Dama za kierownicą
Blokowanie lewego pasa Bielsko-Biała
-
najwiekszy mandat powinien dostac kierowca i kamerzysta, po pierwsze nie stosuje sie do znakow, po drugie w PL obowiazuje prawostronny ruch, wiec sie jezdzi PRAWYM pasem, po trzecie kamerujesz i publikujesz osoby bez ich pozwolenia... wiec naj sie nieznasz i nie umiesz jezdzic nie publikuj takich filmikow, albo zglos to na policje, sam siebie wsypiesz.
-
@RROD: Nie mam zamiaru się kłócić. Ale powiem tak że wiele osób twierdzi że w "Szwablandii" i innych krajach lepiej jeżdżą na suwak. Swoją rację uzasadniają filmikiem jak twierdzą z sytuacji która ma miejsce normalnie na drodze, jednak po obejrzeniu ich filmiku można zauważyć, że ta jazda na suwak była eksperymentem, w którym wzięli około 50 aut (nie liczyłem strzelam pierwszą lepszą liczbę). Kierowcy z jakiejś odległości już zostawiali między sobą 10m (strzelam) na wjazd kolegi z sąsiedniego pasa bo zaczynając test byli oddaleni o jakąś tam odległość od zwężenia. W rzeczywistości auta stoją tuż przy zwężeniu i nie jest to 50 czy 100 aut tylko parę tysięcy. Jeśli by ruch był mały to możliwa by była perfekcyjna jazda na suwak. Ale na tym filmiku widać że ruch tam mały nie jest.
-
@jajojajo00: W przypadku gdy wszyscy pchają się na chama to faktycznie ciężko mówić o płynności. Gdyby jednak myślenie cebulaków uległo zmianie to mogłoby to funkcjonować równie sprawnie jak np. w Szwablandii. Nie mówię tego pod wpływem propagandy tylko własnej analizy.
-
@RROD: Jazda na suwak jest to wymysł osób które mają prosty tok myślenia- dwie kolejki- krótszy korek. Może krótszy ale o wiele mniej płynny.
Blokowanie lewego pasa Bielsko-Biała
-
najwiekszy mandat powinien dostac kierowca i kamerzysta, po pierwsze nie stosuje sie do znakow, po drugie w PL obowiazuje prawostronny ruch, wiec sie jezdzi PRAWYM pasem, po trzecie kamerujesz i publikujesz osoby bez ich pozwolenia... wiec naj sie nieznasz i nie umiesz jezdzic nie publikuj takich filmikow, albo zglos to na policje, sam siebie wsypiesz.
-
@RROD: Nie mam zamiaru się kłócić. Ale powiem tak że wiele osób twierdzi że w "Szwablandii" i innych krajach lepiej jeżdżą na suwak. Swoją rację uzasadniają filmikiem jak twierdzą z sytuacji która ma miejsce normalnie na drodze, jednak po obejrzeniu ich filmiku można zauważyć, że ta jazda na suwak była eksperymentem, w którym wzięli około 50 aut (nie liczyłem strzelam pierwszą lepszą liczbę). Kierowcy z jakiejś odległości już zostawiali między sobą 10m (strzelam) na wjazd kolegi z sąsiedniego pasa bo zaczynając test byli oddaleni o jakąś tam odległość od zwężenia. W rzeczywistości auta stoją tuż przy zwężeniu i nie jest to 50 czy 100 aut tylko parę tysięcy. Jeśli by ruch był mały to możliwa by była perfekcyjna jazda na suwak. Ale na tym filmiku widać że ruch tam mały nie jest.
-
@jajojajo00: W przypadku gdy wszyscy pchają się na chama to faktycznie ciężko mówić o płynności. Gdyby jednak myślenie cebulaków uległo zmianie to mogłoby to funkcjonować równie sprawnie jak np. w Szwablandii. Nie mówię tego pod wpływem propagandy tylko własnej analizy.
-
@RROD: Jazda na suwak jest to wymysł osób które mają prosty tok myślenia- dwie kolejki- krótszy korek. Może krótszy ale o wiele mniej płynny.
Blokowanie lewego pasa Bielsko-Biała
-
najwiekszy mandat powinien dostac kierowca i kamerzysta, po pierwsze nie stosuje sie do znakow, po drugie w PL obowiazuje prawostronny ruch, wiec sie jezdzi PRAWYM pasem, po trzecie kamerujesz i publikujesz osoby bez ich pozwolenia... wiec naj sie nieznasz i nie umiesz jezdzic nie publikuj takich filmikow, albo zglos to na policje, sam siebie wsypiesz.
-
@RROD: Nie mam zamiaru się kłócić. Ale powiem tak że wiele osób twierdzi że w "Szwablandii" i innych krajach lepiej jeżdżą na suwak. Swoją rację uzasadniają filmikiem jak twierdzą z sytuacji która ma miejsce normalnie na drodze, jednak po obejrzeniu ich filmiku można zauważyć, że ta jazda na suwak była eksperymentem, w którym wzięli około 50 aut (nie liczyłem strzelam pierwszą lepszą liczbę). Kierowcy z jakiejś odległości już zostawiali między sobą 10m (strzelam) na wjazd kolegi z sąsiedniego pasa bo zaczynając test byli oddaleni o jakąś tam odległość od zwężenia. W rzeczywistości auta stoją tuż przy zwężeniu i nie jest to 50 czy 100 aut tylko parę tysięcy. Jeśli by ruch był mały to możliwa by była perfekcyjna jazda na suwak. Ale na tym filmiku widać że ruch tam mały nie jest.
-
@jajojajo00: W przypadku gdy wszyscy pchają się na chama to faktycznie ciężko mówić o płynności. Gdyby jednak myślenie cebulaków uległo zmianie to mogłoby to funkcjonować równie sprawnie jak np. w Szwablandii. Nie mówię tego pod wpływem propagandy tylko własnej analizy.
-
@RROD: Jazda na suwak jest to wymysł osób które mają prosty tok myślenia- dwie kolejki- krótszy korek. Może krótszy ale o wiele mniej płynny.
Wandal rowerzysta trafia na agresywnego pasażera w Ząbkach
-
Debil w samochodzie ewidentnie wyprzedzał za blisko rowerzysty, z naprzeciwka jechało auto więc nie miał możliwości zwiększyć dystansu (mógł poczekać z wyprzedzaniem). Było za mało miejsca to rowerzysta bojąc się że straci równowagę (Przez podmuch powietrza przejeżdżającego auta) wyciągnął rękę na lewo żeby się na to auto nie wywrócić więc stuknął w tylną prawą szybę. Kierowca sam sobie jest winien. A jak go tak nerwy roznoszą to niech wykorzysta je na Tuska.
Szeryf z Trójmiasta blokuje pas
-
Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu. Jedziesz jeden za drugim czy jednym czy dwoma pasami masz przypuśćmy te 10km\h, w zwężeniu auta poruszają się chociaż 20km\h i cały czas przyspieszają, dojeżdżasz do końca zwężenia i masz na blacie powiedzmy 30 km\h(prędkości na zwężeniu zaniżyłem), zwężenie się kończy znów są dwa pasy i samochody rozpędzają się do 100km\h (Nie dotyczy sytuacji gdy tuż za zwężeniem są np. światła, ale rzadko się zdarza). Prędkość na zwężeniu jest szybsza bo za zwężeniem nie ma utrudnień i można dalej jechać normalnie. Co do fizyki: Podaną sytuację można porównać do dwóch pojemników i łączącej je rurki. W pierwszym jest wysokie ciśnienie (dużo aut w korku) w drugim niskie (mniejszy ruch za zwężeniem), a rurka jest naszym zwężeniem. Im mniejsze ciśnienie będzie w drugim tym tym szybszy ruch powietrza będzie na rurce. Podobnie w naszym przypadku. Z fizyką nigdy nie miałem problemów.
Co do tego że takie same utrudnienia byłyby wcześniej,to nie do końca prawda. Znowu przykład: 300 znak przed zwężeniem, jeden kierowca zjeżdża 330m od zwężenia (bo np. widział już z daleka znak) a drugi 270m od zwężenia. Mają wtedy większą dowolność wyboru miejsca w którym zjadą a kierowcy którzy jadą tym pasem co trzeba mogą zwolnić. Nie byłoby potrzeby zatrzymania bo nie ma przed tymi puszczanymi barierek więc mogą się powoli kulać. Nawet dla zjeżdżającego TIR'anie nie trzeba by się zatrzymywać bo zwolnią a za parenaście sekund TIR gdzie miał gdzie wjechać. Zgodzę się że zależnie od ruchu może być sytuacja, że więcej aut podjeżdża do kolejki przed zwężeniem, niż opuszcza zwężenie(korek korkowi nierówny, nawet o tej samej porze co dzień wcześniej, dzisiaj może być mniej lub więcej samochodów), po to też przesunięcie suwaka wcześniej. Jeśli suwak przesuniemy wcześniej to już od tego momentu samochody zaczną stopniowo przyspieszać , umożliwiając szybszy wjazd tym co w tych miejscach zjeżdżają. -
@peug: ???? Ostatnie to masz odpowiedź na coś czy co? Ja się nie pytałem, ja stwierdziłem fakty.
-
@jajojajo00: Wcale nie muszę robić, bo i tak już jest za późno Papa.
-
@peug: Po pierwsze nie pisałem że jeżdżą w małych grupach tylko strzelając pierwszymi lepszymi liczbami, próbując Ci uzmysłowić że samochody dojeżdżające do korku nie jadą w sznurku tzn. że nie dojeżdżają w ściśle określonej formacji jeden za drugim , co stałą ilość metrów. Pytałeś czy wiem jak się tworzy korek, więc zacząłem od momentu w którym ruch porusza się płynnie i jak ten ruch tam wygląda. Co do zjeżdżania na prawy pas to niezupełnie powinno być zjeżdżanie gdzie się ma ochotę. Znaczy przed znakiem informującym o zwężeniu tak rubta gdzie chceta, a za znakiem do pewnej rozsądnej odległości przed zwężeniem, zachęcając żeby zjechać (w miarę możliwości) jednak w momencie kiedy się zauważy znak informujący o zwężeniu.
Pisałeś że ja wyrywam z kontekstu zdania (coś w stylu: gdybyś przeczytał drugą część zdania...), ty robisz to o wiele częściej. Piszesz że napisałem coś tam coś tam i dodajesz jakiś szczegół którego ja nie napisałem. Takie pisanie nie zrobi ze mnie głupka. Skoro nie rozumiesz co czytasz to nie pisz takich pierdół. -
@jajojajo00: Ja pierniczę, no nie mogę z ciebie. Ja cały czas myślałem, że piszemy o korkach i utrudnieniach na zwężeniach i co się w związku z tym dzieje. A my pisaliśmy o tym co się dzieje parę czy paręnaście kilometrów wcześniej jak sobie jadą samochodziki małymi kupkami i zjeżdżają na prawy pas gdy im przyjdzie na to ochota? Aha... no to trzeba było tak od razu. Nie marnowałbym czasu i klawiatury, bo w pełni się z tobą zgadzam
-
@peug: Jak możesz widzieć kupy aut skoro filmik jest kręcony w miejscu gdzie ten korek już jest a nie przed korkiem. Sam nie wiesz o co ci chodzi.
-
@jajojajo00: No dobra powiem ostatni raz skoro jesteś taki uparty Filmik jest z terenu niezabudowanego (jak sam zresztą raczyłeś zauważyć i wspomnieć ) Gdzie ty tam widzisz te twoje kupy? Naprawdę już się nie męcz. Znasz moje zdanie o tobie, to po co to dalej ciągnąć. Napisz lepiej jakąś książkę o tych twoich rozważaniach, myślę, że to będzie bestseller, przynajmniej w kategorii SF
-
@peug: Wyczuwam ironię, ale nieważne. Wiem który sposób jest logiczniejszy, najwięcej szczegółów co do logiki obu sposobów napisałem w tej przedostatniej mojej wypowiedzi, więc po co używać metody w większości przypadków nielogicznej. Ta nielogiczna metoda nabiera sensu w terenie zabudowanym gdzie za zwężeniem auta i tak mogły by się ledwo co kulać. Bo wtedy prędkość w obu przypadkach na samym zwężeniu jest podobna, ale w terenie niezabudowanym nie zdaje egzaminu.
-
@jajojajo00: Tak tak masz rację już, już, spokojnie. Będzie dobrze. Wygrałeś
-
@peug: Nawet mojego przykładu na pojemnikach nie zrozumiałeś, tu nie chodziło o pokazanie że przyspieszają na rurce (zwężeniu) , tylko że jeśli mają mniejsze ciśnienie (mniejszy ruch) za rurką zwężeniem to mogą się bardzo sprawnie przez rurke (zwężenie) poruszać . Czyli samochody poruszają się na zwężeniu mniej więcej tyle ile na ograniczeniu. A ty wyskakujesz z 200km\h. I kto tu czyta po swojemu.
-
@jajojajo00: Dobra dobra. Nie chce mi się już czytać twoich wypocin. Wystarczy, że przeczytałem pierwsze zdanie i mi wystarczy. Skoro nie słuchasz tylko interpretujesz jak ci pasuje, to żegnam .
-
@peug: Nie wiem co brałeś ale pieprzysz jak postrzelony. Napisałeś o dojeżdżaniu do zwężenia, a nie do końca kolejki to jest różnica. Skoro jeździsz tyle lat to powiedz mi w godzinach szczytu na ekspresówce lub autostradzie jakie są średnie odległości między samochodami w kupie gdy nie ma zwężenia? 10m? 20m? 50m? Kierowcy nawet w godzinach szczytu chcą zachować bezpieczną (jak dla nich) więc te odległości są różne. Jeżdżą też w kupach, po np. 10 samochodów, 20 samochodów ,50. Między kupami jest większa odległość czasem dochodząca do paruset metrów, ale na tyle znacząca że poznać że tu się kończy jedna kupa, a tu zaczyna następna. I jadą se normalnie tą kupą a tu znak za 300m zwężenie i już w tym momencie szukają luki na prawym żeby se zjechać i mają luki w które mogą wjechać. Jeśli im ten manewr poprawnie wyjdzie to nawet ograniczenie prędkości na zwężeniu chociaż ich spowolni to nie będzie to aż takim problem powiedzmy że ustawi się kolejka. Kolejka zaczyna się ustawiać jak pierwsze auta z kupy wjeżdżają w zwężenie, ale w momencie jak wszyscy dojadą do ograniczenia prędkości przy zwężeniu i dostosują prędkość to część samochodów już jest na zwężeniu, więc o tyle aut nam ubyło. Podgania ich druga kupa, a za ten czas co druga kupa podgania to kolejne (lub nawet wszystkie) auta już są na zwężeniu, a nawet jeśli pare aut z pierwszej kupy jeszcze kula się na zwężenie to druga kupa ich na tyle nie podgoni żeby być zderzak w zderzak bo mają ograniczenie.
A zauważ w suwaku przy końcu: Jadą auta w kupie dojeżdżając do zwężenia pierwsze auto z pasu z którego trzeba zjechać wyhamowuje do zera żeby puścić auto z drugiego ,a za nim zatrzymują się kolejni, zatrzymuje się potem na drugim pasie żeby puścić z drugiego dwa sznurki samochodów które co jakąś chwilę się zatrzymują żeby przesunąć się za chwilę o długość jednego samochodu do przodu. W ten sposób dojeżdżające auta z drugiej kupy prawie na pewno podgonią kupę pierwszą, powiększając znacznie korek.
