Panu się mocno spieszyło. Ani czerwone, ani człowiek przechodzący koło przejścia dla pieszych ani korek go nie powstrzymały. Dla tych mniej cierpliwych polecam ...
Nie odkrywamy żadnej objawionej prawdy. Oczywistą oczywistością jest, że reklamy kłamią. Tylko jak bardzo kłamią? Zobaczycie na przykładzie jedzenia z McDonald' ...
Nie odkrywamy żadnej objawionej prawdy. Oczywistą oczywistością jest, że reklamy kłamią. Tylko jak bardzo kłamią? Zobaczycie na przykładzie jedzenia z McDonald' ...
Profesor
ponad 11 lat temu
Jak już napisałem żarcie śmieciowe. Ale mnóstwo dzieci i młodzieży tam jada. I efekty w postaci nadwagi i otyłości u dzieci i młodzieży są już bardzo widoczne.
swietygral
ponad 11 lat temu
@swietygral: P.S. Pizze robie w domu czasem, i wowczas obzeram sie do bolu niestety...
swietygral
ponad 11 lat temu
@Profesor: Hei! No wlasnie Mac twierdzi, ze ryba do FishMac'a pochodzi z Bornholm'u, wiec teoretycznie sama ryba powinna byc OK, kwestia tylko jak oni ja przetwarzaja... Ja osobiscie mam dosc wrazliwy zoladek, gdy zjem "cos, gdzies", to nawet jesli restauracja jest niby "super", to zdarza mi sie odczuc protest z jego strony (czyt. mojego zoladka), dlatego tez, jak rowniez dlatego, iz mialam okazje pracowac kiedys w "knajpie", poza Mac'iem i braniem sushi na wynos (mam aktualnie sprawdzona knajpke prowadzona przez oryginalnych "producentow sushi"), rzadko kiedy jadam na miescie... Ale, wracajac do Mac'a, to dla mnie ryba w Mac'fish jest odpowiednikiem paluszkow rybnych, ktore kupuje do domu, ktore zreszta maja wlasnie niby to samo pochodzenie (fakt, mieszkam na stale w Norwegii, a w Polsce sie jakos nigdy nie odwazylam kupic takowych). Poza tym ogolnie interesuje sie zdrowa zywnoscia, i przeraza mnie fakt, iz wlasnie nawet platki, ktore powinny byc zdrowe, a jadam je w roznych postaciach na kolacje, sa tak naprawde potwornie przetworzone, jak zreszta wiekszosc zywnosci... Jesli chodzi o mieso, to tak, jak napisalam wczesniej, poza owocami morza, miesa nie jadam, a moj facet, ktory kiedys uwazal, iz "dzien bez miesa, dniem straconym", twierdzi teraz, ze lepiej sie czuje nie jedzac miesa (je ryby i ew drob). Niestety produkcja zywnosci to ogromne pieniadze, co niekoniecznie przeklada sie na korzysci dla nas... A grubasem z takimi wymiarami na pewno nie jestes Pozdrawiam
Profesor
ponad 11 lat temu
@swietygral: E tam niepotrzebnie. Nie wszyscy, którzy jadają "nałogowo" w mac'u mają nadwagę, czy są otyli. Ty jadasz jedzenie które jest ciut "lepsze' Gdybyś się trochę zainteresowała, wiedziałabyś, że wiekszość jedzenia stamtąd to GMO (produkty modyfikowane genetycznie) + chemia. Owszem, to jedzenie jest smaczne (przecież jadłem kiedyś w macu i sporadycznie się zdarza, że jadam) ale jeśli chodzi o wartości odżywcze, to głównie cukry proste, i cholera wie co tam w mięsie się znajdzie. COrnflaksy (zwykłe płatki kur=kurydziane od nestle, tez są robione z kukurydzy modyfikowanej genetycznie (czyli aby najmniejszym kosztem uzyskać największy zysk) Danone i nestle powstają w produktów modyfikowanych genetycznie. Nikt o tym ani słowa nie piśnie, ale tak jest. Zresztą pewnie z większością rzeczy tak jest. Wiem, że w dzisiejszym świecie pewnie trudno z czasem, każdy gdzieś się śpieszy, ale wieczorem można przygotować sobie sałatkę na dzień jutrzejszy (nawet możną tę rybę sobie podsmażyć) Moze też nie będzie cudownie, ale na pewno (to Ci gwarantuję) będzie nieco zdrowiej.
Ja od pewego czasu raczę się u takiej wietnamskiej rodziny z wietnamu. Ludzie wiele razy widzieli (ja osobiście nigdy) jak jeździli na giełdę warzywną i rowerem (teraz mają już jakiś samochód) i przywozili świeże warzywa do robienia swoich potraw. Mięso biorą od lokalnych (naprawdę sprawdzeni dostawcy). Po ich jedzeniu nigdy nie miałem niestrawności. Po macu, zawsze uczucie "ciężkości" na żołądku. Źle się czuję (zawsze) po tym jedzeniu. Zresztą po pizzy, jak się obeżrę, też tak mam (nie jestem grubasem (184/92kg podam wymiary , żeby nie było, podobnie jak Ty) Tylko pizza zazwyczaj sie przejadam, to uczucie ciezkiego żołądka jest normalne, w w macu po zwykłym hamburgerze i frytach źle się czuję. Też się rozpisałem, widzisz, można więcej. Pozdrawiam
swietygral
ponad 11 lat temu
@Profesor: Wiesz co? Jadam w Mac'u nie tyle, ze stale, ale jednak dosc czesto, bo na miescie, badz w trasie, najczesciej wybieram wlasnie Mac'a. Generalnie nie jadam miesa, typowa wegetarianska dieta, czyli akceptuje ryby i owoce morza, w zwiazku z czym w Mac'u jem tzw Filet'o'fish i frytki, i czasem zdarza mi sie tam jesc kilka razy w tygodniu (lunch/obiad, zalezy od pory). Jadam tam najczesciej ze swoim facetem, no i tutaj kwestia tej nadwagi powodowanej jedzeniem w Mac'u: ja mam 168cm i waze jakies 56kg, a moi znajomi, uwazajac, ze jestem strasznie "mala", oceniaja mnie na jakies 40+, nie sa w stanie uwiezyc, ze na moja wage maja wplyw miesnie, a nie tluszcz... Do tego dochodzi moj facet: 193cm wzrostu i waga 90+ ("bula"- czyt. miesnie). Zadne z nas nie lata na silke, chociaz o tym mysle caly czas, ale na mysleniu sie konczy... Do tego chetnie jakis paczuc do kawusi... Tak wiec to nie jest kwestia Mac'a powodujacego nadwage, a raczej nadmiernego sie w nim i nie tylko obzerania po prostu... Niedawno jakis nauczyciel udowodnil, jedzac non stop w Mac'u, ze nie chodzi o to co jesz, ale ile jesz, by sie nie spasc... Najwazniejsze by sie nie przejadac (co mi sie zdarza niestety), i dostarczac organizmowi zroznicowanych skladnikow, najlepiej duzo warzyw... Itd., itp., etc.... Rozpisalam sie jak zwykle niepotrzebnie...