uuuuuupośledzony

Mazury. Piękna sceneria. Domek w lesie tuż przy jeziorze. Zero cywilizacji.
Brak prądu. A w chatce dziadek i babcia.
Pewnego wieczoru postanowili powspominac stare czasy, wyciągnęli albumy ze zdjęciami zapalili świeczki i się zaczęło.
Na początku fotografie z dzieciństwa, później te z pierwszej randki...z pierwszym
pocałunkiem, później fotka a na niej pierwsza kąpiel na golaska w jeziorze. W końcu babka mówi do dziadka:
- Taka melancholia się nam wkradła idź przynieś z piwniczki butelkę wina. Tyle tego
narobiłeś i w końcu jest okazja je spróbowac...
Dziadek wziął świece i poszedł po wspomniane winko.
Wieczór był niesamowity butelka została opróżniona. Ale wydażyło się coś nieoczekiwanego.
Babcia zrobiła się wilgotna, dziadkowi "coś tam" zesztywniało i wyrko....To był niesamowity seks.
Trzy dni orgii. Dziadek w siódmym niebie, babcia pewnie w ósmym.... W końcu się skończyło...
Babcia zaskoczona takim obrotem sprawy mówi do dziadka:
- Czegoś takiego jeszcze nie przeżyłam. To pewnie po tym winie. Idź zobacz z czego jest to wino
może mamy więcej butelek!
Dziadek wstał wziął pustą butelkę do ręki, przetarł zakurzoną etykietę przeczytał i woła:
- Skarbie to KONIAK!!
Babcia zdziwiona tym co dziadek wyczytał ripostuje: Koniak? Skąd u nas wziął się KONIAK????
Dziadek przeciera dokładniej etykietę i mówi:
-Kuśwa, KOŃJAK NIE MOŻE TO JEDNA ŁYŻECZKA NA WIADRO WODY.