szacun dla nich ja po pierwszym strzale zawsze oddaję

a na ulicy to bym mu lincz zrobił

Jeśli mam być szczery, to "życiem sługusa" nazwałbym raczej życie w Polsce. Co to za życie gdzie tyle ile zarobisz musisz wydać na czynsz, raty za nowy TV, paliwo czy jedzenie.
Ktoś powie - to po co Ci samochód? To po co CI TV? To może też warto spytać - po co Ci jedzenie?
Jeśli chodzi o ceny to przyjedz kolego na zachód i zobacz sobie jakie tutaj są ceny. Z przykrością stwierdzam, że większość produktów w sklepach można kupić w takiej samej cenie jak w Polsce, a sporo nawet taniej.
A jeśli ktoś zarabia w wieku 19 lat 6000 złotych to pozostaje mi z pokorą pogratulować... bujnej wyobrazni.

troche prawda nie można cały czas uciekać. Jak dla mnie jest to życie tchórza. W wieuku 19 lat zarabiam 6000 miesięcznie, bo się postarałem i postaram sie o przyszłość, żebym nie musiał uciekać.

Myślę, że wiem dużo o życiu Polaków.
Natomiast wiem, że nie ma sensu dyskutować z kimś, kto - zamiast argumentów - używa inwektyw.
Zarobki określa się siłą nabywczą pieniądza, a nie dziecinnym "gdybym zarobił połowę tego, co tutaj...". W Egipcie przeżyjesz za 250$, a w Islandii tyle wydasz na kolację z przyjaciółmi.
Przyjedź, powalcz, wygraj i dopiero się odzywaj! A do tej pory baw się dalej w sługusa... "Dla rodziny i dla domu".

Sądząc po Twoim wpisie wiesz GÓWNO o życiu przeciętnego Polaka, więc zamknij ryj.

Co do tematu to powiem, że jeśli w Polsce znalazłbym pracę, w której zarobiłbym chociaż POŁOWĘ tego co zarabiam tutaj, to wróciłbym na drugi dzień. Dla rodziny i dla domu.
A w mediach pierd**nie, że Polska gospodarka się TAK przecież prężnie rozwija.

Tobie to bym nakopał!!!

Jeśli mam być szczery, to "życiem sługusa" nazwałbym raczej życie w Polsce. Co to za życie gdzie tyle ile zarobisz musisz wydać na czynsz, raty za nowy TV, paliwo czy jedzenie.
Ktoś powie - to po co Ci samochód? To po co CI TV? To może też warto spytać - po co Ci jedzenie?
Jeśli chodzi o ceny to przyjedz kolego na zachód i zobacz sobie jakie tutaj są ceny. Z przykrością stwierdzam, że większość produktów w sklepach można kupić w takiej samej cenie jak w Polsce, a sporo nawet taniej.
A jeśli ktoś zarabia w wieku 19 lat 6000 złotych to pozostaje mi z pokorą pogratulować... bujnej wyobrazni.

troche prawda nie można cały czas uciekać. Jak dla mnie jest to życie tchórza. W wieuku 19 lat zarabiam 6000 miesięcznie, bo się postarałem i postaram sie o przyszłość, żebym nie musiał uciekać.

Myślę, że wiem dużo o życiu Polaków.
Natomiast wiem, że nie ma sensu dyskutować z kimś, kto - zamiast argumentów - używa inwektyw.
Zarobki określa się siłą nabywczą pieniądza, a nie dziecinnym "gdybym zarobił połowę tego, co tutaj...". W Egipcie przeżyjesz za 250$, a w Islandii tyle wydasz na kolację z przyjaciółmi.
Przyjedź, powalcz, wygraj i dopiero się odzywaj! A do tej pory baw się dalej w sługusa... "Dla rodziny i dla domu".

Sądząc po Twoim wpisie wiesz GÓWNO o życiu przeciętnego Polaka, więc zamknij ryj.

Co do tematu to powiem, że jeśli w Polsce znalazłbym pracę, w której zarobiłbym chociaż POŁOWĘ tego co zarabiam tutaj, to wróciłbym na drugi dzień. Dla rodziny i dla domu.
A w mediach pierd**nie, że Polska gospodarka się TAK przecież prężnie rozwija.

Tobie to bym nakopał!!!

