Nie zgadzam się z tym że ludzie mądrzy zostają ateistami - najwyżej niektórzy. Zależy kto czego doświadczył, co kto przeczytał, z czym się zetknął, co kto czuje. Jak ktoś jest mądry to na własną rękę będzie badał to co czuje, będzie spostrzegawczy, myślący i otwarty. I nie można negować doświadczeń innych osób, bo to dziedzina, na którą póki co nie ma dowodów naukowych, to jest sprawa ściśle indywidualna.

Z drugiej strony religie (w tym ateizm) które uważają że tylko one są właściwe, to idealny przykład klapek na oczach.

Za 400 lat odkryjemy nowe życie w kosmosie i do nich polecimy. I kościół będzie pisał nowe bajeczki albo zakazywał lotów bo niby gdzie... Do nieba człowiekowi!

I co, na tamtej nowej planecie, kosmici też mają swoją wiarę (albo naukę). I jaką masz pewność, że ta twoja wiara z ziemi jest akurat tą właściwą. A może jest jakaś energia wszechkosmosu i to w nią powinno się wierzyć?

Jakim głąbem trzeba być aby wierzyć w 1 Boga i 1 życie we wszechświecie. Gdzie istnieje 1000ce słońc takich jak nasze i prawdopodobnie setki planet z podobnymi warunkami.



OWSZEM ! WIARA JEST POTRZEBNA.
Bo człowiek z IQ <80 traci sens życia i tylko wiara trzyma go przy życiu. A ludzie mądrzy i bogaci pozostają Ateistami i wierzą nauce.

Nie zgadzam się z tym że ludzie mądrzy zostają ateistami - najwyżej niektórzy. Zależy kto czego doświadczył, co kto przeczytał, z czym się zetknął, co kto czuje. Jak ktoś jest mądry to na własną rękę będzie badał to co czuje, będzie spostrzegawczy, myślący i otwarty. I nie można negować doświadczeń innych osób, bo to dziedzina, na którą póki co nie ma dowodów naukowych, to jest sprawa ściśle indywidualna.

Z drugiej strony religie (w tym ateizm) które uważają że tylko one są właściwe, to idealny przykład klapek na oczach.

Za 400 lat odkryjemy nowe życie w kosmosie i do nich polecimy. I kościół będzie pisał nowe bajeczki albo zakazywał lotów bo niby gdzie... Do nieba człowiekowi!

I co, na tamtej nowej planecie, kosmici też mają swoją wiarę (albo naukę). I jaką masz pewność, że ta twoja wiara z ziemi jest akurat tą właściwą. A może jest jakaś energia wszechkosmosu i to w nią powinno się wierzyć?

Jakim głąbem trzeba być aby wierzyć w 1 Boga i 1 życie we wszechświecie. Gdzie istnieje 1000ce słońc takich jak nasze i prawdopodobnie setki planet z podobnymi warunkami.



OWSZEM ! WIARA JEST POTRZEBNA.
Bo człowiek z IQ <80 traci sens życia i tylko wiara trzyma go przy życiu. A ludzie mądrzy i bogaci pozostają Ateistami i wierzą nauce.

fajnie masz