hmmmmmm...
nom właściwie to mogli te żurawiny przechowywać po prostu w tych słoikach......ale sama niewiem

autorze filmiku jesteś DEBILEM....w czym mieli zrobić,jak w nie w użytym wcześniej słoiku?????Pewnie u ciebie w domu trzymacie drzemy,kompoty we wiaderkach...

Jeżeli to była żurawina ze sklepu Łowicza, to powinien ją otworzyć na filmiku i można by było usłyszeć kliknięcie jeżeli fabrycznie ją zamknęli, przecież teraz robią takie zakrętki. A on tylko zdrapał naklejkę i osądza kobiety.

Oszukać klienta to rzecz święta

a jak mowi stare przyslowie:
"Dobry goral, to martwy goral"

w życiu bym nie kupił domowej roboty hahaha ;d

Ale skad by miala tekie zakretki i takie sloiki skoro robi to sama to po co by miala kupywac lowicza ?? chyba ze kupuje lowicza wpieroli go i wtedy go uzywa ale taniej wychodzi kupic sloiki w paczce

a może faktycznie wyrób jest własnej roboty tylko akurat takie słoiki i takie nakrętki miała pod ręką to w takie pakowała

Pytanie zostało zadane - teraz trzeba sobie zadać odpowiedź

w tej kwestii chyba mogę się wypowiedzieć najwięcej..
obecnie tam pracuję i takie przetwory produkuję, nie odbiegając od tematu żurawina rozlewana jest podobnie jak inne dżemy łowicza 230g chyba że rodzinne 680g można by było zwrócić uwagę na owoc w dżemie czy jest równo rozłożony i nie pływa ku górze żurawina jest lekkim owocem ciężko ją zanurzyć takie operacje wymagają urządzeń w których wytwarzane jest podciśnienie w zwykłym garnku to można sobie kartofle ugotować.
dżemy polecam łowicza ten z logo łowicz i te z biedronki z większym naciskiem na biedronke ..są te same, większe a kosztują mniej....poco płacić za logo?? zadajcie sobie te pytanie..

hmm.. no jednostkowo mogl sie zdazyc sloik od dzemu lowicza, ale chcialbym zeby koles kupil 10 takich sloikow. wtedy chcialbym zobaczyc w jakich sloikach by dostal. more investigation is needed in this matter.

Sam nie pomysli jak zarobic a innemu zazdriosci.zawisc!!!

faktem jest że istnieje prawdopodobieństwo, że słoiczek się trafił z wcześniej zużytego dżemora, ale jeśli pozostałe tez były w takich, to wszystko mówi samo z siebie, z resztą wyroby robione samemu są zupełnie inne... co do samego Zakopca to jak już inni sie wypowiedzieli nigdy więcej, byłem raz w życiu, odważyłem się po wielu obawach i moje obawy były słuszne, totalna dziura, z głupim bazarem przez środek wsi. nic ciekawego nie ma, poza drożyzną i zanieczyszczonym powietrzem bardziej niż na śląsku gdzie mieszka.
jedyne co mogę pochwalić że zaparkowałem 2 razy motor za fraja, ale szczerze mówiąc jeszcze nigdzie nie płaciłem bo po prostu od motocyklistów nie biorą za parking więc żaden plus... tak czy siak, byłem raz i to o raz za dużo.

Jest prawdopodobieństwo, że są to dżemy z ŁOWICZA, ale normalne jest też to, iż używa się słoików i nakrętek przeróżnych wyrobow, jeśli oczywiscie robi się domowe przetwory. Przynajmniej u mnie w domu zawsze używane byly sloiki po zjedzonych juz produktach... Jednakże, jeżeli autorzy rzeczywiście nie widzieli różnicy w smaku i kolorze to zapewne Zakopiańskie gosposie zrobiły PRAWIE wszystkich w konia.

Jedyne co powiem o Zakopanem to pewna prawdziwa rzecz defakto - banda psełdo Goroli i naciągaczy w tym miejscu tylko walą klientów w bambuko a przyjedzie głupi i kupi jak na wideo - MASAKRA i stwierdzam - Polak do Polaka zawsze i wszędzie jest madafaka - żal i to BIG

Wyglądają na takie co potrafią z gówna bat ukręcić !!!

