie lansuję sie na celebrytę i bohatera internetu dla ubogich duchem. Daj linka - niech się przekonamy, bo korzystanie z kilkuset słów słownika czynnego i z wielkim (co widać) trudem formułowanie myśli Koksa po polskiemu) nie czyni go jeszcze poliglotą
Profesor opowiada żarcik o mrówce i koniku polnym
-
Profesor w swej bajce zapomnial wspomniec o tym, że mrowka dorobila sie na okradaniu klientow przez stosowanie wygórowanych marż, omijaniu podatków oraz swiadczeniu niskiej jakosci uslug i produktow wyprodukowanych przy pomocy wynajetej za niewolnicze stawki mrowek-robotnic...
Fastfoodowy rozkład jazdy
Kompilacja wojskowych wypadków z bronią
Ojciec rydzyk nawołuje do niepłacania podatków
Gaz łupkowy: Czego nie mówi się oficjalnie w Polsce?
-
dziwne. Mieszkam na Lubelszczyźnie, niedaleko szukają tego gazu i tu się okazuje że woda dobra, jedzenie dobre, nic nie śmierdzi, i co najgorsze... ŻYJĘ! Doradźcie co się stało że nie jest tak jak mówią ci mądrzy ludzie z TVN
-
jakbys słuchał dokładnie to byś wiedział że nie we wszystkich odwiertach próbnych stosuje się zapuszczanie płynów do odwiertu. Tą technikę stosuję się od niedawna. Nie wszędzie jest ona konieczna. A ja jako wiertnik z wykształcenia powiem Ci że w sytuacji gdy zapuszcza się do odwiertu jakiekolwiek płyny pod ciśnieniem to zawsze jest ryzyko że płyny te znajdą ujście w glebie tam gdzie nie powinny. to wynika z nieznajomości struktur przepuszczalnych i nie przepuszczalnych w glebie. Tak więc zanieczyszczenie wód gruntowych to nic nadzwyczajnego. Mimo że w odwiertach ropy naftowej stosuje się podobna metodę w celu podniesienia ciśnienia złożowego sytacja w takim przypadku jest pewniejsza gdyż robi się to po obniżeniu ciśnienia złożowego i wtłacza się osobnymi otwiertami wodnymi wodę (a nie chemikalia). Moim zdaniem to geofizyka zanieczyściła te grunty i wodę tymi chemikaliami (i nieważne czy to kosmetyczne czy nie, bo nikt nie będzie pił wody z chemią kosmetyczną czy też metanolem!) Zapuścili w odwierty chemikalia nie znając budowy geologicznej gruntu przez co płyny przedostały się do studni i pewnie żył wodnych za sprawą braku naturalnych ekranów w postaci gleb iłowych. Tym samym uważam że w tym miejscu nie ma gazu. Bo każde złoże musi mieć naturalne warstwy nieprzepuszczalne w postaci iłów które zatrzymują gaz na pewnym obszarze i dzięki temu tworzy złoże ropy czy też gazu. Gaz gromadzi się w łupkach ale jeśli nie ma "wokół" nich no iłów lub innych gleb nieprzepuszczalnych nie ma szans na powstanie złoża. Skoro płyny dostały się do okolicznych studni to myślę że nie jest to złoże w którym jest jest sens się dłużej zajmować bo widać płyny zatłoczone znalazły ucieczkę toteż ewentualny gaz nie miał szans się gromadzić w większych ilościach i większym ciśnieniu. Stad pewnie też geofizyka szybko odpuściła to miejsce.
Co do szkodliwości takich działań zawsze i wszędzie będzie ryzyko szkód górniczych zwłaszcza w przypadku wtłaczania czegoś do ziemi. Tego nie da się przewidzieć w 100% tak samo jak pogody (za dużo czynników i niewiadomych)
Ludzie powinni dostać odszkodowania za szkody takie moje zdanie. Oczywiście mogę się mylić ale dość się nasłuchałem na studiach o ochronie środowiska i potencjalnych zagrożeniach przy pracach górniczo-wiertniczych.
Gaz łupkowy: Czego nie mówi się oficjalnie w Polsce?
