Trochę to dziwne, że ludzie za zwyczj dożywają wieku dorosłego.

Nie jekna, bo malo co poczul. Czasami mozg blokuje "czynnik bolu" przy wiekszych urazach...

Nie jekna, bo malo co poczul. Czasami mozg blokuje "czynnik bolu"..

I problemy do końca życia. A mama mówiła: nie skacz baranie!

Kumple bylie lepsi i to w czasach jak na RTL7 leciał Dragon Ball. Jak jeden skoczył z chłodni-nazepy i wylądował na klacie to z 10 minut nie mógł większego oddechu złapać ;D a żeby było lepiej to upadł jakieś 20 cm od śruby która była wbita w trawę i nie było jej widać. O innych wariactwach to nie ma co nawet wspominać. A co najlepsze wszyscy nadal żyjemy

Miałem 14 lat i wciągnęło mi rękę w siewnik, miałem złamane kości przedramienia, poszarpaną dłoń, w połączeniu z kilkoma ranami szarpanymi przedramienia. Możecie mi wierzyć lub nie ale wcale nie czułem bólu. Widok swojej ręki w takim stanie, a na dodatek fakt że prawie wcale nie boli, wydał mi się nieco niedorzeczny, ale tak właśnie jest.

Czasem jest lepiej zginąć na miejscu niż złamać sobie kręgosłup i być sparaliżowanym i podtrzymywanym przy życiu przez dekady. A raczej nie czasem tylko zawsze. Widzieliście wszelkie filmiki jak się ktoś łamie ? Ciężko się spotkać z takim gdzie byłoby widać że ktoś z tego powodu cierpi, właśnie przez wyrzuty adrenaliny i serotoniny, zresztą identycznie jak podczas śmierci, śmierć wbrew pozorom to podobno najprzyjemniejsze doświadczenie, właśnie ze względu na wręcz utonięcie mózgu w wszelkich hormonach, "dopalaczach".

podziękujmy naszemu organizmowi za wyrzuty adrenaliny

kozak nawet nie ałnoł