Zauważ że w moim przykładzie samochody ogranicza, ograniczenie prędkości a w twoim zatrzymujące się samochody puszczające tych na drugim pasie. A samochód podjeżdżający o długość auta do przodu to nie rozpędzi się tak bardzo max do 10 km\h stąd w waszej metodzie tak długie korki. Ograniczenie przyhamowuje samochody nieważne czy do 30 km\h czy do 50, bo i tak daje to parokrotnie większą przepustowość. Więc jeśli byłaby stosowana wasza metoda to korek na pewno będzie się w godzinach szczytu stopniowo powiększał, a w mojej to korek będzie się powiększał w momencie przekroczenia przepustowości. -
@jajojajo00: Wiesz w czym masz problem? W tym, że do swoich teorii wybierasz sobie jakiś odcinek tego zamieszania ( korka), który ci akurat pasuje, a nie potrafisz ogarnąć całości. Zapominasz, że za tym TIR-em z twojej opowieści jest jeszcze pełno samochodów, które też chcą wjechać i prędzej czy później będzie musiało to wszystko stanąć...." Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu ( cytat).... Gdybyś tylko przeczytał moje zdanie do którego się odnosisz do końca,
a nie do przecinka, i troszkę logicznie pomyślał, to byś wiedział o czym mówię. Więc ci wytłumaczę... pierwszy zwalnia z 70 do 50km/h, następny go dogania bo jechał 70 więc zwalnia, to samo robi następny i następny i zaczyna robić się coraz dłuższy korek, a jak już tak chcesz przepisowo jak napisałeś, to gdy ten sznurek minie ograniczenie do 70 to już dojeżdżają z prędkością powiedzmy 100, czyli 2x większą niż ci co zwolnili. Teraz zasada powstawania korka jest dla ciebie jasna? Dodaj do tego jeszcze drugi pas, na którym jest podobnie i też kierowcy chcą wjechać w to zwężenie i nieważne gdzie byś nie zrobił tego suwaka, to i tak wszystko stanie i możesz zapomnieć o tej twojej płynności. Gdy mówiliśmy o suwaku przed samym zwężeniem to twierdziłeś, że samochody jak tam wjadą to już bardzo mało przyspieszają albo i wcale, a jam mówisz o wcześniejszym suwaku to twierdzisz, że jak w tej twojej "rurce" rozpędzają się aż miło....pewnie jakbyś zrobił suwak z kilometr wcześniej to by się rozpędziły do 200 albo i więcej. Za suwakiem zawsze będzie korek, nie ważne jakiej teorii byś nie wymyślił, a ty go tylko przesuniesz w inne miejsce, w twoim przypadku o te 300m dalej.Jeżeli gdy napisałem, korek to korek i ogólna zasada powstawania jest taka sama, a ty piszesz, że to nie prawda i robisz podział na " piątkowe" i "niedzielne" no to gratuluję. A teraz możesz znów wybrać sobie jakieś wyrwane z kontekstu zdanie i się do niego odnieść. Ja już kończę, bo tak już wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że dyskutuję z człowiekiem, który może i opanował jakąś teorię i jest bystry w przeszukiwaniu internetu w poszukiwaniu formułek i przepisów, ale z praktyką jest daleko w tyle. Powodzenia i szerokiej drogi, no i oczywiście korków tak płynnych jak opowiadasz.
Szeryf z Trójmiasta blokuje pas
-
Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu. Jedziesz jeden za drugim czy jednym czy dwoma pasami masz przypuśćmy te 10km\h, w zwężeniu auta poruszają się chociaż 20km\h i cały czas przyspieszają, dojeżdżasz do końca zwężenia i masz na blacie powiedzmy 30 km\h(prędkości na zwężeniu zaniżyłem), zwężenie się kończy znów są dwa pasy i samochody rozpędzają się do 100km\h (Nie dotyczy sytuacji gdy tuż za zwężeniem są np. światła, ale rzadko się zdarza). Prędkość na zwężeniu jest szybsza bo za zwężeniem nie ma utrudnień i można dalej jechać normalnie. Co do fizyki: Podaną sytuację można porównać do dwóch pojemników i łączącej je rurki. W pierwszym jest wysokie ciśnienie (dużo aut w korku) w drugim niskie (mniejszy ruch za zwężeniem), a rurka jest naszym zwężeniem. Im mniejsze ciśnienie będzie w drugim tym tym szybszy ruch powietrza będzie na rurce. Podobnie w naszym przypadku. Z fizyką nigdy nie miałem problemów.
Co do tego że takie same utrudnienia byłyby wcześniej,to nie do końca prawda. Znowu przykład: 300 znak przed zwężeniem, jeden kierowca zjeżdża 330m od zwężenia (bo np. widział już z daleka znak) a drugi 270m od zwężenia. Mają wtedy większą dowolność wyboru miejsca w którym zjadą a kierowcy którzy jadą tym pasem co trzeba mogą zwolnić. Nie byłoby potrzeby zatrzymania bo nie ma przed tymi puszczanymi barierek więc mogą się powoli kulać. Nawet dla zjeżdżającego TIR'anie nie trzeba by się zatrzymywać bo zwolnią a za parenaście sekund TIR gdzie miał gdzie wjechać. Zgodzę się że zależnie od ruchu może być sytuacja, że więcej aut podjeżdża do kolejki przed zwężeniem, niż opuszcza zwężenie(korek korkowi nierówny, nawet o tej samej porze co dzień wcześniej, dzisiaj może być mniej lub więcej samochodów), po to też przesunięcie suwaka wcześniej. Jeśli suwak przesuniemy wcześniej to już od tego momentu samochody zaczną stopniowo przyspieszać , umożliwiając szybszy wjazd tym co w tych miejscach zjeżdżają. -
@peug: ???? Ostatnie to masz odpowiedź na coś czy co? Ja się nie pytałem, ja stwierdziłem fakty.
-
@jajojajo00: Wcale nie muszę robić, bo i tak już jest za późno Papa.
-
@peug: Po pierwsze nie pisałem że jeżdżą w małych grupach tylko strzelając pierwszymi lepszymi liczbami, próbując Ci uzmysłowić że samochody dojeżdżające do korku nie jadą w sznurku tzn. że nie dojeżdżają w ściśle określonej formacji jeden za drugim , co stałą ilość metrów. Pytałeś czy wiem jak się tworzy korek, więc zacząłem od momentu w którym ruch porusza się płynnie i jak ten ruch tam wygląda. Co do zjeżdżania na prawy pas to niezupełnie powinno być zjeżdżanie gdzie się ma ochotę. Znaczy przed znakiem informującym o zwężeniu tak rubta gdzie chceta, a za znakiem do pewnej rozsądnej odległości przed zwężeniem, zachęcając żeby zjechać (w miarę możliwości) jednak w momencie kiedy się zauważy znak informujący o zwężeniu.
Pisałeś że ja wyrywam z kontekstu zdania (coś w stylu: gdybyś przeczytał drugą część zdania...), ty robisz to o wiele częściej. Piszesz że napisałem coś tam coś tam i dodajesz jakiś szczegół którego ja nie napisałem. Takie pisanie nie zrobi ze mnie głupka. Skoro nie rozumiesz co czytasz to nie pisz takich pierdół. -
@jajojajo00: Ja pierniczę, no nie mogę z ciebie. Ja cały czas myślałem, że piszemy o korkach i utrudnieniach na zwężeniach i co się w związku z tym dzieje. A my pisaliśmy o tym co się dzieje parę czy paręnaście kilometrów wcześniej jak sobie jadą samochodziki małymi kupkami i zjeżdżają na prawy pas gdy im przyjdzie na to ochota? Aha... no to trzeba było tak od razu. Nie marnowałbym czasu i klawiatury, bo w pełni się z tobą zgadzam
-
@peug: Jak możesz widzieć kupy aut skoro filmik jest kręcony w miejscu gdzie ten korek już jest a nie przed korkiem. Sam nie wiesz o co ci chodzi.
-
@jajojajo00: No dobra powiem ostatni raz skoro jesteś taki uparty Filmik jest z terenu niezabudowanego (jak sam zresztą raczyłeś zauważyć i wspomnieć ) Gdzie ty tam widzisz te twoje kupy? Naprawdę już się nie męcz. Znasz moje zdanie o tobie, to po co to dalej ciągnąć. Napisz lepiej jakąś książkę o tych twoich rozważaniach, myślę, że to będzie bestseller, przynajmniej w kategorii SF
-
@peug: Wyczuwam ironię, ale nieważne. Wiem który sposób jest logiczniejszy, najwięcej szczegółów co do logiki obu sposobów napisałem w tej przedostatniej mojej wypowiedzi, więc po co używać metody w większości przypadków nielogicznej. Ta nielogiczna metoda nabiera sensu w terenie zabudowanym gdzie za zwężeniem auta i tak mogły by się ledwo co kulać. Bo wtedy prędkość w obu przypadkach na samym zwężeniu jest podobna, ale w terenie niezabudowanym nie zdaje egzaminu.
-
@jajojajo00: Tak tak masz rację już, już, spokojnie. Będzie dobrze. Wygrałeś
-
@peug: Nawet mojego przykładu na pojemnikach nie zrozumiałeś, tu nie chodziło o pokazanie że przyspieszają na rurce (zwężeniu) , tylko że jeśli mają mniejsze ciśnienie (mniejszy ruch) za rurką zwężeniem to mogą się bardzo sprawnie przez rurke (zwężenie) poruszać . Czyli samochody poruszają się na zwężeniu mniej więcej tyle ile na ograniczeniu. A ty wyskakujesz z 200km\h. I kto tu czyta po swojemu.
-
@jajojajo00: Dobra dobra. Nie chce mi się już czytać twoich wypocin. Wystarczy, że przeczytałem pierwsze zdanie i mi wystarczy. Skoro nie słuchasz tylko interpretujesz jak ci pasuje, to żegnam .
-
@peug: Nie wiem co brałeś ale pieprzysz jak postrzelony. Napisałeś o dojeżdżaniu do zwężenia, a nie do końca kolejki to jest różnica. Skoro jeździsz tyle lat to powiedz mi w godzinach szczytu na ekspresówce lub autostradzie jakie są średnie odległości między samochodami w kupie gdy nie ma zwężenia? 10m? 20m? 50m? Kierowcy nawet w godzinach szczytu chcą zachować bezpieczną (jak dla nich) więc te odległości są różne. Jeżdżą też w kupach, po np. 10 samochodów, 20 samochodów ,50. Między kupami jest większa odległość czasem dochodząca do paruset metrów, ale na tyle znacząca że poznać że tu się kończy jedna kupa, a tu zaczyna następna. I jadą se normalnie tą kupą a tu znak za 300m zwężenie i już w tym momencie szukają luki na prawym żeby se zjechać i mają luki w które mogą wjechać. Jeśli im ten manewr poprawnie wyjdzie to nawet ograniczenie prędkości na zwężeniu chociaż ich spowolni to nie będzie to aż takim problem powiedzmy że ustawi się kolejka. Kolejka zaczyna się ustawiać jak pierwsze auta z kupy wjeżdżają w zwężenie, ale w momencie jak wszyscy dojadą do ograniczenia prędkości przy zwężeniu i dostosują prędkość to część samochodów już jest na zwężeniu, więc o tyle aut nam ubyło. Podgania ich druga kupa, a za ten czas co druga kupa podgania to kolejne (lub nawet wszystkie) auta już są na zwężeniu, a nawet jeśli pare aut z pierwszej kupy jeszcze kula się na zwężenie to druga kupa ich na tyle nie podgoni żeby być zderzak w zderzak bo mają ograniczenie.
A zauważ w suwaku przy końcu: Jadą auta w kupie dojeżdżając do zwężenia pierwsze auto z pasu z którego trzeba zjechać wyhamowuje do zera żeby puścić auto z drugiego ,a za nim zatrzymują się kolejni, zatrzymuje się potem na drugim pasie żeby puścić z drugiego dwa sznurki samochodów które co jakąś chwilę się zatrzymują żeby przesunąć się za chwilę o długość jednego samochodu do przodu. W ten sposób dojeżdżające auta z drugiej kupy prawie na pewno podgonią kupę pierwszą, powiększając znacznie korek.
Zauważ że w moim przykładzie samochody ogranicza, ograniczenie prędkości a w twoim zatrzymujące się samochody puszczające tych na drugim pasie. A samochód podjeżdżający o długość auta do przodu to nie rozpędzi się tak bardzo max do 10 km\h stąd w waszej metodzie tak długie korki. Ograniczenie przyhamowuje samochody nieważne czy do 30 km\h czy do 50, bo i tak daje to parokrotnie większą przepustowość. Więc jeśli byłaby stosowana wasza metoda to korek na pewno będzie się w godzinach szczytu stopniowo powiększał, a w mojej to korek będzie się powiększał w momencie przekroczenia przepustowości. -
@jajojajo00: Wiesz w czym masz problem? W tym, że do swoich teorii wybierasz sobie jakiś odcinek tego zamieszania ( korka), który ci akurat pasuje, a nie potrafisz ogarnąć całości. Zapominasz, że za tym TIR-em z twojej opowieści jest jeszcze pełno samochodów, które też chcą wjechać i prędzej czy później będzie musiało to wszystko stanąć...." Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu ( cytat).... Gdybyś tylko przeczytał moje zdanie do którego się odnosisz do końca,
a nie do przecinka, i troszkę logicznie pomyślał, to byś wiedział o czym mówię. Więc ci wytłumaczę... pierwszy zwalnia z 70 do 50km/h, następny go dogania bo jechał 70 więc zwalnia, to samo robi następny i następny i zaczyna robić się coraz dłuższy korek, a jak już tak chcesz przepisowo jak napisałeś, to gdy ten sznurek minie ograniczenie do 70 to już dojeżdżają z prędkością powiedzmy 100, czyli 2x większą niż ci co zwolnili. Teraz zasada powstawania korka jest dla ciebie jasna? Dodaj do tego jeszcze drugi pas, na którym jest podobnie i też kierowcy chcą wjechać w to zwężenie i nieważne gdzie byś nie zrobił tego suwaka, to i tak wszystko stanie i możesz zapomnieć o tej twojej płynności. Gdy mówiliśmy o suwaku przed samym zwężeniem to twierdziłeś, że samochody jak tam wjadą to już bardzo mało przyspieszają albo i wcale, a jam mówisz o wcześniejszym suwaku to twierdzisz, że jak w tej twojej "rurce" rozpędzają się aż miło....pewnie jakbyś zrobił suwak z kilometr wcześniej to by się rozpędziły do 200 albo i więcej. Za suwakiem zawsze będzie korek, nie ważne jakiej teorii byś nie wymyślił, a ty go tylko przesuniesz w inne miejsce, w twoim przypadku o te 300m dalej.Jeżeli gdy napisałem, korek to korek i ogólna zasada powstawania jest taka sama, a ty piszesz, że to nie prawda i robisz podział na " piątkowe" i "niedzielne" no to gratuluję. A teraz możesz znów wybrać sobie jakieś wyrwane z kontekstu zdanie i się do niego odnieść. Ja już kończę, bo tak już wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że dyskutuję z człowiekiem, który może i opanował jakąś teorię i jest bystry w przeszukiwaniu internetu w poszukiwaniu formułek i przepisów, ale z praktyką jest daleko w tyle. Powodzenia i szerokiej drogi, no i oczywiście korków tak płynnych jak opowiadasz.
Szeryf z Trójmiasta blokuje pas
-
Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu. Jedziesz jeden za drugim czy jednym czy dwoma pasami masz przypuśćmy te 10km\h, w zwężeniu auta poruszają się chociaż 20km\h i cały czas przyspieszają, dojeżdżasz do końca zwężenia i masz na blacie powiedzmy 30 km\h(prędkości na zwężeniu zaniżyłem), zwężenie się kończy znów są dwa pasy i samochody rozpędzają się do 100km\h (Nie dotyczy sytuacji gdy tuż za zwężeniem są np. światła, ale rzadko się zdarza). Prędkość na zwężeniu jest szybsza bo za zwężeniem nie ma utrudnień i można dalej jechać normalnie. Co do fizyki: Podaną sytuację można porównać do dwóch pojemników i łączącej je rurki. W pierwszym jest wysokie ciśnienie (dużo aut w korku) w drugim niskie (mniejszy ruch za zwężeniem), a rurka jest naszym zwężeniem. Im mniejsze ciśnienie będzie w drugim tym tym szybszy ruch powietrza będzie na rurce. Podobnie w naszym przypadku. Z fizyką nigdy nie miałem problemów.
