nie koniecznie zazdrość
kiedyś gość na podobnej machinie zmiótł mnie z roweru z roweru samym podmuchem kiedy przejechał z 1 metr obok przy prędkości 100-150 km/h
gdybym poznał który to, to bym mu motor podpalił...

Upier***ił bym łeb na miejscu, krawężnikiem gdybym takiego widział.

Co za zj@%

Dorobił się tylko tego roweru chłopina więc nie wie co to znaczy zarobić ciężko na taką maszynę.

Ale bym j@%anemu skurwysynowi nogi z dupy powyrywał i wepchał do ryja aż by z dupy znów wyszły!!! Serio nie wiem czy bym nie zabił gdyby ktos tak z moim motocyklem zrobił...

Dokładnie gdyby miał powód i jaja to by mu zaj@%ał kopa w moto i poczekał na właściciela, żeby powtórzyć czynność.

Je.bany sukinsyn. G.ówno mnie obchodzi czy miał powód. Pomijając to, że chyba ciągnie wino to może po prostu wk.urwia go ryk silnika po nocach - co nie zmienia faktu, że tylko p.izda zamiast oznajmić swoje niezadowolenie prosto w ryj robi komuś szkodę na aucie/motocyklu. Ten tutaj moto to nie jakiś exotic, ale połóż w ten sposób "plastika" Ducati, a wybulisz parę tysięcy zł, bo bok będzie do lakierowania, wydech do polerki lub trzeba będzie pomalować proszkowo obie sztuki, a najgorzej z bakiem, bo jeżeli się wgiął to trzeba będzie kupić nowy (na tych nowych artystycznych kształtach nikt raczej nie bawi się w ciśnieniowe wyciąganie wgnieceń). Oczywiście można jeździć poobijanym moto, ale jak dla mnie to żadna przyjemność, a zwłaszcza jeżeli zrobił to jakiś de.bil.