Jeśli mam być szczery, to "życiem sługusa" nazwałbym raczej życie w Polsce. Co to za życie gdzie tyle ile zarobisz musisz wydać na czynsz, raty za nowy TV, paliwo czy jedzenie.
Ktoś powie - to po co Ci samochód? To po co CI TV? To może też warto spytać - po co Ci jedzenie?
Jeśli chodzi o ceny to przyjedz kolego na zachód i zobacz sobie jakie tutaj są ceny. Z przykrością stwierdzam, że większość produktów w sklepach można kupić w takiej samej cenie jak w Polsce, a sporo nawet taniej.
A jeśli ktoś zarabia w wieku 19 lat 6000 złotych to pozostaje mi z pokorą pogratulować... bujnej wyobrazni.

troche prawda nie można cały czas uciekać. Jak dla mnie jest to życie tchórza. W wieuku 19 lat zarabiam 6000 miesięcznie, bo się postarałem i postaram sie o przyszłość, żebym nie musiał uciekać.

Myślę, że wiem dużo o życiu Polaków.
Natomiast wiem, że nie ma sensu dyskutować z kimś, kto - zamiast argumentów - używa inwektyw.
Zarobki określa się siłą nabywczą pieniądza, a nie dziecinnym "gdybym zarobił połowę tego, co tutaj...". W Egipcie przeżyjesz za 250$, a w Islandii tyle wydasz na kolację z przyjaciółmi.
Przyjedź, powalcz, wygraj i dopiero się odzywaj! A do tej pory baw się dalej w sługusa... "Dla rodziny i dla domu".

Sądząc po Twoim wpisie wiesz GÓWNO o życiu przeciętnego Polaka, więc zamknij ryj.

Co do tematu to powiem, że jeśli w Polsce znalazłbym pracę, w której zarobiłbym chociaż POŁOWĘ tego co zarabiam tutaj, to wróciłbym na drugi dzień. Dla rodziny i dla domu.
A w mediach pierd**nie, że Polska gospodarka się TAK przecież prężnie rozwija.

Tobie to bym nakopał!!!

po 1. Zacznijmy od tego czym jest faszyzm
po 2. ...było się słuchać starszych i bardziej doświadczonych życiowo a nie wyzywać i szydzić.

Zamiast "I po hu.j" powinieneś napisać "I po chu.j". Pozdrawiam, faszysta ortograficzny.

zabojcza to jest twoja ortografia!

przed paroma wiekami Polska była najbardziej tolerancyjnym krajem w europie...

Nie kawitacji tylko konwekcji, różnica w terminach jak między lataniem a pełzaniem.
Gorące masy płynu rozgrzewające od kuchenki przy dnie garnka unoszą się do góry (ze względu na różną gęstość) gdzie ochładzają się w miarę oddalania się od źródła ciepła, śrubowo ukształtowany brzeg garnka ukierunkowuje te masy płynu w sposób wirowy (patrz gradient ruchu mas w płynie), im wyższa temperatura dna garnka tym silniejsza konwekcja która powoduje szybszy ruch wirowy mas wody.
PS. to nie żadne "bąbelki powietrza" wystarczy zauważyć, że wsypywane kolorowe groszki czy co to tam jest wsypywane są w 31 sekundzie i już wirują a woda zaczyna się gotować w 35 sekundzie.

Dzisiaj nad ranem miedzy pierwsza ,a druga skomentowalem krytycznie wypowiedzi "boombeel","sturmiarz"i najbardziej niepodobala mi sie twoja wypowiedz "Adamskii".Pytam sie -gdzie sa moje odpowiedzi na wasze kometarze?.Kim wy jestescie?.Jakie macie prawo kasowac i dlacczego?

Chłopie ty musisz najpierw skończyć szkołę.

pogadamy jak Ci buchną telefon albo portfel

myślę że sam jest Romem i pisze właśnie z kradzionego komputera...

cóż w takim razie powinieneś się cieszyć, że w twojej miejscowości nie ma problemów z cyganami(z tego wnioskuje twoją sympatie do nich)

puknij sie w czółko, żeby miec kase to trzeba zarabiac a nie od mamy brac ...

chciałbym oddać trochę kasy cyganowi ... tak z dobrego serca ... ale nie mam bo mi cyganie ukradli...

Tylko, ze pisze sie "fake"