Co do tego że takie same utrudnienia byłyby wcześniej,to nie do końca prawda. Znowu przykład: 300 znak przed zwężeniem, jeden kierowca zjeżdża 330m od zwężenia (bo np. widział już z daleka znak) a drugi 270m od zwężenia. Mają wtedy większą dowolność wyboru miejsca w którym zjadą a kierowcy którzy jadą tym pasem co trzeba mogą zwolnić. Nie byłoby potrzeby zatrzymania bo nie ma przed tymi puszczanymi barierek więc mogą się powoli kulać. Nawet dla zjeżdżającego TIR'anie nie trzeba by się zatrzymywać bo zwolnią a za parenaście sekund TIR gdzie miał gdzie wjechać. Zgodzę się że zależnie od ruchu może być sytuacja, że więcej aut podjeżdża do kolejki przed zwężeniem, niż opuszcza zwężenie(korek korkowi nierówny, nawet o tej samej porze co dzień wcześniej, dzisiaj może być mniej lub więcej samochodów), po to też przesunięcie suwaka wcześniej. Jeśli suwak przesuniemy wcześniej to już od tego momentu samochody zaczną stopniowo przyspieszać , umożliwiając szybszy wjazd tym co w tych miejscach zjeżdżają. -
@peug: ???? Ostatnie to masz odpowiedź na coś czy co? Ja się nie pytałem, ja stwierdziłem fakty.
-
@jajojajo00: Wcale nie muszę robić, bo i tak już jest za późno Papa.
-
@peug: Po pierwsze nie pisałem że jeżdżą w małych grupach tylko strzelając pierwszymi lepszymi liczbami, próbując Ci uzmysłowić że samochody dojeżdżające do korku nie jadą w sznurku tzn. że nie dojeżdżają w ściśle określonej formacji jeden za drugim , co stałą ilość metrów. Pytałeś czy wiem jak się tworzy korek, więc zacząłem od momentu w którym ruch porusza się płynnie i jak ten ruch tam wygląda. Co do zjeżdżania na prawy pas to niezupełnie powinno być zjeżdżanie gdzie się ma ochotę. Znaczy przed znakiem informującym o zwężeniu tak rubta gdzie chceta, a za znakiem do pewnej rozsądnej odległości przed zwężeniem, zachęcając żeby zjechać (w miarę możliwości) jednak w momencie kiedy się zauważy znak informujący o zwężeniu.
Pisałeś że ja wyrywam z kontekstu zdania (coś w stylu: gdybyś przeczytał drugą część zdania...), ty robisz to o wiele częściej. Piszesz że napisałem coś tam coś tam i dodajesz jakiś szczegół którego ja nie napisałem. Takie pisanie nie zrobi ze mnie głupka. Skoro nie rozumiesz co czytasz to nie pisz takich pierdół. -
@jajojajo00: Ja pierniczę, no nie mogę z ciebie. Ja cały czas myślałem, że piszemy o korkach i utrudnieniach na zwężeniach i co się w związku z tym dzieje. A my pisaliśmy o tym co się dzieje parę czy paręnaście kilometrów wcześniej jak sobie jadą samochodziki małymi kupkami i zjeżdżają na prawy pas gdy im przyjdzie na to ochota? Aha... no to trzeba było tak od razu. Nie marnowałbym czasu i klawiatury, bo w pełni się z tobą zgadzam
-
@peug: Jak możesz widzieć kupy aut skoro filmik jest kręcony w miejscu gdzie ten korek już jest a nie przed korkiem. Sam nie wiesz o co ci chodzi.
-
@jajojajo00: No dobra powiem ostatni raz skoro jesteś taki uparty Filmik jest z terenu niezabudowanego (jak sam zresztą raczyłeś zauważyć i wspomnieć ) Gdzie ty tam widzisz te twoje kupy? Naprawdę już się nie męcz. Znasz moje zdanie o tobie, to po co to dalej ciągnąć. Napisz lepiej jakąś książkę o tych twoich rozważaniach, myślę, że to będzie bestseller, przynajmniej w kategorii SF
-
@peug: Wyczuwam ironię, ale nieważne. Wiem który sposób jest logiczniejszy, najwięcej szczegółów co do logiki obu sposobów napisałem w tej przedostatniej mojej wypowiedzi, więc po co używać metody w większości przypadków nielogicznej. Ta nielogiczna metoda nabiera sensu w terenie zabudowanym gdzie za zwężeniem auta i tak mogły by się ledwo co kulać. Bo wtedy prędkość w obu przypadkach na samym zwężeniu jest podobna, ale w terenie niezabudowanym nie zdaje egzaminu.
-
@jajojajo00: Tak tak masz rację już, już, spokojnie. Będzie dobrze. Wygrałeś
-
@peug: Nawet mojego przykładu na pojemnikach nie zrozumiałeś, tu nie chodziło o pokazanie że przyspieszają na rurce (zwężeniu) , tylko że jeśli mają mniejsze ciśnienie (mniejszy ruch) za rurką zwężeniem to mogą się bardzo sprawnie przez rurke (zwężenie) poruszać . Czyli samochody poruszają się na zwężeniu mniej więcej tyle ile na ograniczeniu. A ty wyskakujesz z 200km\h. I kto tu czyta po swojemu.
-
@jajojajo00: Dobra dobra. Nie chce mi się już czytać twoich wypocin. Wystarczy, że przeczytałem pierwsze zdanie i mi wystarczy. Skoro nie słuchasz tylko interpretujesz jak ci pasuje, to żegnam .
-
@peug: Nie wiem co brałeś ale pieprzysz jak postrzelony. Napisałeś o dojeżdżaniu do zwężenia, a nie do końca kolejki to jest różnica. Skoro jeździsz tyle lat to powiedz mi w godzinach szczytu na ekspresówce lub autostradzie jakie są średnie odległości między samochodami w kupie gdy nie ma zwężenia? 10m? 20m? 50m? Kierowcy nawet w godzinach szczytu chcą zachować bezpieczną (jak dla nich) więc te odległości są różne. Jeżdżą też w kupach, po np. 10 samochodów, 20 samochodów ,50. Między kupami jest większa odległość czasem dochodząca do paruset metrów, ale na tyle znacząca że poznać że tu się kończy jedna kupa, a tu zaczyna następna. I jadą se normalnie tą kupą a tu znak za 300m zwężenie i już w tym momencie szukają luki na prawym żeby se zjechać i mają luki w które mogą wjechać. Jeśli im ten manewr poprawnie wyjdzie to nawet ograniczenie prędkości na zwężeniu chociaż ich spowolni to nie będzie to aż takim problem powiedzmy że ustawi się kolejka. Kolejka zaczyna się ustawiać jak pierwsze auta z kupy wjeżdżają w zwężenie, ale w momencie jak wszyscy dojadą do ograniczenia prędkości przy zwężeniu i dostosują prędkość to część samochodów już jest na zwężeniu, więc o tyle aut nam ubyło. Podgania ich druga kupa, a za ten czas co druga kupa podgania to kolejne (lub nawet wszystkie) auta już są na zwężeniu, a nawet jeśli pare aut z pierwszej kupy jeszcze kula się na zwężenie to druga kupa ich na tyle nie podgoni żeby być zderzak w zderzak bo mają ograniczenie.
A zauważ w suwaku przy końcu: Jadą auta w kupie dojeżdżając do zwężenia pierwsze auto z pasu z którego trzeba zjechać wyhamowuje do zera żeby puścić auto z drugiego ,a za nim zatrzymują się kolejni, zatrzymuje się potem na drugim pasie żeby puścić z drugiego dwa sznurki samochodów które co jakąś chwilę się zatrzymują żeby przesunąć się za chwilę o długość jednego samochodu do przodu. W ten sposób dojeżdżające auta z drugiej kupy prawie na pewno podgonią kupę pierwszą, powiększając znacznie korek.
Zauważ że w moim przykładzie samochody ogranicza, ograniczenie prędkości a w twoim zatrzymujące się samochody puszczające tych na drugim pasie. A samochód podjeżdżający o długość auta do przodu to nie rozpędzi się tak bardzo max do 10 km\h stąd w waszej metodzie tak długie korki. Ograniczenie przyhamowuje samochody nieważne czy do 30 km\h czy do 50, bo i tak daje to parokrotnie większą przepustowość. Więc jeśli byłaby stosowana wasza metoda to korek na pewno będzie się w godzinach szczytu stopniowo powiększał, a w mojej to korek będzie się powiększał w momencie przekroczenia przepustowości. -
@jajojajo00: Wiesz w czym masz problem? W tym, że do swoich teorii wybierasz sobie jakiś odcinek tego zamieszania ( korka), który ci akurat pasuje, a nie potrafisz ogarnąć całości. Zapominasz, że za tym TIR-em z twojej opowieści jest jeszcze pełno samochodów, które też chcą wjechać i prędzej czy później będzie musiało to wszystko stanąć...." Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu ( cytat).... Gdybyś tylko przeczytał moje zdanie do którego się odnosisz do końca,
a nie do przecinka, i troszkę logicznie pomyślał, to byś wiedział o czym mówię. Więc ci wytłumaczę... pierwszy zwalnia z 70 do 50km/h, następny go dogania bo jechał 70 więc zwalnia, to samo robi następny i następny i zaczyna robić się coraz dłuższy korek, a jak już tak chcesz przepisowo jak napisałeś, to gdy ten sznurek minie ograniczenie do 70 to już dojeżdżają z prędkością powiedzmy 100, czyli 2x większą niż ci co zwolnili. Teraz zasada powstawania korka jest dla ciebie jasna? Dodaj do tego jeszcze drugi pas, na którym jest podobnie i też kierowcy chcą wjechać w to zwężenie i nieważne gdzie byś nie zrobił tego suwaka, to i tak wszystko stanie i możesz zapomnieć o tej twojej płynności. Gdy mówiliśmy o suwaku przed samym zwężeniem to twierdziłeś, że samochody jak tam wjadą to już bardzo mało przyspieszają albo i wcale, a jam mówisz o wcześniejszym suwaku to twierdzisz, że jak w tej twojej "rurce" rozpędzają się aż miło....pewnie jakbyś zrobił suwak z kilometr wcześniej to by się rozpędziły do 200 albo i więcej. Za suwakiem zawsze będzie korek, nie ważne jakiej teorii byś nie wymyślił, a ty go tylko przesuniesz w inne miejsce, w twoim przypadku o te 300m dalej.Jeżeli gdy napisałem, korek to korek i ogólna zasada powstawania jest taka sama, a ty piszesz, że to nie prawda i robisz podział na " piątkowe" i "niedzielne" no to gratuluję. A teraz możesz znów wybrać sobie jakieś wyrwane z kontekstu zdanie i się do niego odnieść. Ja już kończę, bo tak już wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że dyskutuję z człowiekiem, który może i opanował jakąś teorię i jest bystry w przeszukiwaniu internetu w poszukiwaniu formułek i przepisów, ale z praktyką jest daleko w tyle. Powodzenia i szerokiej drogi, no i oczywiście korków tak płynnych jak opowiadasz.
Szeryf z Trójmiasta blokuje pas
-
Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu. Jedziesz jeden za drugim czy jednym czy dwoma pasami masz przypuśćmy te 10km\h, w zwężeniu auta poruszają się chociaż 20km\h i cały czas przyspieszają, dojeżdżasz do końca zwężenia i masz na blacie powiedzmy 30 km\h(prędkości na zwężeniu zaniżyłem), zwężenie się kończy znów są dwa pasy i samochody rozpędzają się do 100km\h (Nie dotyczy sytuacji gdy tuż za zwężeniem są np. światła, ale rzadko się zdarza). Prędkość na zwężeniu jest szybsza bo za zwężeniem nie ma utrudnień i można dalej jechać normalnie. Co do fizyki: Podaną sytuację można porównać do dwóch pojemników i łączącej je rurki. W pierwszym jest wysokie ciśnienie (dużo aut w korku) w drugim niskie (mniejszy ruch za zwężeniem), a rurka jest naszym zwężeniem. Im mniejsze ciśnienie będzie w drugim tym tym szybszy ruch powietrza będzie na rurce. Podobnie w naszym przypadku. Z fizyką nigdy nie miałem problemów.
Co do tego że takie same utrudnienia byłyby wcześniej,to nie do końca prawda. Znowu przykład: 300 znak przed zwężeniem, jeden kierowca zjeżdża 330m od zwężenia (bo np. widział już z daleka znak) a drugi 270m od zwężenia. Mają wtedy większą dowolność wyboru miejsca w którym zjadą a kierowcy którzy jadą tym pasem co trzeba mogą zwolnić. Nie byłoby potrzeby zatrzymania bo nie ma przed tymi puszczanymi barierek więc mogą się powoli kulać. Nawet dla zjeżdżającego TIR'anie nie trzeba by się zatrzymywać bo zwolnią a za parenaście sekund TIR gdzie miał gdzie wjechać. Zgodzę się że zależnie od ruchu może być sytuacja, że więcej aut podjeżdża do kolejki przed zwężeniem, niż opuszcza zwężenie(korek korkowi nierówny, nawet o tej samej porze co dzień wcześniej, dzisiaj może być mniej lub więcej samochodów), po to też przesunięcie suwaka wcześniej. Jeśli suwak przesuniemy wcześniej to już od tego momentu samochody zaczną stopniowo przyspieszać , umożliwiając szybszy wjazd tym co w tych miejscach zjeżdżają. -
@peug: ???? Ostatnie to masz odpowiedź na coś czy co? Ja się nie pytałem, ja stwierdziłem fakty.
-
@jajojajo00: Wcale nie muszę robić, bo i tak już jest za późno Papa.
-
@peug: Po pierwsze nie pisałem że jeżdżą w małych grupach tylko strzelając pierwszymi lepszymi liczbami, próbując Ci uzmysłowić że samochody dojeżdżające do korku nie jadą w sznurku tzn. że nie dojeżdżają w ściśle określonej formacji jeden za drugim , co stałą ilość metrów. Pytałeś czy wiem jak się tworzy korek, więc zacząłem od momentu w którym ruch porusza się płynnie i jak ten ruch tam wygląda. Co do zjeżdżania na prawy pas to niezupełnie powinno być zjeżdżanie gdzie się ma ochotę. Znaczy przed znakiem informującym o zwężeniu tak rubta gdzie chceta, a za znakiem do pewnej rozsądnej odległości przed zwężeniem, zachęcając żeby zjechać (w miarę możliwości) jednak w momencie kiedy się zauważy znak informujący o zwężeniu.
Pisałeś że ja wyrywam z kontekstu zdania (coś w stylu: gdybyś przeczytał drugą część zdania...), ty robisz to o wiele częściej. Piszesz że napisałem coś tam coś tam i dodajesz jakiś szczegół którego ja nie napisałem. Takie pisanie nie zrobi ze mnie głupka. Skoro nie rozumiesz co czytasz to nie pisz takich pierdół. -
@jajojajo00: Ja pierniczę, no nie mogę z ciebie. Ja cały czas myślałem, że piszemy o korkach i utrudnieniach na zwężeniach i co się w związku z tym dzieje. A my pisaliśmy o tym co się dzieje parę czy paręnaście kilometrów wcześniej jak sobie jadą samochodziki małymi kupkami i zjeżdżają na prawy pas gdy im przyjdzie na to ochota? Aha... no to trzeba było tak od razu. Nie marnowałbym czasu i klawiatury, bo w pełni się z tobą zgadzam
-
@peug: Jak możesz widzieć kupy aut skoro filmik jest kręcony w miejscu gdzie ten korek już jest a nie przed korkiem. Sam nie wiesz o co ci chodzi.
-
@jajojajo00: No dobra powiem ostatni raz skoro jesteś taki uparty Filmik jest z terenu niezabudowanego (jak sam zresztą raczyłeś zauważyć i wspomnieć ) Gdzie ty tam widzisz te twoje kupy? Naprawdę już się nie męcz. Znasz moje zdanie o tobie, to po co to dalej ciągnąć. Napisz lepiej jakąś książkę o tych twoich rozważaniach, myślę, że to będzie bestseller, przynajmniej w kategorii SF
-
@peug: Wyczuwam ironię, ale nieważne. Wiem który sposób jest logiczniejszy, najwięcej szczegółów co do logiki obu sposobów napisałem w tej przedostatniej mojej wypowiedzi, więc po co używać metody w większości przypadków nielogicznej. Ta nielogiczna metoda nabiera sensu w terenie zabudowanym gdzie za zwężeniem auta i tak mogły by się ledwo co kulać. Bo wtedy prędkość w obu przypadkach na samym zwężeniu jest podobna, ale w terenie niezabudowanym nie zdaje egzaminu.