-
dziwne. Mieszkam na Lubelszczyźnie, niedaleko szukają tego gazu i tu się okazuje że woda dobra, jedzenie dobre, nic nie śmierdzi, i co najgorsze... ŻYJĘ! Doradźcie co się stało że nie jest tak jak mówią ci mądrzy ludzie z TVN
-
jakbys słuchał dokładnie to byś wiedział że nie we wszystkich odwiertach próbnych stosuje się zapuszczanie płynów do odwiertu. Tą technikę stosuję się od niedawna. Nie wszędzie jest ona konieczna. A ja jako wiertnik z wykształcenia powiem Ci że w sytuacji gdy zapuszcza się do odwiertu jakiekolwiek płyny pod ciśnieniem to zawsze jest ryzyko że płyny te znajdą ujście w glebie tam gdzie nie powinny. to wynika z nieznajomości struktur przepuszczalnych i nie przepuszczalnych w glebie. Tak więc zanieczyszczenie wód gruntowych to nic nadzwyczajnego. Mimo że w odwiertach ropy naftowej stosuje się podobna metodę w celu podniesienia ciśnienia złożowego sytacja w takim przypadku jest pewniejsza gdyż robi się to po obniżeniu ciśnienia złożowego i wtłacza się osobnymi otwiertami wodnymi wodę (a nie chemikalia). Moim zdaniem to geofizyka zanieczyściła te grunty i wodę tymi chemikaliami (i nieważne czy to kosmetyczne czy nie, bo nikt nie będzie pił wody z chemią kosmetyczną czy też metanolem!) Zapuścili w odwierty chemikalia nie znając budowy geologicznej gruntu przez co płyny przedostały się do studni i pewnie żył wodnych za sprawą braku naturalnych ekranów w postaci gleb iłowych. Tym samym uważam że w tym miejscu nie ma gazu. Bo każde złoże musi mieć naturalne warstwy nieprzepuszczalne w postaci iłów które zatrzymują gaz na pewnym obszarze i dzięki temu tworzy złoże ropy czy też gazu. Gaz gromadzi się w łupkach ale jeśli nie ma "wokół" nich no iłów lub innych gleb nieprzepuszczalnych nie ma szans na powstanie złoża. Skoro płyny dostały się do okolicznych studni to myślę że nie jest to złoże w którym jest jest sens się dłużej zajmować bo widać płyny zatłoczone znalazły ucieczkę toteż ewentualny gaz nie miał szans się gromadzić w większych ilościach i większym ciśnieniu. Stad pewnie też geofizyka szybko odpuściła to miejsce.
Co do szkodliwości takich działań zawsze i wszędzie będzie ryzyko szkód górniczych zwłaszcza w przypadku wtłaczania czegoś do ziemi. Tego nie da się przewidzieć w 100% tak samo jak pogody (za dużo czynników i niewiadomych)
Ludzie powinni dostać odszkodowania za szkody takie moje zdanie. Oczywiście mogę się mylić ale dość się nasłuchałem na studiach o ochronie środowiska i potencjalnych zagrożeniach przy pracach górniczo-wiertniczych.
Rutkowski vs policja
Strona główna
© Copyright 2005-2024 Milanos.pl Wszystkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu
reziopek
ponad 12 lat temu
Cejrak jakby w gorszej formie - szuka słów i łapie za słowa. Ale ten cały Hołownia przy C brzmi jak Kolęda-Zaleska przy Rutkowskim.
Jedno mi się spodobało; cz.3, 2.10 "Czy Pan panie Wojciechu lubi ludzi?"
On ma z tym jakiś problem, on ludźmi gardzi. Nie potrafi akceptować i być empatycznym. A za tą jego pewnością siebie, którą tak stara się lansować w mediach, ukrywa jakąś swoją słabość, może on się ludzi boi?
Nawet w jego programach podróżniczych czasami obserwowałem tą pogardę wobec innych wyrażaną przez nagły i chwilowy nieopanowany wybuch agresji. To niedobra cecha dla kogoś kto mieni się być podróżnikiem, bo podróż to ciągłe poznawanie innego.
Kapuściński był w tym zupełnie inny, był otwarty i rozumiejący, spokojny. Ten cały czas chce iść w zwarcie, jest cyniczny i nerwowy, choć niewątpliwie bardzo inteligentny .