206
Film pokazujący nieuczciwych handlarzy oraz jak naiwni są klienci na tzw. okazje z małym przebiegiem. Przykre ale prawdziwe.
Dodano: , wyświetleń 29230
Kaiko
ponad 12 lat temu
W ciongnikach tesz cofajom.
Delfin86
ponad 12 lat temu
Hej. jestem tu od 5 lat i dziś specjalnie założyłem konto po tym materiale, dziwi mnie jedno... gdzie oni robią te kilometry. Mam seja z 2003 roku zakupionego w salonie i dopiero 290 tys kilometrow, a bardzo duzo jezdze.
Dandys111
ponad 12 lat temu
@Delfin86: Prosta kalkulacja- 500km dziennie przez 5 dni w tygodniu to masz 120 tyś rocznie. W Niemczech przedstawiciele handlowi nie jeżdżą Pandami z kratką. To tylko w Polsce tak się omijało przepisy żeby zaoszczędzić parę groszy. Tam się jeździ normalnymi autami takimi jak ludzie teraz w komisie kupują. Efekt: 3-latek ma 360 tyś km. Auto w stanie wizualnym super ale przebieg "kręcony" i tu jest pies pogrzebany.
leinad
ponad 12 lat temu
@Delfin86: Kiedyś kupując nowe auto (segment policzyłem sobie że musiałbym przejechać 80 000 km aby zwrócił mi się koszt silnika diesla. Wybrałem benzynę bo po 6 latach nadal nie przejechałem tych 80 tyś km. Niemcy kupują nowego diesla z myślą o użytkowaniu go intensywnie (przecież ma się opłacić ten droższy silnik). Dodając do tego fakt, że tam jest po czym jeździć to przebieg rzędu 80 tyś. km. rocznie jakoś mnie nie szokuje.
j...kponad 12 lat temu
Wystarczy wejść na jakąś niemiecką stronę z używanymi samochodami, zobaczyć ile euro trzeba średnio zapłacić za dane auto w Niemczech, dodać do tego polskie opłaty, koszt transportu i zastanowić się, JAKIM CUDEM w Polsce "takie same" auta (już opłacone, przywiezione, z naliczoną marżą itd.) kosztują tak mało. Jak szukałem swojej beemki to w Niemczech ceny za rozsądną opcję, silnik 2.5l-2.8l, niski przebieg i bardzo dobry stan od pierwszego właściciela zaczynały się od około 4,5 tys. euro. Do tego trzeba było doliczyć jakieś ~3500 zł opłat. Ze wszystkim wyniosło mnie trochę ponad 22 tys i że tak powiem wybrałem jedno z tańszych (bo były podobne za 6-7 tys. euro). Nie mam full wypasu, ani ostatniego rocznika. Teraz zastanówcie się, jakim cudem w Polsce można kupić "LEPSZE" (bogatsza opcja, lepszy rocznik, silnik igła itd. haha) za np. 14 tys. zł?
leinad
ponad 12 lat temu
To ja wam opowiem swoją historię sprzedaży samochodu. Mieliśmy w rodzinie auto. Kupiliśmy je 2000 roku jako nowe z salonu. Po 12 latach auto miało przejechane tylko 109 000 km - służyło głównie do dojazdów do pracy (bliska okolica) oraz wypadów wakacyjnych. Auto spisywało się super, było bezawaryjne, nie uległo wypadkowi. Niestety pomimo ceny ustawionej na średnią a pożniej nawet poniżej średniej ceny tego modelu przez ponad rok nie mogliśmy go sprzedać. Przecież są samochody z niemiec z bogatszym wyposażeniem i przebiegiem niewiele wyższym
Sschraube
ponad 12 lat temu
duzo nie pisze na mialnosie, ale sam sie teraz wypowiem:
kuzym mial audika a6 okolo 300tys. wyjechane.. wystawil za moim zdaniem za dobra cene z tym oto przebiegem... nikt nie dzwonil..
po 2 miechach spuscil 100tys. km i wystawil znow z ta sama cena.. ludzie dzwonili i pytali sie dlaczego tak tanio? bita byla? itd..
usunal i dodal od nowa tym razem po wiekszej cenie.. w ciagu tygodnia sprzedal auto... i dostal wiecej niz chcial...
a teraz co do tego dlugiego kommentarza deathmidn: ja i moja kobieta (ona tylko na 450€ razem pracujemy w niemczech.. i jezdzimy 320d e46 z roku 2000.
