Jak można mówić: "Mam nadzieję, że wam się podobało." skoro przygotowanie jest chu*owe. Nadzieja matką...i potem są tego efekty. Pomysł dobry, ale ryzykowny, bo nie zawsze można trafić w czyiś gust i w tym momencie koleś komentujący filmik się śmieje, a widz nie. Zbyt długie przerwy między filmikami i komentarze jakieś takie nieśmiałe jakby były nakręcane nocą kiedy rodzice śpią. Obrazek z uśmiechem niekoniecznie musi oznaczać, że jakiś filmik będzie śmieszny, co tylko podsyca wku*wienie. Komentarz można dawać na początku i na końcu danego filmiku, ale bez takiego ociągania się jakbyśmy mieli zaraz robić refleksję po 5 minut po każdym filmiku. Trzeba śmiało, krótko, dobitnie i z szałem. Polecam brać przykład choćby z Roja na YouTube. Kabareton to sztuka jakby nie było i też trzeba umieć trafić w czyiś humor, a więc komentarze muszą być uniwersalne z szybkimi przejściami żeby nie przynudzać drętwym humorem.