-
@jajojajo00: Tak tak masz rację już, już, spokojnie. Będzie dobrze. Wygrałeś
-
@peug: Nawet mojego przykładu na pojemnikach nie zrozumiałeś, tu nie chodziło o pokazanie że przyspieszają na rurce (zwężeniu) , tylko że jeśli mają mniejsze ciśnienie (mniejszy ruch) za rurką zwężeniem to mogą się bardzo sprawnie przez rurke (zwężenie) poruszać . Czyli samochody poruszają się na zwężeniu mniej więcej tyle ile na ograniczeniu. A ty wyskakujesz z 200km\h. I kto tu czyta po swojemu.
-
@jajojajo00: Dobra dobra. Nie chce mi się już czytać twoich wypocin. Wystarczy, że przeczytałem pierwsze zdanie i mi wystarczy. Skoro nie słuchasz tylko interpretujesz jak ci pasuje, to żegnam .
-
@peug: Nie wiem co brałeś ale pieprzysz jak postrzelony. Napisałeś o dojeżdżaniu do zwężenia, a nie do końca kolejki to jest różnica. Skoro jeździsz tyle lat to powiedz mi w godzinach szczytu na ekspresówce lub autostradzie jakie są średnie odległości między samochodami w kupie gdy nie ma zwężenia? 10m? 20m? 50m? Kierowcy nawet w godzinach szczytu chcą zachować bezpieczną (jak dla nich) więc te odległości są różne. Jeżdżą też w kupach, po np. 10 samochodów, 20 samochodów ,50. Między kupami jest większa odległość czasem dochodząca do paruset metrów, ale na tyle znacząca że poznać że tu się kończy jedna kupa, a tu zaczyna następna. I jadą se normalnie tą kupą a tu znak za 300m zwężenie i już w tym momencie szukają luki na prawym żeby se zjechać i mają luki w które mogą wjechać. Jeśli im ten manewr poprawnie wyjdzie to nawet ograniczenie prędkości na zwężeniu chociaż ich spowolni to nie będzie to aż takim problem powiedzmy że ustawi się kolejka. Kolejka zaczyna się ustawiać jak pierwsze auta z kupy wjeżdżają w zwężenie, ale w momencie jak wszyscy dojadą do ograniczenia prędkości przy zwężeniu i dostosują prędkość to część samochodów już jest na zwężeniu, więc o tyle aut nam ubyło. Podgania ich druga kupa, a za ten czas co druga kupa podgania to kolejne (lub nawet wszystkie) auta już są na zwężeniu, a nawet jeśli pare aut z pierwszej kupy jeszcze kula się na zwężenie to druga kupa ich na tyle nie podgoni żeby być zderzak w zderzak bo mają ograniczenie.
A zauważ w suwaku przy końcu: Jadą auta w kupie dojeżdżając do zwężenia pierwsze auto z pasu z którego trzeba zjechać wyhamowuje do zera żeby puścić auto z drugiego ,a za nim zatrzymują się kolejni, zatrzymuje się potem na drugim pasie żeby puścić z drugiego dwa sznurki samochodów które co jakąś chwilę się zatrzymują żeby przesunąć się za chwilę o długość jednego samochodu do przodu. W ten sposób dojeżdżające auta z drugiej kupy prawie na pewno podgonią kupę pierwszą, powiększając znacznie korek.
Zauważ że w moim przykładzie samochody ogranicza, ograniczenie prędkości a w twoim zatrzymujące się samochody puszczające tych na drugim pasie. A samochód podjeżdżający o długość auta do przodu to nie rozpędzi się tak bardzo max do 10 km\h stąd w waszej metodzie tak długie korki. Ograniczenie przyhamowuje samochody nieważne czy do 30 km\h czy do 50, bo i tak daje to parokrotnie większą przepustowość. Więc jeśli byłaby stosowana wasza metoda to korek na pewno będzie się w godzinach szczytu stopniowo powiększał, a w mojej to korek będzie się powiększał w momencie przekroczenia przepustowości. -
@jajojajo00: Wiesz w czym masz problem? W tym, że do swoich teorii wybierasz sobie jakiś odcinek tego zamieszania ( korka), który ci akurat pasuje, a nie potrafisz ogarnąć całości. Zapominasz, że za tym TIR-em z twojej opowieści jest jeszcze pełno samochodów, które też chcą wjechać i prędzej czy później będzie musiało to wszystko stanąć...." Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu ( cytat).... Gdybyś tylko przeczytał moje zdanie do którego się odnosisz do końca,
a nie do przecinka, i troszkę logicznie pomyślał, to byś wiedział o czym mówię. Więc ci wytłumaczę... pierwszy zwalnia z 70 do 50km/h, następny go dogania bo jechał 70 więc zwalnia, to samo robi następny i następny i zaczyna robić się coraz dłuższy korek, a jak już tak chcesz przepisowo jak napisałeś, to gdy ten sznurek minie ograniczenie do 70 to już dojeżdżają z prędkością powiedzmy 100, czyli 2x większą niż ci co zwolnili. Teraz zasada powstawania korka jest dla ciebie jasna? Dodaj do tego jeszcze drugi pas, na którym jest podobnie i też kierowcy chcą wjechać w to zwężenie i nieważne gdzie byś nie zrobił tego suwaka, to i tak wszystko stanie i możesz zapomnieć o tej twojej płynności. Gdy mówiliśmy o suwaku przed samym zwężeniem to twierdziłeś, że samochody jak tam wjadą to już bardzo mało przyspieszają albo i wcale, a jam mówisz o wcześniejszym suwaku to twierdzisz, że jak w tej twojej "rurce" rozpędzają się aż miło....pewnie jakbyś zrobił suwak z kilometr wcześniej to by się rozpędziły do 200 albo i więcej. Za suwakiem zawsze będzie korek, nie ważne jakiej teorii byś nie wymyślił, a ty go tylko przesuniesz w inne miejsce, w twoim przypadku o te 300m dalej.Jeżeli gdy napisałem, korek to korek i ogólna zasada powstawania jest taka sama, a ty piszesz, że to nie prawda i robisz podział na " piątkowe" i "niedzielne" no to gratuluję. A teraz możesz znów wybrać sobie jakieś wyrwane z kontekstu zdanie i się do niego odnieść. Ja już kończę, bo tak już wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że dyskutuję z człowiekiem, który może i opanował jakąś teorię i jest bystry w przeszukiwaniu internetu w poszukiwaniu formułek i przepisów, ale z praktyką jest daleko w tyle. Powodzenia i szerokiej drogi, no i oczywiście korków tak płynnych jak opowiadasz.
Szeryf z Trójmiasta blokuje pas
-
Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu. Jedziesz jeden za drugim czy jednym czy dwoma pasami masz przypuśćmy te 10km\h, w zwężeniu auta poruszają się chociaż 20km\h i cały czas przyspieszają, dojeżdżasz do końca zwężenia i masz na blacie powiedzmy 30 km\h(prędkości na zwężeniu zaniżyłem), zwężenie się kończy znów są dwa pasy i samochody rozpędzają się do 100km\h (Nie dotyczy sytuacji gdy tuż za zwężeniem są np. światła, ale rzadko się zdarza). Prędkość na zwężeniu jest szybsza bo za zwężeniem nie ma utrudnień i można dalej jechać normalnie. Co do fizyki: Podaną sytuację można porównać do dwóch pojemników i łączącej je rurki. W pierwszym jest wysokie ciśnienie (dużo aut w korku) w drugim niskie (mniejszy ruch za zwężeniem), a rurka jest naszym zwężeniem. Im mniejsze ciśnienie będzie w drugim tym tym szybszy ruch powietrza będzie na rurce. Podobnie w naszym przypadku. Z fizyką nigdy nie miałem problemów.
Co do tego że takie same utrudnienia byłyby wcześniej,to nie do końca prawda. Znowu przykład: 300 znak przed zwężeniem, jeden kierowca zjeżdża 330m od zwężenia (bo np. widział już z daleka znak) a drugi 270m od zwężenia. Mają wtedy większą dowolność wyboru miejsca w którym zjadą a kierowcy którzy jadą tym pasem co trzeba mogą zwolnić. Nie byłoby potrzeby zatrzymania bo nie ma przed tymi puszczanymi barierek więc mogą się powoli kulać. Nawet dla zjeżdżającego TIR'anie nie trzeba by się zatrzymywać bo zwolnią a za parenaście sekund TIR gdzie miał gdzie wjechać. Zgodzę się że zależnie od ruchu może być sytuacja, że więcej aut podjeżdża do kolejki przed zwężeniem, niż opuszcza zwężenie(korek korkowi nierówny, nawet o tej samej porze co dzień wcześniej, dzisiaj może być mniej lub więcej samochodów), po to też przesunięcie suwaka wcześniej. Jeśli suwak przesuniemy wcześniej to już od tego momentu samochody zaczną stopniowo przyspieszać , umożliwiając szybszy wjazd tym co w tych miejscach zjeżdżają. -
@peug: ???? Ostatnie to masz odpowiedź na coś czy co? Ja się nie pytałem, ja stwierdziłem fakty.
-
@jajojajo00: Wcale nie muszę robić, bo i tak już jest za późno Papa.
-
@peug: Po pierwsze nie pisałem że jeżdżą w małych grupach tylko strzelając pierwszymi lepszymi liczbami, próbując Ci uzmysłowić że samochody dojeżdżające do korku nie jadą w sznurku tzn. że nie dojeżdżają w ściśle określonej formacji jeden za drugim , co stałą ilość metrów. Pytałeś czy wiem jak się tworzy korek, więc zacząłem od momentu w którym ruch porusza się płynnie i jak ten ruch tam wygląda. Co do zjeżdżania na prawy pas to niezupełnie powinno być zjeżdżanie gdzie się ma ochotę. Znaczy przed znakiem informującym o zwężeniu tak rubta gdzie chceta, a za znakiem do pewnej rozsądnej odległości przed zwężeniem, zachęcając żeby zjechać (w miarę możliwości) jednak w momencie kiedy się zauważy znak informujący o zwężeniu.
Pisałeś że ja wyrywam z kontekstu zdania (coś w stylu: gdybyś przeczytał drugą część zdania...), ty robisz to o wiele częściej. Piszesz że napisałem coś tam coś tam i dodajesz jakiś szczegół którego ja nie napisałem. Takie pisanie nie zrobi ze mnie głupka. Skoro nie rozumiesz co czytasz to nie pisz takich pierdół. -
@jajojajo00: Ja pierniczę, no nie mogę z ciebie. Ja cały czas myślałem, że piszemy o korkach i utrudnieniach na zwężeniach i co się w związku z tym dzieje. A my pisaliśmy o tym co się dzieje parę czy paręnaście kilometrów wcześniej jak sobie jadą samochodziki małymi kupkami i zjeżdżają na prawy pas gdy im przyjdzie na to ochota? Aha... no to trzeba było tak od razu. Nie marnowałbym czasu i klawiatury, bo w pełni się z tobą zgadzam
-
@peug: Jak możesz widzieć kupy aut skoro filmik jest kręcony w miejscu gdzie ten korek już jest a nie przed korkiem. Sam nie wiesz o co ci chodzi.
-
@jajojajo00: No dobra powiem ostatni raz skoro jesteś taki uparty Filmik jest z terenu niezabudowanego (jak sam zresztą raczyłeś zauważyć i wspomnieć ) Gdzie ty tam widzisz te twoje kupy? Naprawdę już się nie męcz. Znasz moje zdanie o tobie, to po co to dalej ciągnąć. Napisz lepiej jakąś książkę o tych twoich rozważaniach, myślę, że to będzie bestseller, przynajmniej w kategorii SF
-
@peug: Wyczuwam ironię, ale nieważne. Wiem który sposób jest logiczniejszy, najwięcej szczegółów co do logiki obu sposobów napisałem w tej przedostatniej mojej wypowiedzi, więc po co używać metody w większości przypadków nielogicznej. Ta nielogiczna metoda nabiera sensu w terenie zabudowanym gdzie za zwężeniem auta i tak mogły by się ledwo co kulać. Bo wtedy prędkość w obu przypadkach na samym zwężeniu jest podobna, ale w terenie niezabudowanym nie zdaje egzaminu.
-
@jajojajo00: Tak tak masz rację już, już, spokojnie. Będzie dobrze. Wygrałeś
-
@peug: Nawet mojego przykładu na pojemnikach nie zrozumiałeś, tu nie chodziło o pokazanie że przyspieszają na rurce (zwężeniu) , tylko że jeśli mają mniejsze ciśnienie (mniejszy ruch) za rurką zwężeniem to mogą się bardzo sprawnie przez rurke (zwężenie) poruszać . Czyli samochody poruszają się na zwężeniu mniej więcej tyle ile na ograniczeniu. A ty wyskakujesz z 200km\h. I kto tu czyta po swojemu.
-
@jajojajo00: Dobra dobra. Nie chce mi się już czytać twoich wypocin. Wystarczy, że przeczytałem pierwsze zdanie i mi wystarczy. Skoro nie słuchasz tylko interpretujesz jak ci pasuje, to żegnam .
-
@peug: Nie wiem co brałeś ale pieprzysz jak postrzelony. Napisałeś o dojeżdżaniu do zwężenia, a nie do końca kolejki to jest różnica. Skoro jeździsz tyle lat to powiedz mi w godzinach szczytu na ekspresówce lub autostradzie jakie są średnie odległości między samochodami w kupie gdy nie ma zwężenia? 10m? 20m? 50m? Kierowcy nawet w godzinach szczytu chcą zachować bezpieczną (jak dla nich) więc te odległości są różne. Jeżdżą też w kupach, po np. 10 samochodów, 20 samochodów ,50. Między kupami jest większa odległość czasem dochodząca do paruset metrów, ale na tyle znacząca że poznać że tu się kończy jedna kupa, a tu zaczyna następna. I jadą se normalnie tą kupą a tu znak za 300m zwężenie i już w tym momencie szukają luki na prawym żeby se zjechać i mają luki w które mogą wjechać. Jeśli im ten manewr poprawnie wyjdzie to nawet ograniczenie prędkości na zwężeniu chociaż ich spowolni to nie będzie to aż takim problem powiedzmy że ustawi się kolejka. Kolejka zaczyna się ustawiać jak pierwsze auta z kupy wjeżdżają w zwężenie, ale w momencie jak wszyscy dojadą do ograniczenia prędkości przy zwężeniu i dostosują prędkość to część samochodów już jest na zwężeniu, więc o tyle aut nam ubyło. Podgania ich druga kupa, a za ten czas co druga kupa podgania to kolejne (lub nawet wszystkie) auta już są na zwężeniu, a nawet jeśli pare aut z pierwszej kupy jeszcze kula się na zwężenie to druga kupa ich na tyle nie podgoni żeby być zderzak w zderzak bo mają ograniczenie.
A zauważ w suwaku przy końcu: Jadą auta w kupie dojeżdżając do zwężenia pierwsze auto z pasu z którego trzeba zjechać wyhamowuje do zera żeby puścić auto z drugiego ,a za nim zatrzymują się kolejni, zatrzymuje się potem na drugim pasie żeby puścić z drugiego dwa sznurki samochodów które co jakąś chwilę się zatrzymują żeby przesunąć się za chwilę o długość jednego samochodu do przodu. W ten sposób dojeżdżające auta z drugiej kupy prawie na pewno podgonią kupę pierwszą, powiększając znacznie korek.
