|
@shanella: Ja jak zwykle - okaz zdrowia Jestem właśnie na etapie rozkręcania firmy, także wiesz... praca, nadzieje, dziki seks z małolatami i jedzenie po nocach. W zasadzie tylko ten seks się nie zgadza, ale i tak nie narzekam Chociaż... narzekam! Ale nie na seks Zrzędzę, że nic nie wchodzi na główną z tego co dodam... ;p
@beerkoff: bardzo dziękuję za zaproszenie Jak zwykle - drugi koniec Polski, pozdrawia
@banshee: No masz Ci los... to zdradź chociaż jakie okolice . Bo ja mieszkałem już w Krakowi, Bochni i Krośnie, teraz od roku Poznań. Trochę mnie rzuca po kraju
@beerkoff: Kielce chociaż w sumie to też chyba czas zacząć podróżować po kraju )
@banshee: zdarzyło mi się być w Kielcach parę razy, choć uczciwie przyznam, że raczej przejazdem i nie znam Twojego miasta. Może kiedyż jeszcze będzie okazja poznać, kto to wie...
@Pall: Przesadzasz Motoryzacja to akurat moja pasja od małego, sztuki walki uprawiałem, na siłownię chodzę, interesuję się dietetyką przez siłownię, interesuję się prawem, handlem i podatkami w związku zawodem co poniekąd wymaga też interesowania się polityką, gdyż prawo samo się nie tworzy i nie modyfikuje. Miałem w swoim życiu też okresy przemijających pasji, jak UFO, astronomia, manga i anime, różnego rodzaju spiski krajowe jak i międzynarodowe, sporty motorowe, nawet swojego czasu stunt i wiele innych, których teraz nie pamiętam, bo jarały mnie np. miesiąc co nie zmienia faktu, że nie polegały one na siedzeniu przed pc, bo zawsze wykonywałem je aktywnie (spędziłem przy tuningowaniu skutera parę lat dzięki czemu mam jakieś pojęcie o mechanice co przydaje się dzisiaj gdy jakiś serwis chce mnie "wydymać"). Ponadto od kiedy tylko poczułem pęd do zarabiania miałem możliwość i mam możliwość poznawania masy różnych ludzi, którzy opowiadając o swoich zawodach i pasjach umożliwiają mi stałą edukację. Pamiętam jak kiedyś wdrażałem w jednej firmie SAP'a, a dzisiaj już pozapominałem większość komend O właśnie...komputerami swojego czasu też się pasjonowałem jak i ich podkręcaniem przez np. overclocking karty graficznej itd. Wiesz czego nienawidzę? Monotonii i przylepienia się do jednej pasji/zawodu, bo co to za życie. Ja i tak żałuję, że nie mogę żyć ze 4 razy dłużej, bo chciałbym poprowadzić swój rozwój w innych dziedzinach, ale nie da się studiować na 10 kierunkach i być jednocześnie inżynierem, chirurgiem, prawnikiem, księgowym, a zarazem kierowcą rajdowym. No ale cóż tyle ile mogę to robię. Napisałem tutaj, bo nie chcę offtopować
@deathmind: Nie przesadzam, przyjacielu.. Ja również interesuję się wieloma dziedzinami życia, mam dużą wiedzę i mogę bez końca dyskutować na różne tematy, włącznie z astronomią, motoryzacją i techniką - ale przede wszystkim u ludzi cenię skromność. Nie szkoda Ci czasu na waflowanie się z tymi gimolami na milanosie? Przecież to jak krew w piach.. Nie lepiej przeznaczyć ten czas na rzeczy które nas pasjonują? A tu kłócimy się z osobami, na które w realu nawet byś nie spojrzał, nie mówiąc już o jakiejś rozmowie.. przyznam, że nie raz chciałem odpisać, bo szlag mnie trafia jak czytam te głupoty, ale w ostatniej chwili powstrzymywałem się - bo to nic nie wnosi do naszego życia.. Po prostu strata naszego cennego czasu. Piszesz że chciałbyś ogarnąć cały świat. Wiem, znam ten ból - swojego czasu sam chciałem robić foty (bo wiedziałem najlepiej), sam chciałem obrabiać w PS (bo wiedziałem jak, a inni nie), sam chciałem robić stronkę (bo również czułem że sam to zrobię najlepiej), ale nie wystarczyło na wszystko czasu i zorientowałem się, że każdy z nas jest do czegoś stworzony. Znalazłem ludzi którzy zrobili