Może i laska przesadziła, ale była prawdopodobnie pijana i zrobiła to w zabawie, gdzie każdemu się zdarzy trochę przeholować. Mógł ją co najwyżej zabrać na bok i powiedzieć, co myśli, a nie publicznie wyzywać od szmat. Dla mnie zachował się jak skończony burak i nie ma dla niego usprawiedliwienia.

Tyle napisaliscie ze nie chce mi sie tego czytac.

Może dla siebie? Stary nadwaga to nie tylko wygląd, ale i stan umysłu. Jesteś rozbestwiony i nie panujesz nad sobą jak normalny człowiek. Miałem podobnie - jadłem kiedy chciałem i ile chciałem. Przy moich braciach słodycze potrafiły stać i tydzień, a mój chory mózg od razu kazał mi załadować w siebie tyle słodkości ile tylko wejdzie. Skutek? 3000-4000 kcal dziennie...przy tym śmieszne ilości białka, bo to były praktycznie same węglowodany. Twój mózg za młodu po prostu uformował sobie upośledzone zapotrzebowanie pokarmowe - może to Twój charakter, może stres, a może po prostu nawyki innych domowników, kolegów itp. powody...sam mam grubego ojca i dla niego możliwość pasienia się czym tylko chce jest jego "wolnością". Dla mnie to on jest więźniem swojego nałogu. Nie potrafiłby przeżyć jednego dnia o wodzie, bo mózg dostałby szału. To ja jestem wolny, bo choć narzuciłem sobie już ponad rok temu "kaganiec" żywieniowy to teraz sam decyduję co jem i co jest dla mnie zdrowe i dobre. Nie mam parcia w McDonaldzie, bo potrafię to opanować. Ciężko mi jednak odnieść się do Ciebie, bo ja mimo wszystko nawet przy swojej głupocie ćwiczyłem sztuki walki, chodziłem na siłownię etc. przez co moja nadwaga wahała się w zakresie 16-20 kg, a Ty jeśli nie masz 220 cm to przypuszczam, iż masz większy problem.

Bo jesteś leniwą grubą świnią.