za spam :>

Spoko, i tak z niewiadomych powodów dostałeś minusy za poprawkę

a tak pozatym co do filmiku to dziadek nienajlepiej śpiewa ale swoim wiekiem nadrabia i zarabia pzdr.

sory za monolog

ale i tak pewnie każdy Polak zrozumiał, to po co poprawiam hmm... żeby nikt inny nie mógł tego zrobić

korekta: *stać*

Czy ty naprawde myszlisz, ze Ci ludzie byli stawiac jakikolwiek opor? Nie mowiac juz o tym ze nawet przestepcy jak juz powala na ziemie nie moga go juz wtedy kopac....

np ja!

po cześci masz racje ale tylko po części.. co do prochów to wiadomo, że są one syntetykami lub półsyntetykami i organizm ich nie toleruje więc się truje nimi.. mówisz o odwyku? 3 najsilniejsze sybstancje świata, które w najskuteczniejszy sposób leczą uzależnienia to jest ibogaina, szałwia wieszcza i DMT(lub w formie Ayahuaski)..wszystkie te 3 są narkotykami z grupy psychodelików..dodam Ci jeszcze, że DMT to najpotężniejszy narkotyk znany ludzkości od tysiąc leci, a szałwia jest tak jak by zaraz po nim ;] to są przepotężne psychodeliki, halucynogeny i enteogeny.. niezgodze się też że tylko marihuana powinna być zalegalizowana..jeżeli już mówisz o medycynie to powinieneś wiedzieć, że niektóre bardzo silne psychodeliki mają znaczący wpływ rozwój psychofizyczny, na zdrowie, leczenie wielu różnych przypadłości..
I taka jeszcze uwaga do Ciebie i innych, którzy myślą jak Ty, a takich jest setki tysięcy.. wielu ludzi, twierdzi że marihuana nie uzależnia...powiem tak.. tak uważaja tylko ludzie, którzy mają mało pojęcia na ten temat lub przypalają ziółko raz na jakiś czas i twierdzą, że nie są uzależnieni, bo czasami tylko palą..no właśnie. Jak ktoś pije czasami piwko albo okazjonalnie zapali papieroska to też nie jest uzależniony..a co jak ktoś to robi notorycznie w dzień w dzień? to nie jest według Ciebie uzależnienie??? ..posłychajcie ludzie..ktoś to jara niemal że codziennie jest uzależniony psychicznie i to bez dwuch zdań..znam takich, którzy od lat jarają często gesto to jest taka samo nałóg!.. powiem więcej! 5 lat paliłem marihuane! przez pierwsze 3 lata robiłem to sporadycznie więc nie czułem się uzależniony! 2 kolejne lata paliłem prawie codziennie!! jak nie miałem tego przez 2,3 dni to nie miałem co ze sobą zrobić! z czasem mi to pasje odebrało, wprowadzało mnie to w stany depresyjne, myśli samobójcze, zamulało mnie, zacząłem się odizolowywać od społecznoiści! dlaczego? bo byłem strasznie uzalezniony i paliłem w dzień dzień i czasami tylko był jakiś dzień, dwa rzdko kiedy trzy dni przerwy... nie dajcie se wmawiać że od tego się nie można uzależnić, bo ja ledwie sobie poradziłem z nałogiem... dziś już nie pale, bo pokonałem nałóg i powróciłem do żywych... ale i tak nie jestem przeciwnikiem maruhuany czy narkotyków..tylko trzeba to robić z głową i umiarem.

po cześci masz racje ale tylko po części.. co do prochów to wiadomo, że są one syntetykami lub półsyntetykami i organizm ich nie toleruje więc się truje nimi.. mówisz o odwyku? 3 najsilniejsze sybstancje świata, które w najskuteczniejszy sposób leczą uzależnienia to jest ibogaina, szałwia wieszcza i DMT(lub w formie Ayahuaski)..wszystkie te 3 są narkotykami z grupy psychodelików..dodam Ci jeszcze, że DMT to najpotężniejszy narkotyk znany ludzkości od tysiąc leci, a szałwia jest tak jak by zaraz po nim ;] to są przepotężne psychodeliki, halucynogeny i enteogeny.. niezgodze się też że tylko marihuana powinna być zalegalizowana..jeżeli już mówisz o medycynie to powinieneś wiedzieć, że niektóre bardzo silne psychodeliki mają znaczący wpływ rozwój psychofizyczny, na zdrowie, leczenie wielu różnych przypadłości..
I taka jeszcze uwaga do Ciebie i innych, którzy myślą jak Ty, a takich jest setki tysięcy.. wielu ludzi, twierdzi że marihuana nie uzależnia...powiem tak.. tak uważaja tylko ludzie, którzy mają mało pojęcia na ten temat lub przypalają ziółko raz na jakiś czas i twierdzą, że nie są uzależnieni, bo czasami tylko palą..no właśnie. Jak ktoś pije czasami piwko albo okazjonalnie zapali papieroska to też nie jest uzależniony..a co jak ktoś to robi notorycznie w dzień w dzień? to nie jest według Ciebie uzależnienie??? ..posłychajcie ludzie..ktoś to jara niemal że codziennie jest uzależniony psychicznie i to bez dwuch zdań..znam takich, którzy od lat jarają często gesto to jest taka samo nałóg!.. powiem więcej! 5 lat paliłem marihuane! przez pierwsze 3 lata robiłem to sporadycznie więc nie czułem się uzależniony! 2 kolejne lata paliłem prawie codziennie!! jak nie miałem tego przez 2,3 dni to nie miałem co ze sobą zrobić! z czasem mi to pasje odebrało, wprowadzało mnie to w stany depresyjne, myśli samobójcze, zamulało mnie, zacząłem się odizolowywać od społecznoiści! dlaczego? bo byłem strasznie uzalezniony i paliłem w dzień dzień i czasami tylko był jakiś dzień, dwa rzdko kiedy trzy dni przerwy... nie dajcie se wmawiać że od tego się nie można uzależnić, bo ja ledwie sobie poradziłem z nałogiem... dziś już nie pale, bo pokonałem nałóg i powróciłem do żywych... ale i tak nie jestem przeciwnikiem maruhuany czy narkotyków..tylko trzeba to robić z głową i umiarem.

