Aż się łza w oku kręci ^^

koles git melody podoba mi sie jego tworczosc rodem nitendo

To nie żaden fake Ci co uważają, że jednak to zmontowane po-prostu zazdroszczą mu geniuszu Wojtek1986 dobrze pisze.. i zgadzam się z nim w 100%. Jeśli nadal macie wątpliwości to włączcie sobie filmik w 5:39 min i tam zauważycie jak koleś jednocześnie mówi i ma włączoną muzykę w organach , przez ten moment jest szum i słychać grę tych organów jednocześnie

pamiętam jak sie nikt nie mógł ruszać jak c64 u mnie sie wgrywało bo sie nie chciało wgrać wtedy, wszyscy siedzieli jak kołki hehehe łach

pamiętam jak sie pegazusa naprawiało na dmuchanie na kardidż
tetris mario arcanoid dyna tenticide marble madness qbert frogger w to sie grało rozwalało sie bossa wszystko chodziło na jednym sprzęcie a teraz to co chwila kupuj dziecku nowy komputer i tylko gra w metina i jeszcze kase mu dawaj na jakieś wirtualne piździelstwo konta permum wtedy to sie kupiło kardidż na pare złotych i jazda na całego aż konsola sie przegrzewała to były czasy ...

Ahhh muzyka dzieciństwa

To niekoniecznie jest fake. Zauważcie, że to urządzenie nie ma głośników tylko ma wypuszczony kabelek na zewnątrz. Koleś nagrał równocześnie wizję i audio, a potem po prostu to razem zmontował. Co nie zmienia faktu, że grał na tym.

Ale oczywiście opcja, że to fake też jest.

A nawet gdy ten koles nie zacznie grac czy przerwie na chwile ten szum nadal jest nie slyszany mozna to zobaczyc w 1:50

Jest to Fake bo tak jak napisal golona12 podczas grania nie slychac szumu przyczym nasuwa sie wgranie dzwieku do tego filmiku . Ale pomysl fajny

100% jak dla mnie FaKe!!!

fajny sufit ma - taki oryginalny

Takie same organy były kiedyś u mnie w kościele

Wszystko wyglada bardzo fajnie, lecz moim zdaniem to fake. Gdy facet gada to slychac wyrazny szum, a gdy juz niby gra to jest bez szumu, i leci piosenka.

Ale koleś musi mieć zaj@%iste IQ...

pograł bym w mario

najlepsze były gry sportowe na c64 ;] napierdalanie joyem w lewo i prawo ;] w bieganiu to z bracholem zmiany tez robilem jak w sztafecie o reka siadała hehe ale zabawa była przednia

Pamietam pegasusa piepr-zony dziad zawsze kabel przy joisticku przestawał łączyć jak się było pod koniec planszy.
C64 to też wymiatało ale tam się nic niepsuło
pamietam jeszcze Comodorre adapter na kasety co się pół godziny czekało aż się gra zloaduje do pamięci i niewolno się było ruszyć bo się resetowało.

Fajne czasy młodzieńcze powspominać.
mój pierwszy komp miał 8Mhz procesor i 0,25 Mb Ramu,twardy dysk 20Mb pojemności.

potrafiliśmy z kumplami całe dnie przed nim przesiedzieć

od pegazusa ?? Raczej C64 gdy było w ruchu Mega!

OMG stare czasy się przypominają gdy się gniotło joysticki od "pegazusa"