@Neander: W stolicy jak w stolicy. Ja na co dzień mieszkam w Poznaniu i staram się nie łazić po trasach dla rowerów, ale od święta mi się zdarzy niechcący "nadepnąć" trasę rowerową (chwila zamyślenia + MP3 na uszach robi niestety swoje). Ale to jeszcze nic - jaja to są w Berlinie gdzie teraz siedzę: tutaj nawet jak jest ulica to ludzie jeżdżą chodnikiem. Nieważne czy jest wytyczona ścieżka rowerowa. Śmigasz sobie normalnym chodnikiem pośród pieszych, a niektórzy rowerzyści mijają Cię slalomem, nawet jak ulica jest pusta... Dramat jakiś... czasem wystarczy pół korku w bok i można oberwać rowerem... (odpukać, jeszcze mi się nie zdarzyło).

@Tomalius: Do tego pije . Osobiście znam kilkoro słoików, którzy po powrocie ze stolicy tak się cywilizują, że wstydzą się za wzystko i wszystkich ze swoich rodzinnych stron, a powyższy filmik jak i wiele podobnych pokazuje ich poziom wiedzy i obycia. "Bo u nich w Warszawie" to normalnie "zachód", a my zaściankowy plebs pojęcia o niczym nie mamy ;p. Pozdrawiam wszystkie "SŁoiki"