Film jest strasznie subiektywny. Przyjmuje niektóre (głownie najgorsze) założenia za pewnik (vide "strzały" w okół wraku - nie wiem czy wiecie ale są materiały, które pod wpływem temperatury wydaja odgłosy podobne do strzałów) posiłkując się - jak to słusznie zauważono w filmie - naszą narodową fobia przed Rosją. Pozatym dziwicie się ze Rosja zaciera ślady? Jaki kraj chciałby być oskarżony o spowodowanie śmierci obcego prezydenta? Nie mówię tu o zamachu a wypadku spowodowanym zwyczajnym zaniedbaniem. np. spowodu złego oświetlenia (zepsute lampy, które zaraz naprawiono). Takie dziwne, że starają się zrzucić winę na pilotów by oczyścić się z zarzutów? W końcu oni nie mogą się bronic, a to nie o samo co zwalić winę na np. naszego prezydenta, który mógł wymusić lądowanie (co było całkiem możliwe zważywszy na jego wcześniejsze wyczyny) co oczywiście spowodowało by jeszcze gorszą wrzawę albo przyznać się do błędu. Naiwność ma 2 strony medalu - albo się wierzy we wszystko co mówią albo wierzy się w to co mówią inni (np twórcy teorii spiskowych). Najlepiej pozostać na środku - być trzeźwym realista i być świadomym, ze świat nie jest czarno-biały a ma wiele odcieni szarości i przedewszystkim każdy chroni własną dupę.