@Profesor: zgadzam się z tobą, chodzi mi tylko o to że trzeba mieć ograniczone zaufanie, i jak cię debil rozjedzie na pasach bo nie popatrzyłeś to po części (że ci się wypadek przytrafił) twoja wina że ślepo ufasz przejściu dla pieszych, natomiast oczywiście prawnie itp. wina w 100 % kierowcy. W życiu jest wiele niebezpiecznych sytuacji, gdy zachowujesz uważność i śamoświadomość 99 % tych sytuacji unikniesz.

@lg1500: Ten w samochodzie nie powinien zapierdalać. Wiem, że zaraz powiesz, że trzeba się rozejrzeć. Ale gdyby tam przebiegały dzieci, albo starsza osoba? Oni pewnie się nie rozejrzą, nie odskoczą. Młody człowiek może i dostrzec i może uciec. Temu co przejechał tak to skrzyżowanie, powinno odciąć się głowę. Dziękuję. Pozdrawiam. A co ma do tego Bóg? No cóż, jak ktoś wierzący mógłby powiedzieć, że nad nim czuwał.

@Profesor: co ma bóg do tego ? jeden debil zapierdala, a drugi wjeżdża na pasy na desce nie patrząc się czy coś nie zapierdala.

@Dimple: Jakby go trafił, to byłby trup na miejscu. Nie dużo brakowało, a byłyby dwa trupy. @emiesika: @mariano1133: Może ja przez chwilę też bym się śmiał, bo nie zdążyłoby do mnie jeszcze dotrzeć, że parę sekund temu, mogłem zginąć. @lg1500: Co ma do rzeczy zachowywanie się jak pisda, albo nie pisda. Każda reakcja byłaby w tym miejscu dobra, włącznie z klęknięciem na kolana i modlitwa do Boga, w podzięce o podarowane życie.

@Dimple: Czyli krótko mówiąc wkurwia cię to że się nie zachowuje jak pi#@& ? Nie ma znaczenia jak blisko był śmierci, nic mu się nie stało i nie ma powodów do zadręczania się a co by było gdyby, bo sens tego jest zerowy.

@Dimple: sie cieszy bo przeżył ja taż bym się cieszył na jego miejscu