Prywatnie, omijam całe to zakopiańskie tałatajstwo, szerokim łukiem. Jest wiele ciekawszych miejsc i nie trzeba kisić się na tym bazarze.
Zawodowo, niestety muszę tam przyjechać przynajmniej raz do roku. Rezerwuję hotel i dostaję info, że koszt noclegu ze śniadaniem, to 280zł. Hotel posiada własny parking. W dniu wyjazdu chcę uregulować należność, a tu się okazuje,że osobno muszę zapłacić za hotel, osobno za parking (i tutaj już tylko gotówka) oraz - co mnie wkurwia najbardziej - muszę uiścić jakąś opłatę klimatyczną, czy miejscową w wysokości 1,7zł/doba. Nie można tego zapłacić kartą, nikt nie wystawi Ci na to rachunku, więc dymaj do bankomatu po kasę po kolana w jakiejś brunatnej brei...
W tym roku spałem w Bukowinie i dojeżdżałem taksówką - przyjeżdżała po mnie z Krakowa, bo tym sepleniącym matołom w filcowych spodniach wydawało się, że za trasę 17km mozna skasować 150 zł... Krakus jechał za 35...
Niech się frędzle bujają!

Japie^$_#le_ może ma tyle tych słoików z łowicza, bo ma jakieś znajomości w fabryce, czy kogoś pracującego tam i dostaje nie potrzebne lub uszkodzone słoiki, a poza tym gówno ze sklepu od razu można wyczuć (j@%ie chemią). Ponadto żurawina łowicza jest jaśniejsza, przyjżyjcie się w sklepie.

1:53 Kasia z 13 posterunku tam sprzedaje....

Plebs jedzie i sie cieszy ze kupil syf pod Gubalowka LOL ludzie jacy wy jestescie poplatani... tam nawet ciupagi sa z chin...

Ja ja wam powiem, że lepiej kupić fabryczną jak cokolwiek wyrobionego przez starego góralskiego mohera.

Wyobraźcie sobie oscypek czy jakiś ser ściskany w starych rajstopach takiej babki. Fujjjjjjj.

Ale jak sami wiecie człowiek mniej wie to lepiej śpi.

interes to interes jak dla mnie

prawda jest taka że w Zakopanym najlepiej skubie się turystów.. na wszystkim.. To miasto to jeden wielki bazar w którym można kupić dokładnie wszystko i to wszystko jest przynajmniej dwa razy droższe niż gdzie indziej. Produkty są oszukiwane w składzie. Serki są pół na pół na mleku krowim.. Jeśli ktoś chce kupić taniej i mniej oszukiwane to poza Zakopanem. często stoją tacy przy drogach przed zakopcem. Nie handlują wszystkim tylko wybranymi towarami które sami wyrabiają. Jeśli ktoś na kramie ma wszystko to oznacza że to wszystko nie jest jego produktem bo przecież nie można stać 14 godz na stoisku i jednocześnie zajmować się krowami, kozami, robić wyroby, zbierać żurawinę, jagody, rzeźbić i malować, tkać i szyć kożuchy i wytwarzać kapelusze góralskie..
Nigdy więcej nie pojadę do Zakopanego i nie zostawię tam ani złotówki. Oszustwo na każdym kroku i zdzierstwo za chińszczyznę którą możemy kupić gdziekolwiek.
Myślę że ten filmik pokazuje czubek góry lodowej problemu oszukiwania klienta w Zakopanem.
Im nie zależy na renomie bo prawdopodobnie drugi raz ten sam klient się nie trafia. Więc nie muszą sobie robić lepszej renomy bo przyjedzie kolejny "ceper" któremu wciśnie się bubel.

pie#^#lisz głópoty debilu przeciesz mogła zjesc mi urzywa trylko tego słojka zeby miec gdzie tom zurawinie sprzedaawac

Co to robi na glownej... hmmm a moze to domowy wyrob tylko ze uzyto nakretki innej firmy...