To jest właśnie zachowanie typowe dla katolika. Pewnie tego się nauczył siedząc co niedziela w kościele, słuchając homilii. Poza tym najważniejsze przykazanie... zdaje się że jak kiedyś jako dziecko chodziłem do kościoła, to ta druga część brzmiała "kochaj bliźniego jak siebie samego". No tak, zapomniałem dodać "wybiórczo".

Je**ny hipokryta.

Norma - jeden mi kiedyś płakał, że nie ma pracu, to mu powiedziałem, żeby umył mój samochód za 30 zł (moja woda, płyn, myjka ciśnieniowa - miał tylko go wymyś), to oczywiście "NIE! Panie, nie mam dziś czasu, nie da rady". Tak to wygląda. A wszyscy którzy im dają "na jedzenie" to kontynuujcie swoje dzieło naprawiania świata, sponsorując tym lumpom wódę.

Poczuł moc.

Autorze opisu, Tobie by mogło przyjść do głowy, żeby się polskiego nauczyć.

Taka ciekawostka: J.Ratzinger podczas wojny był blisko Luftwaffe. Działał w oddziałach mających ochraniać właśnie niemieckie bombowce

Czasem się tak zastanawiam, jak utalentowanym trzeba być, żeby pomimo bycia pedofilem, "żyć" tyle lat po śmierci, oświetlonym blaskiem swoich osiągnięć.

Chyba się tego dnia nie wyspali.

I nie zbombarduj ich potem człowieku...

moto udowodnij swoją teorię, poprzyj ją badaniami albo literaturą, a jeśli nie potrafisz tego zrobić (bo zapewne nie) to nie pieprz mi tu o wstępach. Tak samo ja Ci mogę wyssać z palca, że picie herbaty jest wstępem do picia wódki. Uwierzysz? Nie wydaje mi się. Dlaczego? Bo nie ma na to naukowych dowodów. Picie/wciąganie/wstrzykiwanie/etc wszelkiego gówna jest kwestią wyboru. Marihuana nie uzależnia fizycznie w przeciwieństwie do legalnego alkoholu. Także kolego, zalecam się jeszcze trochę wyedukować zanim znów napiszesz jakieś pierdoły.