czeba sobie wlaczyc napisy czopie z moronowa..................................

lwy i hieny mają ten sam pokarm więc rywalizacja jest zrozumiała natomiast pawiany nie mają potrzeby wchodzić w drogę lampartom ponieważ z reguły są roślinożerne - nie polują na większe ssaki czasem zjedzą jakieś robaki lub małe ptaki. Tutaj raczej chodziło o instynkt macierzyński. Możliwe że owa samica lamparta straciła wcześniej własne potomstwo toteż postanowiła odbić jakieś młode i akurat przytrafił pawian z młodym.

lwy i hieny mają ten sam pokarm więc rywalizacja jest zrozumiała natomiast pawiany nie mają potrzeby wchodzić w drogę lampartom ponieważ z reguły są roślinożerne - nie polują na większe ssaki czasem zjedzą jakieś robaki lub małe ptaki. Tutaj raczej chodziło o instynkt macierzyński. Możliwe że owa samica lamparta straciła wcześniej własne potomstwo toteż postanowiła odbić jakieś młode i akurat przytrafił pawian z młodym.

to jest zółw amerykanski mam tekiego w stawie juz 4 lata czy to zima czy lato wczesniej mialem go w akrwarium ;p

Sowa możesz tu gadać co chcesz. Jak dla mnie nic nie tłumaczy chodzenia do lasu z bronią i strzelanie do zwierząt, które mają nikłe szanse na przeżycie. A tłumaczenie tego jakąś tam dbałością o populację czy podobnymi bzdurami,to czysta hipokryzja. Ci ludzie po prostu lubią zabijać. A dbają o nie dlatego, żeby było co zabijać, bo po jakimś czasie wytłukli by wszystko. Mało tego...boję się, że gdyby za zabicie człowieka nie było takich konsekwencji, to też by wymyślili, że trzeba by zadbać o populację i odstrzelić paru chorych osobników by przypadkiem nie zarażali innych. To moje zdanie na temat myśliwych i ich pseudo-humanitarnych pobudek.

Mork, źle sie wyraziłem, pisalem "na szybko". Precyzując - pomagają przetrwać. barteq - człowiek człowiekowi nierówny. Do tej pory miałem styczność i z takimi co traktują myślistwo na serio i z takimi co chcą tylko zapolować. Pisałem o myślistwie jako samej ideologii i obowiązkach oraz dobrych chęciach z niej wynikających. Zawsze jest tak czy polityk czy lekarz czy kolejarz czy górnik itp, że jeden pracuje tylko dla zysku a inny robi to z pasji. Nie tylko lasem a całym krajem rządzą pieniądze i wpływowi ludzie. Ja już trafiałem na zapaleńców, którzy sie poświęcali dla sprawy, może trafiałeś tylko na tych nieodpowiednich, ale zdaje sobie sprawę, że tych też jest wielu niestety.

Sowa a jak nie było kółek myśliwskich i wspaniałomyślnych dokarmiających myśliwych to jakim cudem przeżywały zimy ?

Piękny byczek. Postaram się obalić ten mit na temat zabijania "biednych" zwierzątek, choć wiem, że nie będzie łatwo. Polowanie po pierwsze towarzyszyło ludziom od niepamiętnych czasów. Nie jest to tylko zabijanie zwierząt. Mysliwi nie tylko polują, ale i dokarmiają zwierzynę, gdyby nie oni, to by te zwierzęta na zime poumierały. Robia to z prywatnej kasy. Do tego prowadzą selekcję sztuk chorych, aby nie doszło do epidemii. Utrzymują odpowiednie stosunki płci i wieku, aby rozmnażanie było optymalne i aby zachowany był najlepszy materiał genetyczny. Zabijają też wściekłe zdziczałe psy luzem biegające po lesie, aby uchronić młode sarenki, które są tak wielbione, przed zagryzieniem. A to sie zdarza na porządku dziennym. Walczą z kłusownikami (to są po...bani ludzie). Nie strzelają do ciężarnych i bardzo młodych. Wszystko ma swój kodeks etyczny, postępują z szacunkiem z upolowanym zwierzęciem (pokot, "ostatni kęs" chociażby). A to wszystko to tylko kropla w morzu ich aktywności. Nie zaprzeczam, że dla myśliwych jest to też rozrywka, ale raczej jako całość tych działań. Nie myślcie, że łowczy wchodzi do lasu, strzela i już ma wszystko inne w d...ie. Sam nie poluję, nie jara mnie to, ale znam środowisko i pragnę Wam to uświadomić

Poluje się dla żarełka a nie dla zabawy.

Co ja bym zrobił? Pewnie bym go zjadł szczególnie gdyby tak blisko do mnie podszedł.

To prawda banditen wie, że w USA każdy może gnata trzymać za paskiem. Wie, więc atakując ma odbezpieczony pistolet w rączce, i jak mrugniesz to strzela w stresie.


W 2005 w Huston współczynnik zabójstw wynosił 16,3 osób na 100k. a to było 46 miasto... Przekładając to na Warszawę i okolice, oraz niezameldowanych mieszkańców (3-4mln) daje to 480-640 morderstw w ciągu roku. W 2009 w całej Polsce było 729 morderstw. To ja już wolę jak banditen i citizen nie mają dostępu do broni....

AdBlocka zainstaluj pałko...