Nie tłumacz dewiacji bezrobociem. Znam bardzo wielu bezrobotnych i ani jeden nie pojąłby się czegoś takiego jak ten gówniarz. Jedno z drugim nie ma najmniejszego powiązania, to jest tylko idiotyczny sposób tłumaczenia degeneracji społecznej.

Jestem z toba

Ogarnij to co nosisz na szyi koleś ok? Takiemu pajacowi wszystko jedno, bo całe życie na garnuszku starych, zero roboty, zero przyszłości etc. Myśli, że jest bogiem,a dla mnie jest śmieciem do utylizacji w komorze gazowej. A ty go bronisz, bo niby dziadek prowokuje? Jak kiedyś dorobisz się własnego biznesu, wyłożysz na półki towar za własny chajs i będziesz sam odprowadzać podatki to ciekawe czy wtedy też będziesz bronił takich gangsta co bez mamusi i tatusia by pod mostem spali. Facet ma pełne prawo powiedzieć "spier***" jeśli mu klient nie pasuje, a co dopiero jakiś złodziej. Jak można być takim śmieciem jak ten gość? Bo co starym chajsu brak na synusia to myśli, że może bezprawnie uczciwych ludzi okradać? Niech się pajac za robotę weźmie, a najlepiej niech wyp*** zbierać pomidory w Hiszpanii, bo u nas do niczego się nie przyda.

deathmind

jestem z tb

Jakby ci codziennie w nocy przychodził i kradł to byś był spokojny?

Nie wiem - nie muszę utożsamiać się z właścicielem sklepu. Zawsze staram oddzielić problem od człowieka.
Odpowiedzi typu "a gdyby to Ty/Ciebie....." uważam za zwykłe odszczekiwanie.
Fakt pozostaje faktem - w tej konkretnej sytuacji, sklepikarz nie jest bez winy.

Masz dałna frajerze i zgól te włosy j@%ane szczoto pogańska. Właściciel sklepu zachował się normalnie a tego cwela małego bym tam zabił wyszczekany śmieć z ulicy.

Sklepikarz nie jest bez winy. Co za debilne stwierdzenie. Pewnie sam sobie zaprasza złodziei do siebie i cieszy się, że mu towar (za który zapłacił) kradną. Co za jełop z Ciebie

Jeżeli wypowiadasz się o tym co powinien zrobić sklepikarz a czego mu nie wolno to lepiej postaw się na jego miejscu,bo w sumie takie gdybanie o tym,że sklepikarz nic mu nie powinien mówić jest nie na miejscu,bo każdego ponoszą nerwy.