Zauważ że w moim przykładzie samochody ogranicza, ograniczenie prędkości a w twoim zatrzymujące się samochody puszczające tych na drugim pasie. A samochód podjeżdżający o długość auta do przodu to nie rozpędzi się tak bardzo max do 10 km\h stąd w waszej metodzie tak długie korki. Ograniczenie przyhamowuje samochody nieważne czy do 30 km\h czy do 50, bo i tak daje to parokrotnie większą przepustowość. Więc jeśli byłaby stosowana wasza metoda to korek na pewno będzie się w godzinach szczytu stopniowo powiększał, a w mojej to korek będzie się powiększał w momencie przekroczenia przepustowości. -
@jajojajo00: Wiesz w czym masz problem? W tym, że do swoich teorii wybierasz sobie jakiś odcinek tego zamieszania ( korka), który ci akurat pasuje, a nie potrafisz ogarnąć całości. Zapominasz, że za tym TIR-em z twojej opowieści jest jeszcze pełno samochodów, które też chcą wjechać i prędzej czy później będzie musiało to wszystko stanąć...." Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu ( cytat).... Gdybyś tylko przeczytał moje zdanie do którego się odnosisz do końca,
a nie do przecinka, i troszkę logicznie pomyślał, to byś wiedział o czym mówię. Więc ci wytłumaczę... pierwszy zwalnia z 70 do 50km/h, następny go dogania bo jechał 70 więc zwalnia, to samo robi następny i następny i zaczyna robić się coraz dłuższy korek, a jak już tak chcesz przepisowo jak napisałeś, to gdy ten sznurek minie ograniczenie do 70 to już dojeżdżają z prędkością powiedzmy 100, czyli 2x większą niż ci co zwolnili. Teraz zasada powstawania korka jest dla ciebie jasna? Dodaj do tego jeszcze drugi pas, na którym jest podobnie i też kierowcy chcą wjechać w to zwężenie i nieważne gdzie byś nie zrobił tego suwaka, to i tak wszystko stanie i możesz zapomnieć o tej twojej płynności. Gdy mówiliśmy o suwaku przed samym zwężeniem to twierdziłeś, że samochody jak tam wjadą to już bardzo mało przyspieszają albo i wcale, a jam mówisz o wcześniejszym suwaku to twierdzisz, że jak w tej twojej "rurce" rozpędzają się aż miło....pewnie jakbyś zrobił suwak z kilometr wcześniej to by się rozpędziły do 200 albo i więcej. Za suwakiem zawsze będzie korek, nie ważne jakiej teorii byś nie wymyślił, a ty go tylko przesuniesz w inne miejsce, w twoim przypadku o te 300m dalej.Jeżeli gdy napisałem, korek to korek i ogólna zasada powstawania jest taka sama, a ty piszesz, że to nie prawda i robisz podział na " piątkowe" i "niedzielne" no to gratuluję. A teraz możesz znów wybrać sobie jakieś wyrwane z kontekstu zdanie i się do niego odnieść. Ja już kończę, bo tak już wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że dyskutuję z człowiekiem, który może i opanował jakąś teorię i jest bystry w przeszukiwaniu internetu w poszukiwaniu formułek i przepisów, ale z praktyką jest daleko w tyle. Powodzenia i szerokiej drogi, no i oczywiście korków tak płynnych jak opowiadasz.
Szeryf z Trójmiasta blokuje pas
-
Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu. Jedziesz jeden za drugim czy jednym czy dwoma pasami masz przypuśćmy te 10km\h, w zwężeniu auta poruszają się chociaż 20km\h i cały czas przyspieszają, dojeżdżasz do końca zwężenia i masz na blacie powiedzmy 30 km\h(prędkości na zwężeniu zaniżyłem), zwężenie się kończy znów są dwa pasy i samochody rozpędzają się do 100km\h (Nie dotyczy sytuacji gdy tuż za zwężeniem są np. światła, ale rzadko się zdarza). Prędkość na zwężeniu jest szybsza bo za zwężeniem nie ma utrudnień i można dalej jechać normalnie. Co do fizyki: Podaną sytuację można porównać do dwóch pojemników i łączącej je rurki. W pierwszym jest wysokie ciśnienie (dużo aut w korku) w drugim niskie (mniejszy ruch za zwężeniem), a rurka jest naszym zwężeniem. Im mniejsze ciśnienie będzie w drugim tym tym szybszy ruch powietrza będzie na rurce. Podobnie w naszym przypadku. Z fizyką nigdy nie miałem problemów.
Co do tego że takie same utrudnienia byłyby wcześniej,to nie do końca prawda. Znowu przykład: 300 znak przed zwężeniem, jeden kierowca zjeżdża 330m od zwężenia (bo np. widział już z daleka znak) a drugi 270m od zwężenia. Mają wtedy większą dowolność wyboru miejsca w którym zjadą a kierowcy którzy jadą tym pasem co trzeba mogą zwolnić. Nie byłoby potrzeby zatrzymania bo nie ma przed tymi puszczanymi barierek więc mogą się powoli kulać. Nawet dla zjeżdżającego TIR'anie nie trzeba by się zatrzymywać bo zwolnią a za parenaście sekund TIR gdzie miał gdzie wjechać. Zgodzę się że zależnie od ruchu może być sytuacja, że więcej aut podjeżdża do kolejki przed zwężeniem, niż opuszcza zwężenie(korek korkowi nierówny, nawet o tej samej porze co dzień wcześniej, dzisiaj może być mniej lub więcej samochodów), po to też przesunięcie suwaka wcześniej. Jeśli suwak przesuniemy wcześniej to już od tego momentu samochody zaczną stopniowo przyspieszać , umożliwiając szybszy wjazd tym co w tych miejscach zjeżdżają. -
@peug: ???? Ostatnie to masz odpowiedź na coś czy co? Ja się nie pytałem, ja stwierdziłem fakty.
-
@jajojajo00: Wcale nie muszę robić, bo i tak już jest za późno Papa.
-
@peug: Po pierwsze nie pisałem że jeżdżą w małych grupach tylko strzelając pierwszymi lepszymi liczbami, próbując Ci uzmysłowić że samochody dojeżdżające do korku nie jadą w sznurku tzn. że nie dojeżdżają w ściśle określonej formacji jeden za drugim , co stałą ilość metrów. Pytałeś czy wiem jak się tworzy korek, więc zacząłem od momentu w którym ruch porusza się płynnie i jak ten ruch tam wygląda. Co do zjeżdżania na prawy pas to niezupełnie powinno być zjeżdżanie gdzie się ma ochotę. Znaczy przed znakiem informującym o zwężeniu tak rubta gdzie chceta, a za znakiem do pewnej rozsądnej odległości przed zwężeniem, zachęcając żeby zjechać (w miarę możliwości) jednak w momencie kiedy się zauważy znak informujący o zwężeniu.
Pisałeś że ja wyrywam z kontekstu zdania (coś w stylu: gdybyś przeczytał drugą część zdania...), ty robisz to o wiele częściej. Piszesz że napisałem coś tam coś tam i dodajesz jakiś szczegół którego ja nie napisałem. Takie pisanie nie zrobi ze mnie głupka. Skoro nie rozumiesz co czytasz to nie pisz takich pierdół. -
@jajojajo00: Ja pierniczę, no nie mogę z ciebie. Ja cały czas myślałem, że piszemy o korkach i utrudnieniach na zwężeniach i co się w związku z tym dzieje. A my pisaliśmy o tym co się dzieje parę czy paręnaście kilometrów wcześniej jak sobie jadą samochodziki małymi kupkami i zjeżdżają na prawy pas gdy im przyjdzie na to ochota? Aha... no to trzeba było tak od razu. Nie marnowałbym czasu i klawiatury, bo w pełni się z tobą zgadzam
-
@peug: Jak możesz widzieć kupy aut skoro filmik jest kręcony w miejscu gdzie ten korek już jest a nie przed korkiem. Sam nie wiesz o co ci chodzi.
-
@jajojajo00: No dobra powiem ostatni raz skoro jesteś taki uparty Filmik jest z terenu niezabudowanego (jak sam zresztą raczyłeś zauważyć i wspomnieć ) Gdzie ty tam widzisz te twoje kupy? Naprawdę już się nie męcz. Znasz moje zdanie o tobie, to po co to dalej ciągnąć. Napisz lepiej jakąś książkę o tych twoich rozważaniach, myślę, że to będzie bestseller, przynajmniej w kategorii SF
-
@peug: Wyczuwam ironię, ale nieważne. Wiem który sposób jest logiczniejszy, najwięcej szczegółów co do logiki obu sposobów napisałem w tej przedostatniej mojej wypowiedzi, więc po co używać metody w większości przypadków nielogicznej. Ta nielogiczna metoda nabiera sensu w terenie zabudowanym gdzie za zwężeniem auta i tak mogły by się ledwo co kulać. Bo wtedy prędkość w obu przypadkach na samym zwężeniu jest podobna, ale w terenie niezabudowanym nie zdaje egzaminu.
-
@jajojajo00: Tak tak masz rację już, już, spokojnie. Będzie dobrze. Wygrałeś
-
@peug: Nawet mojego przykładu na pojemnikach nie zrozumiałeś, tu nie chodziło o pokazanie że przyspieszają na rurce (zwężeniu) , tylko że jeśli mają mniejsze ciśnienie (mniejszy ruch) za rurką zwężeniem to mogą się bardzo sprawnie przez rurke (zwężenie) poruszać . Czyli samochody poruszają się na zwężeniu mniej więcej tyle ile na ograniczeniu. A ty wyskakujesz z 200km\h. I kto tu czyta po swojemu.
-
@jajojajo00: Dobra dobra. Nie chce mi się już czytać twoich wypocin. Wystarczy, że przeczytałem pierwsze zdanie i mi wystarczy. Skoro nie słuchasz tylko interpretujesz jak ci pasuje, to żegnam .
-
@peug: Nie wiem co brałeś ale pieprzysz jak postrzelony. Napisałeś o dojeżdżaniu do zwężenia, a nie do końca kolejki to jest różnica. Skoro jeździsz tyle lat to powiedz mi w godzinach szczytu na ekspresówce lub autostradzie jakie są średnie odległości między samochodami w kupie gdy nie ma zwężenia? 10m? 20m? 50m? Kierowcy nawet w godzinach szczytu chcą zachować bezpieczną (jak dla nich) więc te odległości są różne. Jeżdżą też w kupach, po np. 10 samochodów, 20 samochodów ,50. Między kupami jest większa odległość czasem dochodząca do paruset metrów, ale na tyle znacząca że poznać że tu się kończy jedna kupa, a tu zaczyna następna. I jadą se normalnie tą kupą a tu znak za 300m zwężenie i już w tym momencie szukają luki na prawym żeby se zjechać i mają luki w które mogą wjechać. Jeśli im ten manewr poprawnie wyjdzie to nawet ograniczenie prędkości na zwężeniu chociaż ich spowolni to nie będzie to aż takim problem powiedzmy że ustawi się kolejka. Kolejka zaczyna się ustawiać jak pierwsze auta z kupy wjeżdżają w zwężenie, ale w momencie jak wszyscy dojadą do ograniczenia prędkości przy zwężeniu i dostosują prędkość to część samochodów już jest na zwężeniu, więc o tyle aut nam ubyło. Podgania ich druga kupa, a za ten czas co druga kupa podgania to kolejne (lub nawet wszystkie) auta już są na zwężeniu, a nawet jeśli pare aut z pierwszej kupy jeszcze kula się na zwężenie to druga kupa ich na tyle nie podgoni żeby być zderzak w zderzak bo mają ograniczenie.
A zauważ w suwaku przy końcu: Jadą auta w kupie dojeżdżając do zwężenia pierwsze auto z pasu z którego trzeba zjechać wyhamowuje do zera żeby puścić auto z drugiego ,a za nim zatrzymują się kolejni, zatrzymuje się potem na drugim pasie żeby puścić z drugiego dwa sznurki samochodów które co jakąś chwilę się zatrzymują żeby przesunąć się za chwilę o długość jednego samochodu do przodu. W ten sposób dojeżdżające auta z drugiej kupy prawie na pewno podgonią kupę pierwszą, powiększając znacznie korek.
Zauważ że w moim przykładzie samochody ogranicza, ograniczenie prędkości a w twoim zatrzymujące się samochody puszczające tych na drugim pasie. A samochód podjeżdżający o długość auta do przodu to nie rozpędzi się tak bardzo max do 10 km\h stąd w waszej metodzie tak długie korki. Ograniczenie przyhamowuje samochody nieważne czy do 30 km\h czy do 50, bo i tak daje to parokrotnie większą przepustowość. Więc jeśli byłaby stosowana wasza metoda to korek na pewno będzie się w godzinach szczytu stopniowo powiększał, a w mojej to korek będzie się powiększał w momencie przekroczenia przepustowości. -
@jajojajo00: Wiesz w czym masz problem? W tym, że do swoich teorii wybierasz sobie jakiś odcinek tego zamieszania ( korka), który ci akurat pasuje, a nie potrafisz ogarnąć całości. Zapominasz, że za tym TIR-em z twojej opowieści jest jeszcze pełno samochodów, które też chcą wjechać i prędzej czy później będzie musiało to wszystko stanąć...." Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu ( cytat).... Gdybyś tylko przeczytał moje zdanie do którego się odnosisz do końca,
a nie do przecinka, i troszkę logicznie pomyślał, to byś wiedział o czym mówię. Więc ci wytłumaczę... pierwszy zwalnia z 70 do 50km/h, następny go dogania bo jechał 70 więc zwalnia, to samo robi następny i następny i zaczyna robić się coraz dłuższy korek, a jak już tak chcesz przepisowo jak napisałeś, to gdy ten sznurek minie ograniczenie do 70 to już dojeżdżają z prędkością powiedzmy 100, czyli 2x większą niż ci co zwolnili. Teraz zasada powstawania korka jest dla ciebie jasna? Dodaj do tego jeszcze drugi pas, na którym jest podobnie i też kierowcy chcą wjechać w to zwężenie i nieważne gdzie byś nie zrobił tego suwaka, to i tak wszystko stanie i możesz zapomnieć o tej twojej płynności. Gdy mówiliśmy o suwaku przed samym zwężeniem to twierdziłeś, że samochody jak tam wjadą to już bardzo mało przyspieszają albo i wcale, a jam mówisz o wcześniejszym suwaku to twierdzisz, że jak w tej twojej "rurce" rozpędzają się aż miło....pewnie jakbyś zrobił suwak z kilometr wcześniej to by się rozpędziły do 200 albo i więcej. Za suwakiem zawsze będzie korek, nie ważne jakiej teorii byś nie wymyślił, a ty go tylko przesuniesz w inne miejsce, w twoim przypadku o te 300m dalej.Jeżeli gdy napisałem, korek to korek i ogólna zasada powstawania jest taka sama, a ty piszesz, że to nie prawda i robisz podział na " piątkowe" i "niedzielne" no to gratuluję. A teraz możesz znów wybrać sobie jakieś wyrwane z kontekstu zdanie i się do niego odnieść. Ja już kończę, bo tak już wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że dyskutuję z człowiekiem, który może i opanował jakąś teorię i jest bystry w przeszukiwaniu internetu w poszukiwaniu formułek i przepisów, ale z praktyką jest daleko w tyle. Powodzenia i szerokiej drogi, no i oczywiście korków tak płynnych jak opowiadasz.
Szeryf z Trójmiasta blokuje pas
-
Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu. Jedziesz jeden za drugim czy jednym czy dwoma pasami masz przypuśćmy te 10km\h, w zwężeniu auta poruszają się chociaż 20km\h i cały czas przyspieszają, dojeżdżasz do końca zwężenia i masz na blacie powiedzmy 30 km\h(prędkości na zwężeniu zaniżyłem), zwężenie się kończy znów są dwa pasy i samochody rozpędzają się do 100km\h (Nie dotyczy sytuacji gdy tuż za zwężeniem są np. światła, ale rzadko się zdarza). Prędkość na zwężeniu jest szybsza bo za zwężeniem nie ma utrudnień i można dalej jechać normalnie. Co do fizyki: Podaną sytuację można porównać do dwóch pojemników i łączącej je rurki. W pierwszym jest wysokie ciśnienie (dużo aut w korku) w drugim niskie (mniejszy ruch za zwężeniem), a rurka jest naszym zwężeniem. Im mniejsze ciśnienie będzie w drugim tym tym szybszy ruch powietrza będzie na rurce. Podobnie w naszym przypadku. Z fizyką nigdy nie miałem problemów.
Co do tego że takie same utrudnienia byłyby wcześniej,to nie do końca prawda. Znowu przykład: 300 znak przed zwężeniem, jeden kierowca zjeżdża 330m od zwężenia (bo np. widział już z daleka znak) a drugi 270m od zwężenia. Mają wtedy większą dowolność wyboru miejsca w którym zjadą a kierowcy którzy jadą tym pasem co trzeba mogą zwolnić. Nie byłoby potrzeby zatrzymania bo nie ma przed tymi puszczanymi barierek więc mogą się powoli kulać. Nawet dla zjeżdżającego TIR'anie nie trzeba by się zatrzymywać bo zwolnią a za parenaście sekund TIR gdzie miał gdzie wjechać. Zgodzę się że zależnie od ruchu może być sytuacja, że więcej aut podjeżdża do kolejki przed zwężeniem, niż opuszcza zwężenie(korek korkowi nierówny, nawet o tej samej porze co dzień wcześniej, dzisiaj może być mniej lub więcej samochodów), po to też przesunięcie suwaka wcześniej. Jeśli suwak przesuniemy wcześniej to już od tego momentu samochody zaczną stopniowo przyspieszać , umożliwiając szybszy wjazd tym co w tych miejscach zjeżdżają. -
@peug: ???? Ostatnie to masz odpowiedź na coś czy co? Ja się nie pytałem, ja stwierdziłem fakty.
