Maja Popielarska TVNMETEO )

uuuuuupośledzony

Mazury. Piękna sceneria. Domek w lesie tuż przy jeziorze. Zero cywilizacji.
Brak prądu. A w chatce dziadek i babcia.
Pewnego wieczoru postanowili powspominac stare czasy, wyciągnęli albumy ze zdjęciami zapalili świeczki i się zaczęło.
Na początku fotografie z dzieciństwa, później te z pierwszej randki...z pierwszym
pocałunkiem, później fotka a na niej pierwsza kąpiel na golaska w jeziorze. W końcu babka mówi do dziadka:
- Taka melancholia się nam wkradła idź przynieś z piwniczki butelkę wina. Tyle tego
narobiłeś i w końcu jest okazja je spróbowac...
Dziadek wziął świece i poszedł po wspomniane winko.
Wieczór był niesamowity butelka została opróżniona. Ale wydażyło się coś nieoczekiwanego.
Babcia zrobiła się wilgotna, dziadkowi "coś tam" zesztywniało i wyrko....To był niesamowity seks.
Trzy dni orgii. Dziadek w siódmym niebie, babcia pewnie w ósmym.... W końcu się skończyło...
Babcia zaskoczona takim obrotem sprawy mówi do dziadka:
- Czegoś takiego jeszcze nie przeżyłam. To pewnie po tym winie. Idź zobacz z czego jest to wino
może mamy więcej butelek!
Dziadek wstał wziął pustą butelkę do ręki, przetarł zakurzoną etykietę przeczytał i woła:
- Skarbie to KONIAK!!
Babcia zdziwiona tym co dziadek wyczytał ripostuje: Koniak? Skąd u nas wziął się KONIAK????
Dziadek przeciera dokładniej etykietę i mówi:
-Kuśwa, KOŃJAK NIE MOŻE TO JEDNA ŁYŻECZKA NA WIADRO WODY.

Rodzice wybrali się na imprezę sylwestrową i zostawili synka pod opiekę dziadka.
Dziadek weteran wojenny przykuty do wózka inwalidzkiego nie bardzo dawał sobie
radę z upilnowaniem wnuka więc wpadł na pomysł i aby zaciekawic młodzieńca
postanowił opowiedziec historię jaka jemu się kiedyś przydażyła.
- ...I wyobraź sobie wnuczku że twój dziadek był kiedyś na safari i polował
na antylopy.
Zaciekawiony wnuczek usiadł obok dziadka wygodnie i zaciekawiony opowiadaniem
zaczął się wypytywac.
- Dziadku, dziadku strzelałeś z prawdziwej giwery?
- Oczywiście wnuczku z najprawdziwszej na świecie. Ale najpierw trzeba było sobie znaleźc odpowiedni punkt strzelecki, a na pustyni o taki punkt strzelecki nie jest łatwo!!
- Dziadku, dziadku i co dalej?
- I jak już twój dziadek taki dobry punkt sobie znalazł to wypatrzył największą
antylopę w stadzie.
- Dziadku, dziadku i co i co...?
- Dokładnie wycelowałem i gdy już miałem strzelic, ...nagle z boku wyskoczył lew!!
-Prawdziwy lew??
-Najprawdziwszy na świecie wnuczku!!
-Dziadku dziadku i co zrobiłeś??
Dziadek nagle posmutniał i odpowiada:
-Zesrałem się.
-Dziadku dziadku nie przejmuj się, w takiej sytuacji każdy by się pewnie zesrał!!
Na to dziadek:
-Nie wtedy!! Teraz się zesrałem!!

Jedzie dwóch dresiarzy BMW. Nagle obok stacji paliw ich wzrok przyciąga
wielki baner z napisem "ZATANKUJ DO PEŁNA - SEKS GRATIS".
Bez chwili namysłu kierowca podjeżdża pod dystrybutor, tankuje i idzie płacic.
Przy kasie upomina się o hasło które widnieje na banerze. Pracownik stacji
woła kierownika a ten jemu oznajmia:
- Proszę Pana, promocja składa się z dwóch etapów. Pierwszy etap ma Pan już za sobą
teraz pozostaje do spełnienia drugi. A mianowicie "seks" ukryty jest pod jedną
z dziesięciu liczb. Proszę o wytypowanie którejś z nich.
Dresiarz po chwili namysłu wybiera cyfrę "dwa".
Kierownik stacji oznajmia:
- Jak mi przykro, był Pan tak blisko. Seks znajdował się pod "trójką".
Dziękujemy i zapraszamy ponownie....
Dresiarz ze skwaszoną miną opuszcza stację i odjeżdża.
Sytuacja powtarza się po tygodniu. Tym razem dresiarz wybiera cyfrę "siedem".
Kierownik stacji na to:
-Jak mi przykro, był Pan tak blisko. Seks znajdował się pod "ósemką".
Po pięciu dniach BMW z dresiarzami pojawia się ponownie na stacji. Dresiarz tankuje,
płaci i po dłuższej chwili namysłu wybiera cyfrę "jeden".
Kierownik stacji z zasmuconą miną oznajmia:
-Oj, dzisiaj to Pan przestrzelił. Seks był pod "dziesiątką".
Wkurw... dresiarz wychodzi ze stacji, wsiada do BMW i mówi do kumpla:
Wiesz co stary? Wydaje mi się że ta promocja to jeden wielki ch#% i kit!!
Na to kolega odpowiada:
Żaden kit stary. Moja Mariola w tym tygodniu dwa razy tankowała i dwa razy wygrała!!

Przysięga małżeńska
Parę dni przed ślubem pan młody przychodzi do księdza, wręcza mu dwieście złotych i mówi:
- Proszę księdza, mam nietypową prośbę.
Proszę podczas dyktowania mi przysięgi małżeńskiej opuścić słowa:
,,Ślubuję ci wierność, miłość i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci.
Dziękuję z góry...
Dzień ślubu.
Pan młody, pewny siebie, staje przed ołtarzem i wszystko
idzie dobrze do momentu złożenia przysięgi małżeńskiej.
Ksiądz pyta:
- Czy ślubujesz bezgraniczne oddanie swojej żonie, posłuszeństwo
wobec każdego jej rozkazu, przynoszenie jej śniadania do łóżka do końca życia?
Czy klniesz się na Boga, że nigdy, ale to nigdy nie spojrzysz na inną kobietę
i nawet nie przyjdzie ci do głowy, że inne kobiety żyją na świecie?
Pan młody, ciężko przestraszony i zszokowany, bąka w końcu:
- Ta... ta... tak...
Po ceremonii wściekły przybiega do księdza i pyta, co to wszystko znaczy.
Ksiądz oddaje mu dwieście złotych i odpowiada spokojnie:
- Po prostu przebiła twoją ofertę.

karbit plus odrobina wody mała dziurka u góry beczki podajesz ogień i bum

sam jesteś ped#@ i ci#@& zawodowa

a ochroniarza będzie bolała szyja

na początku myślałem że ten w czerwonym chce wypaskudzić temu drugiemu a tu tirek się nawija.

prawie jak u nas pod krzyżem

hyc hyc hyc

uparta

z bara go!

Wygląda jakby śpiewał do suszarki.