Nie wiem dlaczego mam jakiś dziwny szacunek dla Azjatów, wydają mi się niezwykle sympatyczni i pracowici. Może dlatego, że wszyscy których znam, są weseli i pracowici...???

A było to tak: Ej słuchajcie może byśmy znowu kogoś wyrżnęli w pień... hm, ale nie ma kogo, Żydów wytępiliśmy, Ruscy za duzi, Polaków nie wypada, a Francuzi nawet nie chcą się naparzać.- Ej a może byśmy sobie zaimportowali kogoś, kogo można wyciąć w pień. - No w sumie dobry pomysł, ściągnijmy sobie islamistów. Trochę narozrabiają, podsyci się nastroje społeczne naszą bezczynnością, i rozpie#^_#l_ gotowy... - No dobra - tak zrobimy!!!

He he. Wczoraj miałem tą samą sytuację. Na skrzyżowaniu trasy Łódź Górna i Pryncypalnej, kierowca jadący za Hondą Civic podszedł do niego, i na początku to wyglądało jakby chciał mu coś wytłumaczyć. Jak zobaczyłem ze ten go wącha, szybko podjechałem przed tego z Hondy, ten debil, wrzucił bieg i ruszył taranując moje auto. Pościg samochodem trwał jakieś 700 metrów, następnie około 100 metrów pieszo. Po krótkim obezwładnieniu, już nie chciał uciekać. Oczywiście pijany jak świnia.

No trzeba przyznać, że skubańcy pogonili kota ruskim. Też waleczny naród.

http://movieparodie.free.fr/mada3.jpg ..... tak mi się skojarzyło...

Szkoda ze tak późno to obejrzałem, bo bym go zaprosił na wigilię firmową...

Najpierw pewnie ją głowa co wieczór bolała, a teraz go dyma na kasę. Ciekawe czym sobie zasłużyła, na to żeby ją sponsorował do końca życia, tym że mu parę razy d... dała i stanęła wspólnie na ślubnym kobiercu?

Ależ mi go nie żal.... ehhh.

Głupi burak. Nigdy bym się nie zwrócił do kobiety w ten sposób.

Aktor podobny i niepodobny, ale lektor robi robotę...

Może pijany debil... Choć ostatnio widziałem też dosyć dziwną sytuacje: Na pasie rozbiegowym, na autostradzie A1, stoi auto na awaryjnych, podjechałem z przodu, może pomogę...? nie nie, my wpisujemy adres bo chcemy się dostać na ulicę Tatrzańską w Łodzi.

I na cholerę to wszystko w dobie GPSów radarów, radio latarni i innych ustrojstw...

Toć przecież radiowóz jest uprzywilejowany...???

Cudze chwalicie swego nie znacie... Wszakże baranów ci u nas dostatek.

Taka śmierć to ja rozumiem, jak mawiają dietetycy, jesteś tym co jesz...