-
@jajojajo00: Wcale nie muszę robić, bo i tak już jest za późno Papa.
-
@peug: Po pierwsze nie pisałem że jeżdżą w małych grupach tylko strzelając pierwszymi lepszymi liczbami, próbując Ci uzmysłowić że samochody dojeżdżające do korku nie jadą w sznurku tzn. że nie dojeżdżają w ściśle określonej formacji jeden za drugim , co stałą ilość metrów. Pytałeś czy wiem jak się tworzy korek, więc zacząłem od momentu w którym ruch porusza się płynnie i jak ten ruch tam wygląda. Co do zjeżdżania na prawy pas to niezupełnie powinno być zjeżdżanie gdzie się ma ochotę. Znaczy przed znakiem informującym o zwężeniu tak rubta gdzie chceta, a za znakiem do pewnej rozsądnej odległości przed zwężeniem, zachęcając żeby zjechać (w miarę możliwości) jednak w momencie kiedy się zauważy znak informujący o zwężeniu.
Pisałeś że ja wyrywam z kontekstu zdania (coś w stylu: gdybyś przeczytał drugą część zdania...), ty robisz to o wiele częściej. Piszesz że napisałem coś tam coś tam i dodajesz jakiś szczegół którego ja nie napisałem. Takie pisanie nie zrobi ze mnie głupka. Skoro nie rozumiesz co czytasz to nie pisz takich pierdół. -
@jajojajo00: Ja pierniczę, no nie mogę z ciebie. Ja cały czas myślałem, że piszemy o korkach i utrudnieniach na zwężeniach i co się w związku z tym dzieje. A my pisaliśmy o tym co się dzieje parę czy paręnaście kilometrów wcześniej jak sobie jadą samochodziki małymi kupkami i zjeżdżają na prawy pas gdy im przyjdzie na to ochota? Aha... no to trzeba było tak od razu. Nie marnowałbym czasu i klawiatury, bo w pełni się z tobą zgadzam
-
@peug: Jak możesz widzieć kupy aut skoro filmik jest kręcony w miejscu gdzie ten korek już jest a nie przed korkiem. Sam nie wiesz o co ci chodzi.
-
@jajojajo00: No dobra powiem ostatni raz skoro jesteś taki uparty Filmik jest z terenu niezabudowanego (jak sam zresztą raczyłeś zauważyć i wspomnieć ) Gdzie ty tam widzisz te twoje kupy? Naprawdę już się nie męcz. Znasz moje zdanie o tobie, to po co to dalej ciągnąć. Napisz lepiej jakąś książkę o tych twoich rozważaniach, myślę, że to będzie bestseller, przynajmniej w kategorii SF
-
@peug: Wyczuwam ironię, ale nieważne. Wiem który sposób jest logiczniejszy, najwięcej szczegółów co do logiki obu sposobów napisałem w tej przedostatniej mojej wypowiedzi, więc po co używać metody w większości przypadków nielogicznej. Ta nielogiczna metoda nabiera sensu w terenie zabudowanym gdzie za zwężeniem auta i tak mogły by się ledwo co kulać. Bo wtedy prędkość w obu przypadkach na samym zwężeniu jest podobna, ale w terenie niezabudowanym nie zdaje egzaminu.
-
@jajojajo00: Tak tak masz rację już, już, spokojnie. Będzie dobrze. Wygrałeś
-
@peug: Nawet mojego przykładu na pojemnikach nie zrozumiałeś, tu nie chodziło o pokazanie że przyspieszają na rurce (zwężeniu) , tylko że jeśli mają mniejsze ciśnienie (mniejszy ruch) za rurką zwężeniem to mogą się bardzo sprawnie przez rurke (zwężenie) poruszać . Czyli samochody poruszają się na zwężeniu mniej więcej tyle ile na ograniczeniu. A ty wyskakujesz z 200km\h. I kto tu czyta po swojemu.
-
@jajojajo00: Dobra dobra. Nie chce mi się już czytać twoich wypocin. Wystarczy, że przeczytałem pierwsze zdanie i mi wystarczy. Skoro nie słuchasz tylko interpretujesz jak ci pasuje, to żegnam .
-
@peug: Nie wiem co brałeś ale pieprzysz jak postrzelony. Napisałeś o dojeżdżaniu do zwężenia, a nie do końca kolejki to jest różnica. Skoro jeździsz tyle lat to powiedz mi w godzinach szczytu na ekspresówce lub autostradzie jakie są średnie odległości między samochodami w kupie gdy nie ma zwężenia? 10m? 20m? 50m? Kierowcy nawet w godzinach szczytu chcą zachować bezpieczną (jak dla nich) więc te odległości są różne. Jeżdżą też w kupach, po np. 10 samochodów, 20 samochodów ,50. Między kupami jest większa odległość czasem dochodząca do paruset metrów, ale na tyle znacząca że poznać że tu się kończy jedna kupa, a tu zaczyna następna. I jadą se normalnie tą kupą a tu znak za 300m zwężenie i już w tym momencie szukają luki na prawym żeby se zjechać i mają luki w które mogą wjechać. Jeśli im ten manewr poprawnie wyjdzie to nawet ograniczenie prędkości na zwężeniu chociaż ich spowolni to nie będzie to aż takim problem powiedzmy że ustawi się kolejka. Kolejka zaczyna się ustawiać jak pierwsze auta z kupy wjeżdżają w zwężenie, ale w momencie jak wszyscy dojadą do ograniczenia prędkości przy zwężeniu i dostosują prędkość to część samochodów już jest na zwężeniu, więc o tyle aut nam ubyło. Podgania ich druga kupa, a za ten czas co druga kupa podgania to kolejne (lub nawet wszystkie) auta już są na zwężeniu, a nawet jeśli pare aut z pierwszej kupy jeszcze kula się na zwężenie to druga kupa ich na tyle nie podgoni żeby być zderzak w zderzak bo mają ograniczenie.
A zauważ w suwaku przy końcu: Jadą auta w kupie dojeżdżając do zwężenia pierwsze auto z pasu z którego trzeba zjechać wyhamowuje do zera żeby puścić auto z drugiego ,a za nim zatrzymują się kolejni, zatrzymuje się potem na drugim pasie żeby puścić z drugiego dwa sznurki samochodów które co jakąś chwilę się zatrzymują żeby przesunąć się za chwilę o długość jednego samochodu do przodu. W ten sposób dojeżdżające auta z drugiej kupy prawie na pewno podgonią kupę pierwszą, powiększając znacznie korek.
Zauważ że w moim przykładzie samochody ogranicza, ograniczenie prędkości a w twoim zatrzymujące się samochody puszczające tych na drugim pasie. A samochód podjeżdżający o długość auta do przodu to nie rozpędzi się tak bardzo max do 10 km\h stąd w waszej metodzie tak długie korki. Ograniczenie przyhamowuje samochody nieważne czy do 30 km\h czy do 50, bo i tak daje to parokrotnie większą przepustowość. Więc jeśli byłaby stosowana wasza metoda to korek na pewno będzie się w godzinach szczytu stopniowo powiększał, a w mojej to korek będzie się powiększał w momencie przekroczenia przepustowości. -
@jajojajo00: Wiesz w czym masz problem? W tym, że do swoich teorii wybierasz sobie jakiś odcinek tego zamieszania ( korka), który ci akurat pasuje, a nie potrafisz ogarnąć całości. Zapominasz, że za tym TIR-em z twojej opowieści jest jeszcze pełno samochodów, które też chcą wjechać i prędzej czy później będzie musiało to wszystko stanąć...." Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu ( cytat).... Gdybyś tylko przeczytał moje zdanie do którego się odnosisz do końca,
a nie do przecinka, i troszkę logicznie pomyślał, to byś wiedział o czym mówię. Więc ci wytłumaczę... pierwszy zwalnia z 70 do 50km/h, następny go dogania bo jechał 70 więc zwalnia, to samo robi następny i następny i zaczyna robić się coraz dłuższy korek, a jak już tak chcesz przepisowo jak napisałeś, to gdy ten sznurek minie ograniczenie do 70 to już dojeżdżają z prędkością powiedzmy 100, czyli 2x większą niż ci co zwolnili. Teraz zasada powstawania korka jest dla ciebie jasna? Dodaj do tego jeszcze drugi pas, na którym jest podobnie i też kierowcy chcą wjechać w to zwężenie i nieważne gdzie byś nie zrobił tego suwaka, to i tak wszystko stanie i możesz zapomnieć o tej twojej płynności. Gdy mówiliśmy o suwaku przed samym zwężeniem to twierdziłeś, że samochody jak tam wjadą to już bardzo mało przyspieszają albo i wcale, a jam mówisz o wcześniejszym suwaku to twierdzisz, że jak w tej twojej "rurce" rozpędzają się aż miło....pewnie jakbyś zrobił suwak z kilometr wcześniej to by się rozpędziły do 200 albo i więcej. Za suwakiem zawsze będzie korek, nie ważne jakiej teorii byś nie wymyślił, a ty go tylko przesuniesz w inne miejsce, w twoim przypadku o te 300m dalej.Jeżeli gdy napisałem, korek to korek i ogólna zasada powstawania jest taka sama, a ty piszesz, że to nie prawda i robisz podział na " piątkowe" i "niedzielne" no to gratuluję. A teraz możesz znów wybrać sobie jakieś wyrwane z kontekstu zdanie i się do niego odnieść. Ja już kończę, bo tak już wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że dyskutuję z człowiekiem, który może i opanował jakąś teorię i jest bystry w przeszukiwaniu internetu w poszukiwaniu formułek i przepisów, ale z praktyką jest daleko w tyle. Powodzenia i szerokiej drogi, no i oczywiście korków tak płynnych jak opowiadasz.
Szeryf z Trójmiasta blokuje pas
-
Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu. Jedziesz jeden za drugim czy jednym czy dwoma pasami masz przypuśćmy te 10km\h, w zwężeniu auta poruszają się chociaż 20km\h i cały czas przyspieszają, dojeżdżasz do końca zwężenia i masz na blacie powiedzmy 30 km\h(prędkości na zwężeniu zaniżyłem), zwężenie się kończy znów są dwa pasy i samochody rozpędzają się do 100km\h (Nie dotyczy sytuacji gdy tuż za zwężeniem są np. światła, ale rzadko się zdarza). Prędkość na zwężeniu jest szybsza bo za zwężeniem nie ma utrudnień i można dalej jechać normalnie. Co do fizyki: Podaną sytuację można porównać do dwóch pojemników i łączącej je rurki. W pierwszym jest wysokie ciśnienie (dużo aut w korku) w drugim niskie (mniejszy ruch za zwężeniem), a rurka jest naszym zwężeniem. Im mniejsze ciśnienie będzie w drugim tym tym szybszy ruch powietrza będzie na rurce. Podobnie w naszym przypadku. Z fizyką nigdy nie miałem problemów.
Co do tego że takie same utrudnienia byłyby wcześniej,to nie do końca prawda. Znowu przykład: 300 znak przed zwężeniem, jeden kierowca zjeżdża 330m od zwężenia (bo np. widział już z daleka znak) a drugi 270m od zwężenia. Mają wtedy większą dowolność wyboru miejsca w którym zjadą a kierowcy którzy jadą tym pasem co trzeba mogą zwolnić. Nie byłoby potrzeby zatrzymania bo nie ma przed tymi puszczanymi barierek więc mogą się powoli kulać. Nawet dla zjeżdżającego TIR'anie nie trzeba by się zatrzymywać bo zwolnią a za parenaście sekund TIR gdzie miał gdzie wjechać. Zgodzę się że zależnie od ruchu może być sytuacja, że więcej aut podjeżdża do kolejki przed zwężeniem, niż opuszcza zwężenie(korek korkowi nierówny, nawet o tej samej porze co dzień wcześniej, dzisiaj może być mniej lub więcej samochodów), po to też przesunięcie suwaka wcześniej. Jeśli suwak przesuniemy wcześniej to już od tego momentu samochody zaczną stopniowo przyspieszać , umożliwiając szybszy wjazd tym co w tych miejscach zjeżdżają. -
@peug: ???? Ostatnie to masz odpowiedź na coś czy co? Ja się nie pytałem, ja stwierdziłem fakty.
-
@jajojajo00: Wcale nie muszę robić, bo i tak już jest za późno Papa.
-
@peug: Po pierwsze nie pisałem że jeżdżą w małych grupach tylko strzelając pierwszymi lepszymi liczbami, próbując Ci uzmysłowić że samochody dojeżdżające do korku nie jadą w sznurku tzn. że nie dojeżdżają w ściśle określonej formacji jeden za drugim , co stałą ilość metrów. Pytałeś czy wiem jak się tworzy korek, więc zacząłem od momentu w którym ruch porusza się płynnie i jak ten ruch tam wygląda. Co do zjeżdżania na prawy pas to niezupełnie powinno być zjeżdżanie gdzie się ma ochotę. Znaczy przed znakiem informującym o zwężeniu tak rubta gdzie chceta, a za znakiem do pewnej rozsądnej odległości przed zwężeniem, zachęcając żeby zjechać (w miarę możliwości) jednak w momencie kiedy się zauważy znak informujący o zwężeniu.
Pisałeś że ja wyrywam z kontekstu zdania (coś w stylu: gdybyś przeczytał drugą część zdania...), ty robisz to o wiele częściej. Piszesz że napisałem coś tam coś tam i dodajesz jakiś szczegół którego ja nie napisałem. Takie pisanie nie zrobi ze mnie głupka. Skoro nie rozumiesz co czytasz to nie pisz takich pierdół. -
@jajojajo00: Ja pierniczę, no nie mogę z ciebie. Ja cały czas myślałem, że piszemy o korkach i utrudnieniach na zwężeniach i co się w związku z tym dzieje. A my pisaliśmy o tym co się dzieje parę czy paręnaście kilometrów wcześniej jak sobie jadą samochodziki małymi kupkami i zjeżdżają na prawy pas gdy im przyjdzie na to ochota? Aha... no to trzeba było tak od razu. Nie marnowałbym czasu i klawiatury, bo w pełni się z tobą zgadzam
-
@peug: Jak możesz widzieć kupy aut skoro filmik jest kręcony w miejscu gdzie ten korek już jest a nie przed korkiem. Sam nie wiesz o co ci chodzi.
-
@jajojajo00: No dobra powiem ostatni raz skoro jesteś taki uparty Filmik jest z terenu niezabudowanego (jak sam zresztą raczyłeś zauważyć i wspomnieć ) Gdzie ty tam widzisz te twoje kupy? Naprawdę już się nie męcz. Znasz moje zdanie o tobie, to po co to dalej ciągnąć. Napisz lepiej jakąś książkę o tych twoich rozważaniach, myślę, że to będzie bestseller, przynajmniej w kategorii SF
-
@peug: Wyczuwam ironię, ale nieważne. Wiem który sposób jest logiczniejszy, najwięcej szczegółów co do logiki obu sposobów napisałem w tej przedostatniej mojej wypowiedzi, więc po co używać metody w większości przypadków nielogicznej. Ta nielogiczna metoda nabiera sensu w terenie zabudowanym gdzie za zwężeniem auta i tak mogły by się ledwo co kulać. Bo wtedy prędkość w obu przypadkach na samym zwężeniu jest podobna, ale w terenie niezabudowanym nie zdaje egzaminu.
