już mają przepapane klakiery tvnu . Jak żyd może zarobić to przeca uczciwi ludzie , yhy .

Gdzieś widziałem komentarz w necie "afroamerykanin ratuje psa "

mógł sobie jeszcze kucnąć to by go było widać w 100 % , przecież ten suv go zasłania , leje deszcz , widoczność ograniczona i psy na kogutach na chodniku i kierowcy pewno patrzą co się dzieje tam a nie na drodze .

nie znam się na rybach , ale kiedyś widziałem film przyrodniczy o sumach i okazuje się że są to szkodniki które eliminują inne ryby które już tam żyły o wieków , a co do tej historii na plaży to sumy mają płetwy boczne przekształcone w szpikulce uniemożliwiające połknięcie ryby przez drapieżnika ( jeśli on suma połknie to on zaklinuje się w gardle ) , tak że koleżanka nieźle ją skaleczyła .

nie lubię go , gdyż BAJKI ( ja tak nazywam wszystkie religie ) uznaje za ważniejsze niż życie .

normalnie wszyscy piłkarze powinni brać przykład jak grać , dlatego nie patrzę na męski futbol , kobiety może nie grają widowiskowo ale jak krew się leje z uda po ślizgu to przynajmniej nie udają że im pół dupy urwało .

Ruscy już mają bramkę Błękitnych w wygranym meczu z Lechem 1:0 , a mecz dopiero będzie w tv

ja pie^$_#le_ , czy wy się z ch#%ami rozumami pozamieniali .
gówno jakich mało , co wy dziewczyn na wsi nie macie ze się na to coś w tv napalacie

http://www.milanos.pl/vid-121450-Final-poscigu-za-Niemcem.html
lepszy obraz samej końcówki

W sytuacji, kiedy nasze nagrania przekazujemy policji czy organom ścigania, wciąż pozostajemy nie tylko w granicach tego, na co prawo pozwala, ale tego, co wręcz nakazuje. – Jeśli bowiem na nagraniu bądź zdjęciu, które zrobiliśmy na swój użytek, pojawi się dowód czy materiał, który może stać się dowodem popełnienia wykroczenia bądź przestępstwa, to nie tylko możemy, ale wręcz musimy przekazać tego typu informacje policji lub organom ścigania – mówi GIODO. – Gorzej jeżeli sami postanawiamy być szeryfami i umieszczamy np. w Internecie lub w inny sposób rozpropagowujemy zdjęcia czy filmy, które nagraliśmy. Wówczas musimy zdawać sobie sprawę z tego, że nawet jeśli robiliśmy je pierwotnie na prywatne potrzeby, a teraz zaczynamy je udostępniać, wpadamy nie tylko w reżim ustawy o ochronie danych osobowych, ale przede wszystkim w reżim Kodeksu cywilnego. Osoba, która uzna, że poprzez taką publikację naruszone zostały jej dobra osobiste, może nas pozwać do sądu – tłumaczy dr Wojciech Rafał Wiewiórowski.

http://kobieta.wp.pl/kat,65524,title,Obudzil-sie-ze-spiaczki-i-nie-poznal-wlasnej-zony,wid,15975221,wiadomosc.html?ticaid=1114bc .
tu mosz ciućmoku z kartona , mosz jego żona .
co za ludzie , wujek google i od razu jest.