Dobrze, że mu zęba nie wybił.

W opisie wszystko jasne. Właśnie się dziwiłem, że nie zepchnął tego szrota i nie pojechał. Co kieruje takimi ludźmi? Chęć pokazania jaki on jest silny? To spasiony wiejski ciul, który chce się dowartościować i nie za bardzo wie jak to zrobić. No to zaistniał. Aż strach pomyśleć, ale takich debili na ulicach jest dużo.

Nic dziwnego, że w 2015 roku zginęły prawie trzy tysiące osób. Jak się patrzy na takie manewry, to wydaje się, że nie jest to dużo. Mnie ostatnio też spotkało coś podobnego. Jadę sobie na drodze, gdzie nie ma żadnego pobocza. Kilka aut z naprzeciwka i nagle wyskakuje mi koleś prosto na czołówkę. Nie wiem czy myślał, że zdąży czy co, ale z moich stu na godzinę, w chwilę zrobiło się około 30-40 i połową samochodu, jechałem już po trawie. Koleś też zaczął hamować i ten, którego wyprzedzał też już zjechał i hamował. Minęliśmy się wszyscy równolegle we trzech. Nawet się wkur*ić nie zdążyłem. A gdybym sobie dłubał w nosie, albo był lekko rozkojarzony, to byśmy się pocelowali. Zresztą kiedyś Litwin pustą lawetą tak wyprzedzał autobus. Wtedy to już całkowicie z drogi musiałem spierdzielać. Czubów nigdzie nie brakuje. Mnie też czasem zdarza się pojechać nie najlepiej i nie jestem najlepszym kierowcą na świecie, ale staram się jeździć ostrożnie i nie ufać nikomu. I na koniec przestroga, uważajcie na przejściach dla pieszych i przed nimi. Ostatnio jest plaga potrąceń. I nie patrzmy, że piesi wyłażą na pasy, tylko jak już wylezą, to przewidujmy to, abyśmy mogli się zatrzymać. Szerokości.

Ostatnio wybuchła szambiarka, teraz studzienka z gównem. Przypadek? Nie sądzę.

Dajcie spokój. Przecież cofnęli tylko kawałek. Żartowałem. Kierowca tego busa, to debil.

Chora kobieta. Gdzieś się zz psychiatryka na wycieczkę urwała.