@Sorvas: RODO a ustawa o ochronie danych osobowych to dwie inne rzeczy. RODO dotyczy firm, nawet jednoosobowych. A to o czym piszesz już dawno regulowała ustawa z 1997 roku, tylko nikt nie brał sobie tego do głowy. Wiem, bo byłem kiedyś ABI.

@juzek: RODO nie stosuje się tylko do przedsiębiorstw. Nikomu nie wolno nawet wypowiedzieć twojego nazwiska bez twojej zgody. Np nie wiem czy chodzisz do dentysty prywatnego, ale już nie mogą wołać po nazwisku a np po numerze. Drugi przykład to jesli miałbys konflikt z sasiadem i wykrzykiwal jego nazwisko na ulicy np *nowak to ch#%* to popełniasz przestępstwo właśnie z przepisów o ochronie danych osobowych. RODO odczuły firmy najmocniej bo musiały zmienić systemy przechowywania danych i poszły na to chorendalne pieniądze, ale przepisy te dotyczą nas wszystkich.

@milanos1: a skąd wiesz co było na początku kontroli skoro nagranie zaczyna się juz w jej trakcie?

@milanos1: Nie wspomnę już o ustawie o ochronie danych osobowych (bo przepisy RODO stosuje się wyłącznie wobec przedsiębiorstw).

@milanos1: Aaa i jeszcze dodam, że za udostępnienie wizerunku funkcjonariusza nagrywającego może czekać rozprawa sądowa za rozpowszechnianie wizerunku bez jego zgody. Tu kolejny punkt, na którym wykładają się internetowe cwaniaczki - imbecyle nie znające prawa. Jak dobrze wiemy: "Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:
1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych". Zwykły policjant NIE JEST OSOBĄ PUBLICZNIE ZNANĄ, a przepis tyczy się np. rzeczników prasowych. I znowu płacz za cwaniakowanie, tyle, że poza kamerą.

@milanos1: Taaak, taaak... a później wielu domorosłych cwaniaczków płacze w sądzie, bo nie przyjęli mandatu i fikali do funkcjonariusza z tekstami typu: "Masz obowiązek podać mi stopień!" Pokaż legitymację! Przedstaw się! Będziesz na youtube!" itd. Tak to wygląda poza kamerą i cwaniakowaniem. Mam nadzieję, że kiedyś polska policja będzie miała takie prawa, że za głupie pyskowanie będzie nakładany mandat karny. To nieporozumienie, jak można fikać do FUNKCJONARIUSZA, jaki by nie był. To tak, jakbyśmy fikali do naszych przełożonych, szefów czy prezesów, bo nie podoba się nam ich zachowanie, nawet jak dobrze wiemy, że nie mają racji w danej sprawie. Gdyby tak każdy cwaniakował to na drugi dzień byłby bez pracy. A jednak zaciskamy zęby...