I nie wiem jakbym mial kupic sobie nowke sztuke.. moze za mlody jestem (26 lat) i za duzo kasy idzie w melanz czy cos innego...
Wiec jak piszesz w niemczech nie kazdy od razu kupuje sobie nowki sztuki.
Mnie na to niestac i bolaoo by mnie wydawac 50.000,00 € na nowa trojke
a po dwuch latach dostac za nia tylko 30.000,00 €.
A jak patrze za e90 w 320d to mozna juz rocznik 2009 od 9 do 25 tys. € dostac.
Jak myslicie ludzie? Dlaczego jedne sa drozsze a drugie tansze? Czy ktos ma kase do rozdania w niemczech czy w innym panstwie?
Moim zdaniem nie, jak ktos cos innego mysli, to jest poprostu naiwny !
deathmind
ponad 12 lat temu
@Sschraube: No właśnie Tak samo jak te super okazje z motocyklami z Włoch, UK itp. Oglądałem kiedyś te super promocje na żywo u polskich handlarzy to większość musiała mieć cofnięty licznik albo jakiś niedorozwój je katował, bo przy przebiegach 10-20 tys. km słychać było cały rozrząd, a plastiki i lampy każdy praktycznie miał wybity inną datę produkcji niż rama wedle VN'u. Jeden w ogóle mnie rozbawił, bo gość wymienił w nim plastiki itd., ale na śrubach było widać, że ten motocykl był nurkiem głębinowym
wojtekrgce
ponad 12 lat temu
To jest tylko i wyłącznie wina polskich klientów, którzy jak widzą auto z przebiegiem 300tkm to już jest dla nich temat przegrany, wolą kupić auto które ma 500tkm a na liczniku 195tkm. Każdy chce zarobić, handlarza do cofania licznika bardziej zmusza rynek niż chęć zarobku.
zyryy
ponad 12 lat temu
@wojtekrgce: Raczej prawo mu pozwala na oszustwo. Jak sprzedajesz komuś coś i jednocześnie wmawiasz coś, co świadczy o jego lepszej jakości to go oszukujesz i tyle.
Wojtas
ponad 12 lat temu
@pietro697 ty w ogóle oglądałeś ten film? przecież wyraźnie powiedzieli, że owszem, są samochody z małym przebiegiem ale odpowiednio drożej kosztują i jeżeli widzimy okazje czyli mały przebieg i niska cena to coś tu nie gra. Druga sprawa to tak jak gość powiedział, combi i diesel to samochody użytkowe i nikt ich nie sprzedaje po 200000 km, bo one w 5 lat robią 400-500.
pietro697
ponad 12 lat temu
Nie wiem czemu to takie niemożliwe. Czy nie ma mało jeżdżących Niemców?
