Sing Hallelujah w tle idealnie pasuje do tego zajścia. Jakby nie zdążył to idealne było by Its my Life, a tuż po tym No no, no no no.

Moje życie jest puste, możecie mi wierzyć lub nie, ale ostatnią grą z tych wszystkich na jakiej się zatrzymałem to były tetrisy. I ja się jeszcze pytam gdzie jest k$^@a wąż z Nokii???

U nas za coś takiego sanepid by Ci dożywocie wymierzył...

Rzecz dzieje się w Tarnowie. Podobno chłopak bardzo się zdziwił jak policja zapukała mu do drzwi. Myślał że jak wrzuci film do sieci to go nie znajdą, a tu proszę, niespodzianka.

Również podzielam zdanie ze niektórzy piesi zachowują się jak święte krowy, jednak w tym wypadku ewidentnie jest to błąd kierowcy, przejście jest oświetlone, do tego pojazd jadący w bocznej ulicy (ten który nagrał) też dodatkowo oświetlił pieszych. Dobrze że skończyło się na siniakach.

Ciekawe czy wiecie ile kosztuje takie lądowanie.... no właśnie ja też nie wiem, ale ten koleś dowie się na pewno.

Guzik prawda każdy spadochron ma automat ciśnieniowy który automatycznie otworzy spadochron po osiagnięciu zadanej wysokości tak że sam by się uratował

Halo Halo pogotowie, przyjeżdżajcie bo na Kościuszki gościa lawina zasypała.... yhy... już to widzę...

Co za buraki. Jeden włazi buciorami na siedzenie, drugi lata z aparacikiem i aportuje jak psiak.

K$^@a, ja to myślałem że to co zjemy zostaje harmonijnie przetworzone na czystą energię, a tu takie rzeczy. Co za bzdury. Przecież jak coś zjemy to wiadomo że zostaje przetworzone na śmierdzącą, kształtną (lub bezkształtną) masę, która od czasu do czasu (zazwyczaj raz dziennie), zostaje wydalona naszym odbytem. Taki już mamy system trawienny.

Nie wygląda na fejk. Niezły pomysł na wkręt.

Od razu po obejrzeniu tego filmu, wspólnie z teściem zrobiliśmy taki sam JetPack jak na filmie. Teściu mówił od razu to nie poleci, ale jak mu wierzyć, skoro o teściowej też wyraża się pozytywnie... Tak czy inaczej nie poleciałem, być może mam zbyt wielką masę. Opiszcie proszę swoje wrażenia, nie wiem może więcej butelek...

U mnie było podobnie, z tym ze ja nie jestem obrzydliwy, i nie zbierało mnie na wymioty, ale nieporadne ruchy, które prezentowałem, mało nie doprowadziły do pęknięcia szwów po cesarce u mojej żony. Śmiała się i płakała, aż zostałem wyproszony przez personel.

Sam się zakwalifikowałem do JTM, ale w studio zamieniłem się z graczem rezerwowym. Przygotowując się do tego programu trzeba poznać koło 3500piosenek. Prościzna... he he, najmniej pół roku ciężkiej pracy.

Puścił wolant. Powinien za to wylecieć z roboty. Przecież jakby trzeba było nagle odbić, to on sobie nagrywa. Naraża życie pasażerów.