to tak jak należy.Chciałem tak jak Ty - być dobrym we wszystkim- bardzo chciałem, ale zdecydowanie wolę być zaj@%isty w jedenej wybranej przeze mnie dziedzinie. Muzyką zajmuję się przez ostatnie 21 lat, zawodowo, z tego żyję i przeznaczam na to większość mojego czasu. Jestem pasjonatem muzycznym i połączyłem to co zwykle ludziom się nie udaje - pasję z zarobkiem. I czuję się szczęśliwy, bo się spełniam. A jak zostaje trochę wolego czasu, to przeznaczam go mojej ukochanej, córce (z poprzedniego małżeństwa), przybranej córce i najbliższej rodzinie. I uwież mi - czasu na inne zainteresowania brakuje...Pozdrawiam
@Pall: Ustatkowany z Ciebie gość, więc się nie dogadamy Ja jestem chyba za bardzo zepsuty żeby zakładać rodzinę. Zepsuty przez forsę, do której od zawsze dążyłem. Czemu tutaj siedzę? Wiesz nie znamy się więc w zasadzie czemu miałbym się z tym kryć - pomimo, że zwykle mam jakąś partnerkę (choć bywały okresy gdy po prostu szedłem do klubu żeby ekhm i następnego dnia nie pamiętać imienia swojej łóżkowej wybranki) to czuję się cholernie samotny. Sam sobie zgotowałem taki los, ale wiem też, że nie nadaję się na męża i ojca, bo sprawiłbym więcej cierpienia niż radości. Jestem perfekcjonistą o ile umiem to wykorzystać w sposób ekonomiczny to w kontaktach z ludźmi zwłaszcza bliskimi po prostu nie sprawdzam się, bo jestem nie do wytrzymania. Podobnie z resztą co do partnerek - zawsze stawiam im wysokie wymagania co do wyglądu, zachowania się itd., a z tymi upodobaniami to jest tak, że raz mi się podoba taka sylwetka, a raz inna. Mam ochotę na modelkę, jestem z nią, ona dba o linię itd., a ja jej po roku mówię, że mi się przestała podobać, bo już nie chcę szczupłej blondynki 175, a teraz wolałbym brunetkę 160 cm z bardziej kobiecą figurą. Mam znajomego, który jest jeszcze gorszy, bo posuwa po każdym spotkaniu biznesowym wszystko co idzie poderwać za kilka drinków w klubie czy np. na przejażdżkę drogim samochodem, ale to wcale mnie nie usprawiedliwia.
Wiesz - w pewnym momencie uświadomiłem sobie jaki jestem próżny i w zasadzie to jestem oderwany od realnego świata. Wiem...internet to nie świat realny, ale tutaj są prości, normalni ludzie, którzy urzekają mnie tym, że można żyć i cieszyć się z byle czego. To co tutaj piszę to i tak tylko chwilowy przebłysk - za chwilę mi minie i znowu wrócę do swojego bycia ohydnym materialistą.
© Copyright 2005-2024 Milanos.pl Wszystkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu
nolepiok
ponad 9 lat temu
Przychodzi facet do lekarza /tak tak,faceci też niekiedy w kawałach przychodzą do lekarza/ i wyznaje:
Panie doktorze-nie wiem dlaczego ilekroć zaczynam grać na skrzypcach to mały podnosi mi się natychmiast do góry..
Oczywiście zademonstrował i lekarz ze zdumieniem zaobserwował,że nie tylko pacjentowi się podniósł.Kazał mu przyjść za 2 dni po czym zebrał kilku kolegów by także mogli być świadkami kolejnej wizyty dziwnego pacjenta.Stało się oczywiście to co zwykle w dowci#^ch czyli wszystkim zebranym panom naprężyły się spodnie po kilku taktach zagranych przez skrzypka.Uznali wspólnie,że jednak bez konsylium lekarskiego nie rozwiążą problemu więc po ok miesiącu w dużej auli zgromadzono sławy medyczne z całego świata.Po kilku pociągnięciach smyczkiem przez skrzypka nastąpiła totalna konsternacja,bo nawet najbardziej wiekowi profesorowie poczuli dziwne mrowienie a wręcz nawet poruszenie w okolicach krocza.
Nastąpiła oczywiście totalna burza mózgów i po kilkuminutowej ciszy po czym jeden z najstarszych profesorów niczym triumfujący Archimedes w wannie krzyknął-Już wiem!!! On po prostu gra jak ci ...a !!!