Chciałbym zwrócić uwagę na coś innego. Oczywiście fakt wymuszenia i wjechania "pod pysk" jest niezaprzeczalny. Natomiast nurtuje mnie inna sprawa- to BMW z pewnością jest wyposażone w ABS. Dziwi mnie, że zablokowało mu wszystkie koła i przy wyprostowanych kołach zaczęło go ściągać na prawo. Obawiam się, że układ hamulcowy BMW nie był w pełni sprawny. Na szczęście w tym przypadku obeszło się bez ofiar, bo wcale nie musiało się skończyć tak delikatnie.

Przede wszystkim- dyrygentura NIE jest nudną pracą. Kawałek jest świetny, a obecna polimetria wymaga dokładnie takiego prowadzenia orkiestry, jak robi to ta pani. Tu nie chodzi o rozrywkę, a właśnie o to, by każdy z muzyków DOKŁADNIE wiedział, w którym momencie zmieniają się różne akcenty. Oczywiście- nuty są ważne, ale przy takiej komplikacji faktury dokładne i precyzyjne ruchy dyrygenta (choć dla niektórych- rozrywkowe) pomagają zgrać orkiestrę i sprawić, że brzmi ona dokładnie tak, jak brzmi na tym nagraniu.