Kowalski to tak odpłynął ostatnio, że w zasadzie nie ma go co zapraszać - zawsze mówi to samo: "wina Tuska".

Czy tak można? Żeby się zaraz nie dowaliło jakieś nadgorliwe partyjne popychadło...

Wprawdzie ręki sobie nie dam obciąć, ale jestem jednak prawie pewien, że większość uchodźców szybko pójdzie do pracy. To nie są żadni "imigranci za socjalem" i nie wierzę, że zgodzą się na życie za 500zł i pomieszkiwanie kątem u jakiejś innej rodziny. Przecież oni mieli normalne życia, kariery itd.

Do tego nie zapominajmy, że ostatnie "programy zwiększające dzietność" doprowadziły do tego, że jesteśmy w demograficznej czarnej du*ie i jeszcze może się okazać, że te ukraińskie dzieci kiedyś będą robić na nasze emerytury.

Poza tym - Ukraina ma taki PR w necie i na świecie, że nie martwiłbym się o fundusze pomocowe z UE i USA. A do tego część tego pozytywnego PRu trafia teraz do nas.

Do tego spójrzmy szerzej co się stało. UE się skonsolidowała, NATO się umocniło i zwiększa wydatki na zbrojenia. Nawet najbardziej "lewacki" rząd w Niemczech, jaki tylko może tam dojść do władzy, zaczyna się zbroić i słać broń do Ukrainy. Rosyjski "niedźwiedź" już stracił zęby, więc my na długie lata mamy spokój. No i wygląda na to, że skończyła się era robienia interesów z Putinem, co nam też wyjdzie na dobre. Jakoś nie widzę żeby w ciągu najbliższych lat kanclerz Niemiec w plastikowym kasku pokazywał się w TV jak kręci kurkiem od gazu z razem z Putinem.

A skoro już jesteśmy przy Putinie... Nie tylko rozwalił sobie pozycję w Europie, ale do tego nagrabił sobie u Chińczków. Jak oni teraz poprowadzą "Nowy Jedwabny Szlak", jak on miał iść przez Ukrainę i bodajże Białoruś? Do tego zbrojące się Niemcy i Francja + słaba FR odciążą USA w Europie, więc będą się mogli zająć pilnowaniem Tajwanu. Swoją drogą Tajwan pewnie uważnie obserwował zmagania Ukrainy i wie już co robić, żeby utrudnić chińską agresję.

Podsumowując - owszem, jest sporo niebezpieczeństw dla polskiej gospodarki, ale jest też sporo nowych możliwości. Byle tego nie spier*lili.