-
@jajojajo00: Tak tak masz rację już, już, spokojnie. Będzie dobrze. Wygrałeś
-
@peug: Nawet mojego przykładu na pojemnikach nie zrozumiałeś, tu nie chodziło o pokazanie że przyspieszają na rurce (zwężeniu) , tylko że jeśli mają mniejsze ciśnienie (mniejszy ruch) za rurką zwężeniem to mogą się bardzo sprawnie przez rurke (zwężenie) poruszać . Czyli samochody poruszają się na zwężeniu mniej więcej tyle ile na ograniczeniu. A ty wyskakujesz z 200km\h. I kto tu czyta po swojemu.
-
@jajojajo00: Dobra dobra. Nie chce mi się już czytać twoich wypocin. Wystarczy, że przeczytałem pierwsze zdanie i mi wystarczy. Skoro nie słuchasz tylko interpretujesz jak ci pasuje, to żegnam .
-
@peug: Nie wiem co brałeś ale pieprzysz jak postrzelony. Napisałeś o dojeżdżaniu do zwężenia, a nie do końca kolejki to jest różnica. Skoro jeździsz tyle lat to powiedz mi w godzinach szczytu na ekspresówce lub autostradzie jakie są średnie odległości między samochodami w kupie gdy nie ma zwężenia? 10m? 20m? 50m? Kierowcy nawet w godzinach szczytu chcą zachować bezpieczną (jak dla nich) więc te odległości są różne. Jeżdżą też w kupach, po np. 10 samochodów, 20 samochodów ,50. Między kupami jest większa odległość czasem dochodząca do paruset metrów, ale na tyle znacząca że poznać że tu się kończy jedna kupa, a tu zaczyna następna. I jadą se normalnie tą kupą a tu znak za 300m zwężenie i już w tym momencie szukają luki na prawym żeby se zjechać i mają luki w które mogą wjechać. Jeśli im ten manewr poprawnie wyjdzie to nawet ograniczenie prędkości na zwężeniu chociaż ich spowolni to nie będzie to aż takim problem powiedzmy że ustawi się kolejka. Kolejka zaczyna się ustawiać jak pierwsze auta z kupy wjeżdżają w zwężenie, ale w momencie jak wszyscy dojadą do ograniczenia prędkości przy zwężeniu i dostosują prędkość to część samochodów już jest na zwężeniu, więc o tyle aut nam ubyło. Podgania ich druga kupa, a za ten czas co druga kupa podgania to kolejne (lub nawet wszystkie) auta już są na zwężeniu, a nawet jeśli pare aut z pierwszej kupy jeszcze kula się na zwężenie to druga kupa ich na tyle nie podgoni żeby być zderzak w zderzak bo mają ograniczenie.
A zauważ w suwaku przy końcu: Jadą auta w kupie dojeżdżając do zwężenia pierwsze auto z pasu z którego trzeba zjechać wyhamowuje do zera żeby puścić auto z drugiego ,a za nim zatrzymują się kolejni, zatrzymuje się potem na drugim pasie żeby puścić z drugiego dwa sznurki samochodów które co jakąś chwilę się zatrzymują żeby przesunąć się za chwilę o długość jednego samochodu do przodu. W ten sposób dojeżdżające auta z drugiej kupy prawie na pewno podgonią kupę pierwszą, powiększając znacznie korek.
Zauważ że w moim przykładzie samochody ogranicza, ograniczenie prędkości a w twoim zatrzymujące się samochody puszczające tych na drugim pasie. A samochód podjeżdżający o długość auta do przodu to nie rozpędzi się tak bardzo max do 10 km\h stąd w waszej metodzie tak długie korki. Ograniczenie przyhamowuje samochody nieważne czy do 30 km\h czy do 50, bo i tak daje to parokrotnie większą przepustowość. Więc jeśli byłaby stosowana wasza metoda to korek na pewno będzie się w godzinach szczytu stopniowo powiększał, a w mojej to korek będzie się powiększał w momencie przekroczenia przepustowości. -
@jajojajo00: Wiesz w czym masz problem? W tym, że do swoich teorii wybierasz sobie jakiś odcinek tego zamieszania ( korka), który ci akurat pasuje, a nie potrafisz ogarnąć całości. Zapominasz, że za tym TIR-em z twojej opowieści jest jeszcze pełno samochodów, które też chcą wjechać i prędzej czy później będzie musiało to wszystko stanąć...." Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu ( cytat).... Gdybyś tylko przeczytał moje zdanie do którego się odnosisz do końca,
a nie do przecinka, i troszkę logicznie pomyślał, to byś wiedział o czym mówię. Więc ci wytłumaczę... pierwszy zwalnia z 70 do 50km/h, następny go dogania bo jechał 70 więc zwalnia, to samo robi następny i następny i zaczyna robić się coraz dłuższy korek, a jak już tak chcesz przepisowo jak napisałeś, to gdy ten sznurek minie ograniczenie do 70 to już dojeżdżają z prędkością powiedzmy 100, czyli 2x większą niż ci co zwolnili. Teraz zasada powstawania korka jest dla ciebie jasna? Dodaj do tego jeszcze drugi pas, na którym jest podobnie i też kierowcy chcą wjechać w to zwężenie i nieważne gdzie byś nie zrobił tego suwaka, to i tak wszystko stanie i możesz zapomnieć o tej twojej płynności. Gdy mówiliśmy o suwaku przed samym zwężeniem to twierdziłeś, że samochody jak tam wjadą to już bardzo mało przyspieszają albo i wcale, a jam mówisz o wcześniejszym suwaku to twierdzisz, że jak w tej twojej "rurce" rozpędzają się aż miło....pewnie jakbyś zrobił suwak z kilometr wcześniej to by się rozpędziły do 200 albo i więcej. Za suwakiem zawsze będzie korek, nie ważne jakiej teorii byś nie wymyślił, a ty go tylko przesuniesz w inne miejsce, w twoim przypadku o te 300m dalej.Jeżeli gdy napisałem, korek to korek i ogólna zasada powstawania jest taka sama, a ty piszesz, że to nie prawda i robisz podział na " piątkowe" i "niedzielne" no to gratuluję. A teraz możesz znów wybrać sobie jakieś wyrwane z kontekstu zdanie i się do niego odnieść. Ja już kończę, bo tak już wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że dyskutuję z człowiekiem, który może i opanował jakąś teorię i jest bystry w przeszukiwaniu internetu w poszukiwaniu formułek i przepisów, ale z praktyką jest daleko w tyle. Powodzenia i szerokiej drogi, no i oczywiście korków tak płynnych jak opowiadasz.
Szeryf z Trójmiasta blokuje pas
-
Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu. Jedziesz jeden za drugim czy jednym czy dwoma pasami masz przypuśćmy te 10km\h, w zwężeniu auta poruszają się chociaż 20km\h i cały czas przyspieszają, dojeżdżasz do końca zwężenia i masz na blacie powiedzmy 30 km\h(prędkości na zwężeniu zaniżyłem), zwężenie się kończy znów są dwa pasy i samochody rozpędzają się do 100km\h (Nie dotyczy sytuacji gdy tuż za zwężeniem są np. światła, ale rzadko się zdarza). Prędkość na zwężeniu jest szybsza bo za zwężeniem nie ma utrudnień i można dalej jechać normalnie. Co do fizyki: Podaną sytuację można porównać do dwóch pojemników i łączącej je rurki. W pierwszym jest wysokie ciśnienie (dużo aut w korku) w drugim niskie (mniejszy ruch za zwężeniem), a rurka jest naszym zwężeniem. Im mniejsze ciśnienie będzie w drugim tym tym szybszy ruch powietrza będzie na rurce. Podobnie w naszym przypadku. Z fizyką nigdy nie miałem problemów.
Co do tego że takie same utrudnienia byłyby wcześniej,to nie do końca prawda. Znowu przykład: 300 znak przed zwężeniem, jeden kierowca zjeżdża 330m od zwężenia (bo np. widział już z daleka znak) a drugi 270m od zwężenia. Mają wtedy większą dowolność wyboru miejsca w którym zjadą a kierowcy którzy jadą tym pasem co trzeba mogą zwolnić. Nie byłoby potrzeby zatrzymania bo nie ma przed tymi puszczanymi barierek więc mogą się powoli kulać. Nawet dla zjeżdżającego TIR'anie nie trzeba by się zatrzymywać bo zwolnią a za parenaście sekund TIR gdzie miał gdzie wjechać. Zgodzę się że zależnie od ruchu może być sytuacja, że więcej aut podjeżdża do kolejki przed zwężeniem, niż opuszcza zwężenie(korek korkowi nierówny, nawet o tej samej porze co dzień wcześniej, dzisiaj może być mniej lub więcej samochodów), po to też przesunięcie suwaka wcześniej. Jeśli suwak przesuniemy wcześniej to już od tego momentu samochody zaczną stopniowo przyspieszać , umożliwiając szybszy wjazd tym co w tych miejscach zjeżdżają. -
@peug: ???? Ostatnie to masz odpowiedź na coś czy co? Ja się nie pytałem, ja stwierdziłem fakty.
-
@jajojajo00: Wcale nie muszę robić, bo i tak już jest za późno Papa.
-
@peug: Po pierwsze nie pisałem że jeżdżą w małych grupach tylko strzelając pierwszymi lepszymi liczbami, próbując Ci uzmysłowić że samochody dojeżdżające do korku nie jadą w sznurku tzn. że nie dojeżdżają w ściśle określonej formacji jeden za drugim , co stałą ilość metrów. Pytałeś czy wiem jak się tworzy korek, więc zacząłem od momentu w którym ruch porusza się płynnie i jak ten ruch tam wygląda. Co do zjeżdżania na prawy pas to niezupełnie powinno być zjeżdżanie gdzie się ma ochotę. Znaczy przed znakiem informującym o zwężeniu tak rubta gdzie chceta, a za znakiem do pewnej rozsądnej odległości przed zwężeniem, zachęcając żeby zjechać (w miarę możliwości) jednak w momencie kiedy się zauważy znak informujący o zwężeniu.
Pisałeś że ja wyrywam z kontekstu zdania (coś w stylu: gdybyś przeczytał drugą część zdania...), ty robisz to o wiele częściej. Piszesz że napisałem coś tam coś tam i dodajesz jakiś szczegół którego ja nie napisałem. Takie pisanie nie zrobi ze mnie głupka. Skoro nie rozumiesz co czytasz to nie pisz takich pierdół. -
@jajojajo00: Ja pierniczę, no nie mogę z ciebie. Ja cały czas myślałem, że piszemy o korkach i utrudnieniach na zwężeniach i co się w związku z tym dzieje. A my pisaliśmy o tym co się dzieje parę czy paręnaście kilometrów wcześniej jak sobie jadą samochodziki małymi kupkami i zjeżdżają na prawy pas gdy im przyjdzie na to ochota? Aha... no to trzeba było tak od razu. Nie marnowałbym czasu i klawiatury, bo w pełni się z tobą zgadzam
-
@peug: Jak możesz widzieć kupy aut skoro filmik jest kręcony w miejscu gdzie ten korek już jest a nie przed korkiem. Sam nie wiesz o co ci chodzi.
-
@jajojajo00: No dobra powiem ostatni raz skoro jesteś taki uparty Filmik jest z terenu niezabudowanego (jak sam zresztą raczyłeś zauważyć i wspomnieć ) Gdzie ty tam widzisz te twoje kupy? Naprawdę już się nie męcz. Znasz moje zdanie o tobie, to po co to dalej ciągnąć. Napisz lepiej jakąś książkę o tych twoich rozważaniach, myślę, że to będzie bestseller, przynajmniej w kategorii SF
-
@peug: Wyczuwam ironię, ale nieważne. Wiem który sposób jest logiczniejszy, najwięcej szczegółów co do logiki obu sposobów napisałem w tej przedostatniej mojej wypowiedzi, więc po co używać metody w większości przypadków nielogicznej. Ta nielogiczna metoda nabiera sensu w terenie zabudowanym gdzie za zwężeniem auta i tak mogły by się ledwo co kulać. Bo wtedy prędkość w obu przypadkach na samym zwężeniu jest podobna, ale w terenie niezabudowanym nie zdaje egzaminu.
-
@jajojajo00: Tak tak masz rację już, już, spokojnie. Będzie dobrze. Wygrałeś
-
@peug: Nawet mojego przykładu na pojemnikach nie zrozumiałeś, tu nie chodziło o pokazanie że przyspieszają na rurce (zwężeniu) , tylko że jeśli mają mniejsze ciśnienie (mniejszy ruch) za rurką zwężeniem to mogą się bardzo sprawnie przez rurke (zwężenie) poruszać . Czyli samochody poruszają się na zwężeniu mniej więcej tyle ile na ograniczeniu. A ty wyskakujesz z 200km\h. I kto tu czyta po swojemu.
-
@jajojajo00: Dobra dobra. Nie chce mi się już czytać twoich wypocin. Wystarczy, że przeczytałem pierwsze zdanie i mi wystarczy. Skoro nie słuchasz tylko interpretujesz jak ci pasuje, to żegnam .
-
@peug: Nie wiem co brałeś ale pieprzysz jak postrzelony. Napisałeś o dojeżdżaniu do zwężenia, a nie do końca kolejki to jest różnica. Skoro jeździsz tyle lat to powiedz mi w godzinach szczytu na ekspresówce lub autostradzie jakie są średnie odległości między samochodami w kupie gdy nie ma zwężenia? 10m? 20m? 50m? Kierowcy nawet w godzinach szczytu chcą zachować bezpieczną (jak dla nich) więc te odległości są różne. Jeżdżą też w kupach, po np. 10 samochodów, 20 samochodów ,50. Między kupami jest większa odległość czasem dochodząca do paruset metrów, ale na tyle znacząca że poznać że tu się kończy jedna kupa, a tu zaczyna następna. I jadą se normalnie tą kupą a tu znak za 300m zwężenie i już w tym momencie szukają luki na prawym żeby se zjechać i mają luki w które mogą wjechać. Jeśli im ten manewr poprawnie wyjdzie to nawet ograniczenie prędkości na zwężeniu chociaż ich spowolni to nie będzie to aż takim problem powiedzmy że ustawi się kolejka. Kolejka zaczyna się ustawiać jak pierwsze auta z kupy wjeżdżają w zwężenie, ale w momencie jak wszyscy dojadą do ograniczenia prędkości przy zwężeniu i dostosują prędkość to część samochodów już jest na zwężeniu, więc o tyle aut nam ubyło. Podgania ich druga kupa, a za ten czas co druga kupa podgania to kolejne (lub nawet wszystkie) auta już są na zwężeniu, a nawet jeśli pare aut z pierwszej kupy jeszcze kula się na zwężenie to druga kupa ich na tyle nie podgoni żeby być zderzak w zderzak bo mają ograniczenie.
A zauważ w suwaku przy końcu: Jadą auta w kupie dojeżdżając do zwężenia pierwsze auto z pasu z którego trzeba zjechać wyhamowuje do zera żeby puścić auto z drugiego ,a za nim zatrzymują się kolejni, zatrzymuje się potem na drugim pasie żeby puścić z drugiego dwa sznurki samochodów które co jakąś chwilę się zatrzymują żeby przesunąć się za chwilę o długość jednego samochodu do przodu. W ten sposób dojeżdżające auta z drugiej kupy prawie na pewno podgonią kupę pierwszą, powiększając znacznie korek.
