Istotnie paradoksalne ujęcie i nawet w dzisiejszych czasach (choć fragmentalnie)to aktualne.

Ale zobaczcie Sami, co mówiono a co robiono.

-Zachęcano żołnierzy do walki z nazizmem, mówiono o równości narodów ...anglicy stwierdzali że szanują Polaków i są po ich stronie (w międzyczasie Churchill oddał nas Rosjanom w Jałcie) ...(do dziś nie wiadomo dla czego zginął Sikorski - prawdopodobnie zamordowali go anglicy)

-Gdy wojna się skończyła anglicy (zwłaszcza ci bogatsi) publicznie stwierdzali -"jak długo wy Polacy będziecie jeść angielski chleb" ...szybko zapomniano o tym ja nasi ratowali angielskie dupy i wspierali aliantów na wszystkich frontach świata.

-Zimna wojna walka agentów, walka o strefy wpływów... jak zwykle pięknie mówiono a chodziło o dominację jednej strefy nad drugą.

-Rozpad ZSRR demokracja i równość na świecie ... pozornie (zaczynają się przekręty/korupcja w państwach byłego ZSRR, -politycy mówią pięknie a liczą zyski..., wchłonięcie przez kraje byłego ZSRR nadprodukcji bloku kapitalistycznego niweluje groźbę kryzysu gospodarczego na kilkanaście lat).

-Lokalne konflikty -ONZ i NATO reformują swoje założenia - teraz dbają o światowy pokój w inny sposób - likwidują źródła konfliktów (niejednokrotnie działania efektywne i bardzo pożądane) (jednak gdyby zrobić porządek w afryce to przeludnienie byłoby ogromne a Afryka prześcignęła by Europę - nie można do tego dopuścić - sytuację więc stabilizuje się gdy to konieczne) - politycy mówią o sukcesach i efektach (zwłaszcza w Iraku i Afganistanie - gdzie pod przykrywką "wojny z terroryzmem" bazy wojskowe zapewniają wielkie zyski korporacją - jak się nietrudno domyślić rządy, państwa i rządzący też na tym zyskują - a wielu obywateli ma pracę - oczywiście kosztem tych setek tysięcy poległych w Afganistanie i Iraku).


Reasumując Propaganda istniała zawsze, piękne słowa i idee są konieczne do rozwoju cywilizacji nauki, postępu - by zachować wszystko we właściwej formie, jednak niejednokrotnie pod przykrywką czegoś dobrego - kryje się zwyczajnie zysk, uniknięcie kryzysu w własnym kraju, kosztem innych, lub wybranie mniejszego zła.


Pozdrawiam
sory za rozpiskę

PS
Co do samego przemówienia to piękne - ale w praktyce okazało się złudne - jak i aluzja do przemówień Hitlera, która jest tu przedstawiona.

haha... taki mały a jaki bojowy

co do opisu -Ja może i nie chciał bym go spotkać...
...ale mój wilczur zapewne chętnie, no i kotek miałby trochę "rozrywki"

heh... dobry gościu (mi zestrzelenie maszyny z RGP udało się tylko raz... ale swoją drogą nie gram już za dużo....)

Apropo battela 3 jest ciekawy filmik z profesjonalnym symulatorem do tej gry (w symulatorze chodzi się widzi i strzela niemal jak w rzeczywistości obrywa się również boleśnie-tyle że nie śmiertelnie ) Piszę tutaj bo sądzę że jest warty obejrzenia (ma ponad 2mln wyświetleń...)
dodałem go pod linkiem:

http://www.milanos.pl/vid-60422-PROFESJONALNY-SYMULATOR-BATTLEFIELD-3.html

Pozdrawiam

heh, można powiedzieć "trafił ciołek na kołek"

... ale tak poważniej to ile trzeba wypić żeby mieć tak popie#^#lone pomysły? ...w sumie u tego gościa pewnie nie za wiele bo przy uderzaniu w głowę jednak "wydawał odgłosy" czyli czuł ból - a więc zupełnie "znieczulony" nie był.

Płytka ta Tamiza

heh a może ma rakietę w dupie i w kolejnym odcinku pokaże nam że potrafi latać

nieno sam wyczyn niezły. (choć to "pic na wodę" bo zamoczył się całymi stopami)

... ale to wygląda jakby stał na platformie (np z plexi) utrzymywanej kilka cm. pod powierzchnią wody (wiem -musiał by stać np. na urządzeniu wspomagającym nurkowanie z domontowaną platformą a nurek musiał by mieć specjalistyczny sprzęt niepuszczający bąbelków {np taki jak mają komando-foki})... lub zamontowali tam konstrukcję (pomost) z plexi -ale problem jest z tym że w Tamizie poziom wody zmienia się bardzo szybko (przypływ odpływ - działanie oceanu).

Pięknie - i robi wrażenie
... ale to cholernie odpowiedzialne zajęcie ( w tym przypadku pilot odpowiada za życie nawet 853 pasażerów).

(ciekawostka)
Swoją drogą już w okresie II wojny światowej trwały prace nad stworzeniem niemal równie wielkiego samolotu (wodolotu - do szybkiego przerzucania żołnierzy i i sprzętu)
Zakończono je jednak dopiero w 1947r - kiedy dokonano udanego oblotu... niestety zaprzestano kontynuacji produkcji. był to:

Hughes H-4 Hercules


a tu porównanie największych samolotów świata:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/52/Giant_planes_comparison.svg

To i tak mniej, niż w ciągu tygodnia pochłaniają moi kumple w akademiku

Krótko mówiąc... -BDB filmik (może trochę za dużo klęcia )
ale sam bym lepiej tego nie podsumował.

Tak... jak zwykle "kochane anglory" robią nam koło dupy i późnię chcą na tym zarobić - już nie pamiętam dokładnie, ale kilka lat temu OXFORD i Cambridge najgłośniej krzyczały że nie można tego opatentować, że to ściema (bo łamało jedną z niedopracowanych zasad Newtona...)
... a być może chodziło o to że auta też muszą się niszczyć (wypadki) i ktoś musi zarabiać na naprawach/częściach -KORPORACJOM ZALEŻY NA ZZYSKU - A NIE ŻYCIU LUDZI.


apropos dodawałem podobny materiał o Łągiewce w kwietniu... (zanim na nowo przypomniano sobie o nim) niestety nie znalazł się na głównej (teraz jest już niedostępny)
http://www.milanos.pl/vid-38037-Nie-Do-Wiary---free-energy---zderzak.html

Ten i podobny znajdziecie pod linkami:
zderzak Łągiewki