JA Wełniok wam mówię do takiego tanca powinni brac pulchne babska, conajmniej 150kg wagi samego malego palca u nogi... rura powinna być zbrojona, zabetonowana i ze stali niezniszczalnej..;p niech takie sobie poćwiczą to bylby dopiero show

Ja do obierania ziemniaków nie uzywam golarek, skrobaczek, ani wiertarek nade in ciajna topeks, mam bardziej naturalny sposób wykorzystuje do tego moją krowę wysokocielna, kiedys pisalem jak przestraszyla sie dwóch wariatów jadacych dzieciecym samochodzikiem z predkoscia 110/h, od tego czasu mam z nia problem, dostała wrzodów na zoladku i nie je trawy tylko piasek cegły i gwoździe czasem dam jej tez troche węgla z mojej słonecznej kopalni o dziwo wszystko strawia, i nie oddaje stolca... Jedynie jak sie juz zdarzy to tylko z materi organicznej... kiedys patrzylem jak pozera ziemniaki które sąsiad miał na dzialce, po 2-ch tygodniach krowa wydalila te ziemniaki całe i bez skurek, od tego czasu uzywam jej do obierania ziemniaków, jesli też chcecie obrac sobie ziemniaki mozecie sie do mnie zgłaszac z tygodniowym wyprzedzeniem... Zresztą moją kwiatulę mozna zobaczyc w restauracji którą owaworzyłem ostatnio na dnie basenu morza śródziemnego na planecie ewdejrnvoeurncnjerc1231839123!#!@#$!%R!$%R!_#T_!#%T!#%@# która jest kopią naszej ziemi i tam mozecie spotkac tez swoich sobowtórow ja juz siebie tam widzialem...

Do roboty chodzic a nie skakac jak małpy po placu

gul bbuuul duuulc jestem zebyscie nie plakali za mna moi wielbiciele...!!!! teraz mam malo czasu ale znowu zaczne wam opowiadac moje historyjki;D;d;d;;d

A ja złowiłem wczoraj oponę z ursusa 30-stki nawet dobra była ogłuszyłem ją z pałki poćwiartkowałem pomierzylem, zwazylem, ale w masarni nie chcieli mi tego przyjąć wiec postanowilem ze ja zamroze i sam zjem... niestety nie dalem rady zjadłem tylko polowie reszte postanowilem sprzedac w lesie na bazarze, rozeszlo sie to jak swieze buleczki do dzis naywaja mnie na wsi wielkim rybakiem.........

Opisałbym wam moją historię ale dzisiaj sie mi nie chce mam kaca nie widze na monitor... a mózg mam przepalony... i pozatym nos mnie boli od klikania w klawiaturę bede musial zaczac robic to uchem ale to zas troche potrwa i moge wpisywac podwójnie wiec nikt sie po mnie nie rozczyta... chyba zamowie sbie jakiegos klikacza na etat zeby za mnie pisal bo mi sie nie chce... bo naprawde duuuuzo mam wam jeszcze do opowiedzenia...

Ale się pośmiałem SPOKO MIXIK

Ja kiedys w zawodófffce ciągłem dziewczyny za stanik, łapałem na zapięciu naciągałem i strzelałem aż po całej klasie rozchodził sie odgłos uderzenia i jęku dziewczyny, szczególnie na sprawdzianach kolokwialnych Kiedys trafilem na takiego nauczyciela który trenował box mówi wełniok ho na korytarz... no to dobra, idziemy za dchile umc, dooop, pac, jeeeep, napierniczamy sie z nim ja wyciagam z kieszeni łopate, traktor, krowe, autobus, morze śródziemne, ksiezyc saturna i wszystkim tym rzucam w niego, koles faktycznie byl dobry bo unikał kazdego rzuconego przedmitu, wkoncu postanowilem ze zadzwonie do grzmotozorda, ten niestety był na urlopie i zapowiedzial ze mi nie pomoze, no cóż musialem sobie jakos poradzic... wtedy przypomnialem sobie ze mam w kondonierce wezuwiusza, wyciagłem go i rzuciłem nim, cała lawa z niego trysła zalalo korytarz i szkołe, oraz wszystki pobliskie miasta i miejscowosci, a temu nic... wkoncu jednak doszlismy do porozumienia, podpisalismy rozejm i wróciłem spokojnie na sprawdzian, którego niestety nie zdałem... od tego czasu juz nie srzelam na stanikach tylko ciagne za włosy tak jak ten koles z filmiku

Kiedys skakalem do basenu ale nie dostarczalo m to zadnych wrazen nawet jak nie bylo w nim wody, dlatego opatentowalem specjalna katapultę która wywala mnie w kosmos, przelatuje przez cały uklad sloneczny i wpadam na planete kariotyp która w całości zalana jest wodą, no moze w 99.9% bo w jednym miejscu planety jest stały ląd odkryli go ponoc wikingowie, z obeliskiem i ansterniksem na czele dodam ze to ja jestem drugim ziemskim obywatelem który stanął na tym lądzie nazwalem go na swoją cześć wełlandia, zbudowalem tam swoją wille i oczywiscie katapulte która mnie wystrzeliwuje spowrotem na ziemie jakby ktos chciał skorzystac bardzo zapraszam Trzeba miec tylko porcelanowe zeby zeby muchy sie nie kleily...

Ja na swojej planecie kariotyp zbieram druzyne, czasem jak brakuje nam jednego goscia to lecimy na planetę małp i tam porywamy jednego małpiszona zeby grał z nami... Pozniej rozgrzewka; Przepłynąć całą planetę na około wsród rekinów predatorożerców, pożniej podnoszenie planety i utrzymanie jej przez 789h 35min i 999sek nad głową, nastepnie naciaganie mieśni ściegien kręcenie oczmi, i ruszanie uszami, po takiej rozgrzewce jeszcze łyk wyciągu z czarnej dziury, oczywiście takiej którą jeszcze nie zabetonowali, bo jak dotąd 50% czarnych dziur jest zalewanych betonem i asfaltem... wiec ciezko trafic na tę odpowiednia... po tym wszystkim zbieramy sie za granie kumple siedza na innej planecie ja na swojej a małpa na słońcu, i tak sobie odbijamy miedzy sobą księzycem, mówie wam fajna zabawa, polecam na długie letnie wieczory:-D

Kiedyś na dyskotece fiknął sobie do mnie jeden gostek, a ze umiem kung-fiu, hakate, hanuka i ping-ponga przyfasoliłem mu z dokladnie takiego samego kopa... wywaliło go w powietrze przeleciał przez kratownice i zrobił dzirę w dachu mój wujek który akurat pilotował boeinga tez go widzial, poczatkowo wszyscy twierdzili ze to ufo, bo wszystkie radary go pokazały, było o tym głośno nawet w cnntn i całej telewizji, biedak wyleciał ponad atmosferę poza-ziemską i do dzis tam lata, podziwiajac nas z góry, dotychczas okrązyl ziemie 72817291283 razy naszczescie czasem sobie złapie w locie jakiegos ptaka którego usmazy na grilu, bo w przeciwnym razie biedk by z głodu umarł...