Zauważ że w moim przykładzie samochody ogranicza, ograniczenie prędkości a w twoim zatrzymujące się samochody puszczające tych na drugim pasie. A samochód podjeżdżający o długość auta do przodu to nie rozpędzi się tak bardzo max do 10 km\h stąd w waszej metodzie tak długie korki. Ograniczenie przyhamowuje samochody nieważne czy do 30 km\h czy do 50, bo i tak daje to parokrotnie większą przepustowość. Więc jeśli byłaby stosowana wasza metoda to korek na pewno będzie się w godzinach szczytu stopniowo powiększał, a w mojej to korek będzie się powiększał w momencie przekroczenia przepustowości. -
@jajojajo00: Wiesz w czym masz problem? W tym, że do swoich teorii wybierasz sobie jakiś odcinek tego zamieszania ( korka), który ci akurat pasuje, a nie potrafisz ogarnąć całości. Zapominasz, że za tym TIR-em z twojej opowieści jest jeszcze pełno samochodów, które też chcą wjechać i prędzej czy później będzie musiało to wszystko stanąć...." Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu ( cytat).... Gdybyś tylko przeczytał moje zdanie do którego się odnosisz do końca,
a nie do przecinka, i troszkę logicznie pomyślał, to byś wiedział o czym mówię. Więc ci wytłumaczę... pierwszy zwalnia z 70 do 50km/h, następny go dogania bo jechał 70 więc zwalnia, to samo robi następny i następny i zaczyna robić się coraz dłuższy korek, a jak już tak chcesz przepisowo jak napisałeś, to gdy ten sznurek minie ograniczenie do 70 to już dojeżdżają z prędkością powiedzmy 100, czyli 2x większą niż ci co zwolnili. Teraz zasada powstawania korka jest dla ciebie jasna? Dodaj do tego jeszcze drugi pas, na którym jest podobnie i też kierowcy chcą wjechać w to zwężenie i nieważne gdzie byś nie zrobił tego suwaka, to i tak wszystko stanie i możesz zapomnieć o tej twojej płynności. Gdy mówiliśmy o suwaku przed samym zwężeniem to twierdziłeś, że samochody jak tam wjadą to już bardzo mało przyspieszają albo i wcale, a jam mówisz o wcześniejszym suwaku to twierdzisz, że jak w tej twojej "rurce" rozpędzają się aż miło....pewnie jakbyś zrobił suwak z kilometr wcześniej to by się rozpędziły do 200 albo i więcej. Za suwakiem zawsze będzie korek, nie ważne jakiej teorii byś nie wymyślił, a ty go tylko przesuniesz w inne miejsce, w twoim przypadku o te 300m dalej.Jeżeli gdy napisałem, korek to korek i ogólna zasada powstawania jest taka sama, a ty piszesz, że to nie prawda i robisz podział na " piątkowe" i "niedzielne" no to gratuluję. A teraz możesz znów wybrać sobie jakieś wyrwane z kontekstu zdanie i się do niego odnieść. Ja już kończę, bo tak już wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że dyskutuję z człowiekiem, który może i opanował jakąś teorię i jest bystry w przeszukiwaniu internetu w poszukiwaniu formułek i przepisów, ale z praktyką jest daleko w tyle. Powodzenia i szerokiej drogi, no i oczywiście korków tak płynnych jak opowiadasz.
Szeryf z Trójmiasta blokuje pas
-
Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu. Jedziesz jeden za drugim czy jednym czy dwoma pasami masz przypuśćmy te 10km\h, w zwężeniu auta poruszają się chociaż 20km\h i cały czas przyspieszają, dojeżdżasz do końca zwężenia i masz na blacie powiedzmy 30 km\h(prędkości na zwężeniu zaniżyłem), zwężenie się kończy znów są dwa pasy i samochody rozpędzają się do 100km\h (Nie dotyczy sytuacji gdy tuż za zwężeniem są np. światła, ale rzadko się zdarza). Prędkość na zwężeniu jest szybsza bo za zwężeniem nie ma utrudnień i można dalej jechać normalnie. Co do fizyki: Podaną sytuację można porównać do dwóch pojemników i łączącej je rurki. W pierwszym jest wysokie ciśnienie (dużo aut w korku) w drugim niskie (mniejszy ruch za zwężeniem), a rurka jest naszym zwężeniem. Im mniejsze ciśnienie będzie w drugim tym tym szybszy ruch powietrza będzie na rurce. Podobnie w naszym przypadku. Z fizyką nigdy nie miałem problemów.
Co do tego że takie same utrudnienia byłyby wcześniej,to nie do końca prawda. Znowu przykład: 300 znak przed zwężeniem, jeden kierowca zjeżdża 330m od zwężenia (bo np. widział już z daleka znak) a drugi 270m od zwężenia. Mają wtedy większą dowolność wyboru miejsca w którym zjadą a kierowcy którzy jadą tym pasem co trzeba mogą zwolnić. Nie byłoby potrzeby zatrzymania bo nie ma przed tymi puszczanymi barierek więc mogą się powoli kulać. Nawet dla zjeżdżającego TIR'anie nie trzeba by się zatrzymywać bo zwolnią a za parenaście sekund TIR gdzie miał gdzie wjechać. Zgodzę się że zależnie od ruchu może być sytuacja, że więcej aut podjeżdża do kolejki przed zwężeniem, niż opuszcza zwężenie(korek korkowi nierówny, nawet o tej samej porze co dzień wcześniej, dzisiaj może być mniej lub więcej samochodów), po to też przesunięcie suwaka wcześniej. Jeśli suwak przesuniemy wcześniej to już od tego momentu samochody zaczną stopniowo przyspieszać , umożliwiając szybszy wjazd tym co w tych miejscach zjeżdżają. -
@peug: ???? Ostatnie to masz odpowiedź na coś czy co? Ja się nie pytałem, ja stwierdziłem fakty.
-
@jajojajo00: Wcale nie muszę robić, bo i tak już jest za późno Papa.
-
@peug: Po pierwsze nie pisałem że jeżdżą w małych grupach tylko strzelając pierwszymi lepszymi liczbami, próbując Ci uzmysłowić że samochody dojeżdżające do korku nie jadą w sznurku tzn. że nie dojeżdżają w ściśle określonej formacji jeden za drugim , co stałą ilość metrów. Pytałeś czy wiem jak się tworzy korek, więc zacząłem od momentu w którym ruch porusza się płynnie i jak ten ruch tam wygląda. Co do zjeżdżania na prawy pas to niezupełnie powinno być zjeżdżanie gdzie się ma ochotę. Znaczy przed znakiem informującym o zwężeniu tak rubta gdzie chceta, a za znakiem do pewnej rozsądnej odległości przed zwężeniem, zachęcając żeby zjechać (w miarę możliwości) jednak w momencie kiedy się zauważy znak informujący o zwężeniu.
Pisałeś że ja wyrywam z kontekstu zdania (coś w stylu: gdybyś przeczytał drugą część zdania...), ty robisz to o wiele częściej. Piszesz że napisałem coś tam coś tam i dodajesz jakiś szczegół którego ja nie napisałem. Takie pisanie nie zrobi ze mnie głupka. Skoro nie rozumiesz co czytasz to nie pisz takich pierdół. -
@jajojajo00: Ja pierniczę, no nie mogę z ciebie. Ja cały czas myślałem, że piszemy o korkach i utrudnieniach na zwężeniach i co się w związku z tym dzieje. A my pisaliśmy o tym co się dzieje parę czy paręnaście kilometrów wcześniej jak sobie jadą samochodziki małymi kupkami i zjeżdżają na prawy pas gdy im przyjdzie na to ochota? Aha... no to trzeba było tak od razu. Nie marnowałbym czasu i klawiatury, bo w pełni się z tobą zgadzam
-
@peug: Jak możesz widzieć kupy aut skoro filmik jest kręcony w miejscu gdzie ten korek już jest a nie przed korkiem. Sam nie wiesz o co ci chodzi.
-
@jajojajo00: No dobra powiem ostatni raz skoro jesteś taki uparty Filmik jest z terenu niezabudowanego (jak sam zresztą raczyłeś zauważyć i wspomnieć ) Gdzie ty tam widzisz te twoje kupy? Naprawdę już się nie męcz. Znasz moje zdanie o tobie, to po co to dalej ciągnąć. Napisz lepiej jakąś książkę o tych twoich rozważaniach, myślę, że to będzie bestseller, przynajmniej w kategorii SF
-
@peug: Wyczuwam ironię, ale nieważne. Wiem który sposób jest logiczniejszy, najwięcej szczegółów co do logiki obu sposobów napisałem w tej przedostatniej mojej wypowiedzi, więc po co używać metody w większości przypadków nielogicznej. Ta nielogiczna metoda nabiera sensu w terenie zabudowanym gdzie za zwężeniem auta i tak mogły by się ledwo co kulać. Bo wtedy prędkość w obu przypadkach na samym zwężeniu jest podobna, ale w terenie niezabudowanym nie zdaje egzaminu.
-
@jajojajo00: Tak tak masz rację już, już, spokojnie. Będzie dobrze. Wygrałeś
-
@peug: Nawet mojego przykładu na pojemnikach nie zrozumiałeś, tu nie chodziło o pokazanie że przyspieszają na rurce (zwężeniu) , tylko że jeśli mają mniejsze ciśnienie (mniejszy ruch) za rurką zwężeniem to mogą się bardzo sprawnie przez rurke (zwężenie) poruszać . Czyli samochody poruszają się na zwężeniu mniej więcej tyle ile na ograniczeniu. A ty wyskakujesz z 200km\h. I kto tu czyta po swojemu.
-
@jajojajo00: Dobra dobra. Nie chce mi się już czytać twoich wypocin. Wystarczy, że przeczytałem pierwsze zdanie i mi wystarczy. Skoro nie słuchasz tylko interpretujesz jak ci pasuje, to żegnam .
-
@peug: Nie wiem co brałeś ale pieprzysz jak postrzelony. Napisałeś o dojeżdżaniu do zwężenia, a nie do końca kolejki to jest różnica. Skoro jeździsz tyle lat to powiedz mi w godzinach szczytu na ekspresówce lub autostradzie jakie są średnie odległości między samochodami w kupie gdy nie ma zwężenia? 10m? 20m? 50m? Kierowcy nawet w godzinach szczytu chcą zachować bezpieczną (jak dla nich) więc te odległości są różne. Jeżdżą też w kupach, po np. 10 samochodów, 20 samochodów ,50. Między kupami jest większa odległość czasem dochodząca do paruset metrów, ale na tyle znacząca że poznać że tu się kończy jedna kupa, a tu zaczyna następna. I jadą se normalnie tą kupą a tu znak za 300m zwężenie i już w tym momencie szukają luki na prawym żeby se zjechać i mają luki w które mogą wjechać. Jeśli im ten manewr poprawnie wyjdzie to nawet ograniczenie prędkości na zwężeniu chociaż ich spowolni to nie będzie to aż takim problem powiedzmy że ustawi się kolejka. Kolejka zaczyna się ustawiać jak pierwsze auta z kupy wjeżdżają w zwężenie, ale w momencie jak wszyscy dojadą do ograniczenia prędkości przy zwężeniu i dostosują prędkość to część samochodów już jest na zwężeniu, więc o tyle aut nam ubyło. Podgania ich druga kupa, a za ten czas co druga kupa podgania to kolejne (lub nawet wszystkie) auta już są na zwężeniu, a nawet jeśli pare aut z pierwszej kupy jeszcze kula się na zwężenie to druga kupa ich na tyle nie podgoni żeby być zderzak w zderzak bo mają ograniczenie.
A zauważ w suwaku przy końcu: Jadą auta w kupie dojeżdżając do zwężenia pierwsze auto z pasu z którego trzeba zjechać wyhamowuje do zera żeby puścić auto z drugiego ,a za nim zatrzymują się kolejni, zatrzymuje się potem na drugim pasie żeby puścić z drugiego dwa sznurki samochodów które co jakąś chwilę się zatrzymują żeby przesunąć się za chwilę o długość jednego samochodu do przodu. W ten sposób dojeżdżające auta z drugiej kupy prawie na pewno podgonią kupę pierwszą, powiększając znacznie korek.
Zauważ że w moim przykładzie samochody ogranicza, ograniczenie prędkości a w twoim zatrzymujące się samochody puszczające tych na drugim pasie. A samochód podjeżdżający o długość auta do przodu to nie rozpędzi się tak bardzo max do 10 km\h stąd w waszej metodzie tak długie korki. Ograniczenie przyhamowuje samochody nieważne czy do 30 km\h czy do 50, bo i tak daje to parokrotnie większą przepustowość. Więc jeśli byłaby stosowana wasza metoda to korek na pewno będzie się w godzinach szczytu stopniowo powiększał, a w mojej to korek będzie się powiększał w momencie przekroczenia przepustowości. -
@jajojajo00: Wiesz w czym masz problem? W tym, że do swoich teorii wybierasz sobie jakiś odcinek tego zamieszania ( korka), który ci akurat pasuje, a nie potrafisz ogarnąć całości. Zapominasz, że za tym TIR-em z twojej opowieści jest jeszcze pełno samochodów, które też chcą wjechać i prędzej czy później będzie musiało to wszystko stanąć...." Na jakich ty korkach dojeżdżasz to zwężenia szybciej, niż jedziesz na samym zwężeniu ( cytat).... Gdybyś tylko przeczytał moje zdanie do którego się odnosisz do końca,
a nie do przecinka, i troszkę logicznie pomyślał, to byś wiedział o czym mówię. Więc ci wytłumaczę... pierwszy zwalnia z 70 do 50km/h, następny go dogania bo jechał 70 więc zwalnia, to samo robi następny i następny i zaczyna robić się coraz dłuższy korek, a jak już tak chcesz przepisowo jak napisałeś, to gdy ten sznurek minie ograniczenie do 70 to już dojeżdżają z prędkością powiedzmy 100, czyli 2x większą niż ci co zwolnili. Teraz zasada powstawania korka jest dla ciebie jasna? Dodaj do tego jeszcze drugi pas, na którym jest podobnie i też kierowcy chcą wjechać w to zwężenie i nieważne gdzie byś nie zrobił tego suwaka, to i tak wszystko stanie i możesz zapomnieć o tej twojej płynności. Gdy mówiliśmy o suwaku przed samym zwężeniem to twierdziłeś, że samochody jak tam wjadą to już bardzo mało przyspieszają albo i wcale, a jam mówisz o wcześniejszym suwaku to twierdzisz, że jak w tej twojej "rurce" rozpędzają się aż miło....pewnie jakbyś zrobił suwak z kilometr wcześniej to by się rozpędziły do 200 albo i więcej. Za suwakiem zawsze będzie korek, nie ważne jakiej teorii byś nie wymyślił, a ty go tylko przesuniesz w inne miejsce, w twoim przypadku o te 300m dalej.Jeżeli gdy napisałem, korek to korek i ogólna zasada powstawania jest taka sama, a ty piszesz, że to nie prawda i robisz podział na " piątkowe" i "niedzielne" no to gratuluję. A teraz możesz znów wybrać sobie jakieś wyrwane z kontekstu zdanie i się do niego odnieść. Ja już kończę, bo tak już wspomniałem wcześniej, mam wrażenie, że dyskutuję z człowiekiem, który może i opanował jakąś teorię i jest bystry w przeszukiwaniu internetu w poszukiwaniu formułek i przepisów, ale z praktyką jest daleko w tyle. Powodzenia i szerokiej drogi, no i oczywiście korków tak płynnych jak opowiadasz.
© Copyright 2005-2024 Milanos.pl Wszystkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu
jajojajo00
ponad 10 lat temu
Dobrze babka zrobiła. Każdego kierowcy trzeba nauczyć jednego ważnego przepisu: Jeśli droga jest za wąska dla przejazdu 2 aut to pierwszeństwo ma wyjeżdżający. W tym wypadku wyjeżdżającym kierowcom była ta babka.
reed86
ponad 10 lat temu
@jajojajo00: Nie ma w prawie o ruchu drogowym przepisu o pierwszeństwie wyjeżdzającego. U mnie na osiedlu stoi znak "pierwszeńswo dla nadjeżdzających z przeciwka" i rzeczywiście jest ustwiony dla wjeżdzających jest to logiczne jak przy wysiadaniu z autobusu.
jajojajo00
ponad 10 lat temu
@reed86: Wiecie obaj to jest droga na osiedlu, a często na drodze na osiedlu po jednej stronie drogi stoją (prawidłowo) zaparkowane samochody. Wtedy najważniejsza jest zasada wyjeżdżający ma pierwszeństwo. A jak samochód z którego kręcony jest filmik skręcał w tą uliczkę, to babka już mijała pierwszy samochód czyli wyjeżdżającym należy nazwać tę babeczkę. Wiem że nieprawidłowo zrobiła stając i wychodząc, ale przez to uniknęła kłótni z burakiem.
reed86
ponad 10 lat temu
@jajojajo00: Jesli pojazdy tarasują Twój pas to masz zasrany obowiązek ustąpić wszystkim z naprzeciwka...
Dandys111
ponad 10 lat temu
@jajojajo00: Inteligencie- droga była na tyle szeroka, że dwie osobówki się swobodnie wymijają tylko że na pasie tej poje*banej baby stały zaparkowane auta. Mogła pomiędzy auta wjechać i byłoby po problemie ale jak już napisałem to poj*ebana baba była a w dodatku blondynka.