Ja mam Lagunę z 2006 roku, kupioną przeze mnie w salonie i tylko przeze mnie użytkowaną i mam na liczniku nieco ponad 80 tys. km.
deathmind
ponad 12 lat temu
@pietro697: Triki z tego nagrania od dawna znam choć handlarzem nie jestem. Gość odwołał się do przebiegu 200 tysięcy km. To nie do końca istota tej sprawy. My Polacy mamy w głowach tak poukładane, że Niemiec, Szwajcar czy inny gość z Zachodu to wypróżnia się w euro i dlatego tam każdy przeciętny obywatel po 3-6 latach sprzedaje swoje zadbane, idealne auto, bo już kupił nowe, a jego używki nikt w jego kraju przecież nie kupi, bo oni są zamożniejsi niż my, więc u nich się kupuje głównie nowe. Polak w ten oto sposób wmawia sobie, że tam po prostu nie ma zbytu na używki. Towar wedle podstaw ekonomii jest wart nie tyle na ile go wycenisz, a tyle za ile ktoś chce go od Ciebie kupić, bo inaczej jest to wartość fikcyjna. Polak myśli, że w rajchu używki nie schodzą, więc szwaby wystawiają je po okazyjnych cenach, a my jako naród biedniejszy skupujemy je po okazyjnych cenach. Prawda jest taka, że tam też są ludzie niezamożni, których nie stać na nowe auto w ogóle lub na nowe tej klasy, której by chcieli. Czy oni nie kupują tam aut? No logiczne, że kupują i też szukają dobrych ofert. Powiem Ci szczerze, że byłem w jednym z największych komisów w tej części Europy w okolicach Hamburga i tam za dobre auto trzeba było zapłacić praktycznie tyle samo co u nas. Pamiętam "super okazję" Mercedesa E 350 4matic, który był tańszy o jakieś 20 tysięcy niż u nas. Okazało się że cały bok miał lakierowany i przednią szybę zmienianą, bo jest po stłuczce. Polacy tam robią biznes, bo skupują trupy po handlowcach i sprzedają w Polsce naiwnym Polakom, którzy myślą tak jak opisałem powyżej.
Saiko
ponad 12 lat temu
@deathmind: i to pisze osoba, ktura wiedze o śfiecie czerpie z milanosa. stek bzdur, kłamstf i pomuwień
Pall
ponad 12 lat temu
@deathmind: wiesz... bardzo chciałbym być Twoim kumplem...Ty tak wszystko wiesz na każdy temat..śledzę każdą Twoją wypowiedź i jestem pod wielkim wrażeniem Twojej osoby! Każdy Twój post jest kwintesencją wiedzy i profesjonalizu w każdej dziedzinie (chyba nie ma takiej na świecie o której byś nie wiedział) - myślę, że w NASA miałbyś wielkie szanse na zaj@%istą posadę - oni nie wiedzą co tracą!
Chris
ponad 12 lat temu
@Pall: Spoznilem sie z wypowiedzia,juz od pewnego czasu to samo chcialem napisac.
Takich geniuszow zadko sie spotyka.
chliszczyk
ponad 11 lat temu
@pietro697: sa oczywiscie dzadki malo jezdzace, co kupily sobie samochodzik na 3 lata z salonu, a potem nowy bo im sie znudzil. Tylko nie zdarzysz zadzwonic, a samochodu juz nie bedzie w ogloszeniach. Handlarze tez szukaja perelek, ale dla bliskich. Ja kupujac samochody w Niemczech (tam mieszkam od 7 lat), zawsze sprawdzam papiery, dla mojej kupowalem 8 letnia corse C, dziewczynie starzy kupili na 18ke. Kazdy rachunek i TÜV (przeglad). W Niemczech na kazdym rachunku za przegladu, czy mechanika, masz wszystkie dane samochodu. Takich samochodow wam zycze.
chliszczyk
ponad 11 lat temu
@deathmind: Nie tylko "my" kupujemy. Mnie cieszy na autostradach wiecej lawet z Litwy, Lotwy, Bialorusi, niz PL
Saiko
ponad 12 lat temu
Kajko jeździ tico na gas
deathmind
ponad 12 lat temu
@Saiko: Zobaczysz dostaniesz wp.ierdol jak się nie uspokoisz!
Saiko
ponad 12 lat temu
@deathmind: poszet z tond, cieciu
S...nponad 12 lat temu
@Saiko: No co ty on Trabantem pogania.