Moim zdaniem to mistrz kierownicy z tira nie odblokował hamulca. Albo niewłaściwie zapiął wtyczkę i ciśnienie nie poszło na naczepę.

Hehe na czerwonym, zgłosić gamonia

Ludzie jeżdżą na oponach bez bieżnika, i o ile na suchej nawierzchni to jeszcze przechodzi, o tyle jak cokolwiek popada, to wywijają oberki. Nie mówię już o opłakanym stanie technicznym (zawiesznie/hamulce/najtańsze chińskie opony). No i umiejętności wielu kierowców jak wiedza z fizyki - żadne.

Dobrze przydzwonił. Bez jakiegoś hamowania chyba. Temu co w busa jeszcze przyładował, mogł też krzywdę zrobić.

Raczej.......? Raczej kuźwa na pewno.

I tym podobni ludzie reprezentują nasz naród w sejmie. Ja pier........

Ten hydrant wyebało jak w kreskówkach.

Jeśli zdarzy mi wyjechać tak, że ktoś musi przeze mnie dotykać hamulca, to przynajmniej przyśpieszam od razu po wyjechaniu, żeby nikogo nie zwalniać i nie wkurzać. I ewentualnie podnoszę prawą rękę w ramach przeprosin. A najbardziej wkurza, jak ktoś wyjeżdża z podporządkowanej, zmusza do znacznego zwolnienia i ma w du.pie, wszystkich i wszystko. Wymusił i jedzie swoim ślimaczym rytmem. Przyspieszyć nie umie, ale wymusić już tak. A ten łachudra wyjeżdża jak pizdeczka i jeszcze jak mu zwrócisz uwagę, to Ci hamuje i wyskakuje z ryjem. Oto kierowcy właśnie. Każdemu się wydaje, że jeździ dobrze, albo najlepiej. A wszyscy inni jeżdżą już znacznie gorzej.

Przejechał jak wielu kierowców, często nieświadomych wykroczenia. Tyle, że zwykły śmiertelnik dostaje za takie cos mandat

Dlaczego od razu negatywnie osądzacie? Może mu się cos stalo podczas wyprzedzania i silnik mu sie zadławił? Mi sie tak kiedyś stało

Dlaczego od razu negatywnie osądzacie? Może mu się cos stalo podczas wyprzedzania i silnik mu sie zadławił? Mi sie tak kiedyś stało

Umca, umca w glosnikach, umca umca zamiast mozgu, zasuwamy na zakrecie po mokrej nawierzchni, a potem zdziwko i "o kuuur.." , jak wypada sie z drogi .

Takiego pana władze się zlewa a nie ucieka jak wariat. Nie był na służbie, nie był w radiowzie, nie pokazywał "lizaka" nie podejmwał interwencji. Gość powinien go olać pokazując na kask, że go nie słyszy i pojechać dalej normalnie. Gdyby gliniarz go śledził, albo najeżdzał, należy pojechac na NAJBLIŻSZY komisariat policji i tam poprosić oficera dyżurnego o cohronę i powiedzieć, że kierowca złośliwie spychał nas z drogi ( bo to właśnie robił) następnie złożyć oficjalną skargę, a potem regularnie pytać jak policja szeryfa ukarąła. Do tego wystrczy dysponowac zwykłym prawem jazdy i Oc oraz badaniami. U nas w firmie bł przypadek, że kierowcę busa policjant podczas interwencji usiłował wejść do kabiny i łapać za kluczyki. Kierowca ruszył strącił policjanta i zamkął szybę. Przez zadzwonił na 112 i dojechał do komisariatu podając przez tel swoją trasę. W kabinie kierowcy wożą pieniądze i jak się okaząło kierowca nie dostął nawet mandatu, a "interweniujący" policjant (po służbie w prywatnym samochodzie) został ukarany z wpisem do akt. Ludzie nie trzeba się bać trzeba wiedzieć co komu wolno i tyle