po cześci masz racje ale tylko po części.. co do prochów to wiadomo, że są one syntetykami lub półsyntetykami i organizm ich nie toleruje więc się truje nimi.. mówisz o odwyku? 3 najsilniejsze sybstancje świata, które w najskuteczniejszy sposób leczą uzależnienia to jest ibogaina, szałwia wieszcza i DMT(lub w formie Ayahuaski)..wszystkie te 3 są narkotykami z grupy psychodelików..dodam Ci jeszcze, że DMT to najpotężniejszy narkotyk znany ludzkości od tysiąc leci, a szałwia jest tak jak by zaraz po nim ;] to są przepotężne psychodeliki, halucynogeny i enteogeny.. niezgodze się też że tylko marihuana powinna być zalegalizowana..jeżeli już mówisz o medycynie to powinieneś wiedzieć, że niektóre bardzo silne psychodeliki mają znaczący wpływ rozwój psychofizyczny, na zdrowie, leczenie wielu różnych przypadłości..
I taka jeszcze uwaga do Ciebie i innych, którzy myślą jak Ty, a takich jest setki tysięcy.. wielu ludzi, twierdzi że marihuana nie uzależnia...powiem tak.. tak uważaja tylko ludzie, którzy mają mało pojęcia na ten temat lub przypalają ziółko raz na jakiś czas i twierdzą, że nie są uzależnieni, bo czasami tylko palą..no właśnie. Jak ktoś pije czasami piwko albo okazjonalnie zapali papieroska to też nie jest uzależniony..a co jak ktoś to robi notorycznie w dzień w dzień? to nie jest według Ciebie uzależnienie??? ..posłychajcie ludzie..ktoś to jara niemal że codziennie jest uzależniony psychicznie i to bez dwuch zdań..znam takich, którzy od lat jarają często gesto to jest taka samo nałóg!.. powiem więcej! 5 lat paliłem marihuane! przez pierwsze 3 lata robiłem to sporadycznie więc nie czułem się uzależniony! 2 kolejne lata paliłem prawie codziennie!! jak nie miałem tego przez 2,3 dni to nie miałem co ze sobą zrobić! z czasem mi to pasje odebrało, wprowadzało mnie to w stany depresyjne, myśli samobójcze, zamulało mnie, zacząłem się odizolowywać od społecznoiści! dlaczego? bo byłem strasznie uzalezniony i paliłem w dzień dzień i czasami tylko był jakiś dzień, dwa rzdko kiedy trzy dni przerwy... nie dajcie se wmawiać że od tego się nie można uzależnić, bo ja ledwie sobie poradziłem z nałogiem... dziś już nie pale, bo pokonałem nałóg i powróciłem do żywych... ale i tak nie jestem przeciwnikiem maruhuany czy narkotyków..tylko trzeba to robić z głową i umiarem.

Ironlion -> gdzie widzisz masło maślane? Sam Platon odwoływał się do pojęcia "doświadczenia empirycznego" jasne? Wracając do tematu -> owszem nie jest to rozwiązanie właściwe społecznie, ale od kiedy prawo ma być w 100% moralne? Państwo ma potrzeby fiskalne i tutaj panuje wysoki radykalizm, który na prawdę ciężko wyłączyć względami społecznej poprawności. Nie rozważamy tutaj ograniczenia czy wyłączenia obowiązku podatkowego, bo takowe istnieją w ordynacji podatkowej, a samą istotę tej czynności jakim jest handlowanie doraźnymi dobrami codziennymi jak np. pierogi. Jako, że władzy to nie jest na rękę, bo ciężko administracyjnie kontrolować takie procedery to zakazuje tego i już. Czy jest to właściwe? Dla państwa raczej tak, a dla obywatela? Niekoniecznie co nie zmienia faktu, że żeby komentować głupotę jakiegoś rozwiązania warto najpierw zrozumieć zamiar jaki kierował ustawodawcą żeby takowy stan prawny a nie inny wprowadzić.

Ssij

empirycznie doświadczalnie? lol ...masło maślane
ja to rozumiem tak , że te biedne babcie , które stały na targach i sprzedawały co tam sobie wychodowały teraz mają grzywny po 500zł i taki bardziej radykalny przykład też z życia wziety gdzie 80 letnie małżeństwo , które razem miało 500zł rentu czy tam emerutyury zbierało w zimie j@%any chrust żeby mieć się czym ogrzać i kochana policja ich na tym złapała i dostali wysokie grzywny z jakiegoś tam tytułu ...
tak to rozumiem... już najwyzsza pora na jakąś rewolucje..
mój świętej pamięci dziadek pół życia siedział w więzieniu za komuny za walke przeciw ruskim i nie o taką Polskę walczył

A uboczna działalność gospodarcza? Chyba nie rodzi obowiązku podatkowego?

ponieważ nie rozumiem co do mnie mówisz, uznam że mnie obrażasz ;]