Firma oferująca auta tego typu ma je ubezpieczone., także spokojnie. Facet, albo jego dziewczyna robi mu prezent, płaci 400 za jedno małe okrążenie. Akcja ma dać frajdę z jazdy. Koleś obok jawnie odbiera mu całą radość , robiąc z siebie, władcę i pana całej sytuacji. Pseudo nawigator zbytnio zbytnio paniczuje. Powinni zwrócić kasę facetowi.

@nolepiok,
Tylko popatrz na to od strony pasażera. Nie wie kto jest za kierownicą, czy rajdowiec, czy amatorszczyzna drogowa. Po drugie nawet jak by był dobry, to zawsze może popełnić błąd i wylecieć i np. dachowanie. A jak w ciągu dnia jedzie tym autem ok. 15 osób to są duże szanse że każdy jak by tak prowadził, to jest kwestią czasu aż ktoś te auto rozwali.
A pasażer (pracownik) ma w całości auto przyprowadzić do miejsca startu i też na pewno częściowo odpowiada za to.

Kierowca okazał się dobrym kierowcą a nie panienką w szpilkach lub dziadkiem w kapeluszu,dlatego pasażer miał pełne portki w trakcie przejazdu choć prędkości nie były nadmierne w stosunku do warunków na drodze.